Malinowa_chmurka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2021
- Postów
- 1 060
U mnie wie tylko mąż i przyjaciółka, która też miała problemy z zajściem, ma poronienia na koncie i jakoś razem przeżywałyśmy starania. Był moment, kiedy ja dowiedziałam się że jestem w ciązy (potem się okazało, że to był biochem), a ona słodko-gorzko mi gratulowała, bo z jednej strony się cieszyła, z drugiej zazdrościła... A po dwóch miesiącach, jak już byłam po biochemie i w czasie kiedy ja nadal się starałam, zaszła i urodziła. I to wtedy ja jej słodko-gorzko gratulowałam... Jak to sytuacja może się zmienić z miesiąca na miesiąc :/
Póki co jest 13 a ja nie zrobiłam w robocie niemal nic, tak się denerwuję przed jutrzejszą betą. Coś mnie zakłuło w podbrzuszu i już mam różne myśli... Wczoraj bolała mnie też głowa, a dziś już nie... Tak, wiem ze objawy ciążowe przychodzą i odchodzą falami, wiem też że macica pobolewa na początku ciązy ale nie umiem tego wytłumaczyć mojemu czarnowidzącemu mózgowi
Póki co jest 13 a ja nie zrobiłam w robocie niemal nic, tak się denerwuję przed jutrzejszą betą. Coś mnie zakłuło w podbrzuszu i już mam różne myśli... Wczoraj bolała mnie też głowa, a dziś już nie... Tak, wiem ze objawy ciążowe przychodzą i odchodzą falami, wiem też że macica pobolewa na początku ciązy ale nie umiem tego wytłumaczyć mojemu czarnowidzącemu mózgowi