Też czytałam właśnie o tym że totalne leżenie nie jest dobre, ale lekarz mnie straszy, że jak siedzę lub stoję to działa grawitacja i dziecko główką napiera na szyjkę A osłabienie mięśni to już odczuwamTak, tak. Na podobnym. U mnie dzisiaj 33+1. O tym treningu mi mówił, jak byłam przed 30, więc wcześnie i odpukać do tej pory tak sobie trenuje bez większych komplikacji. Na początku mnie to przestraszyło i dużo leżałam, ale później przeczytałam kilka artykułów naukowych potwierdzających, że oszczędny tryb życia nie oznacza leżenia i że wręcz nie zaleca się leżenia, bo słabną mięśnie, które później są potrzebne do porodu, a aktywność fizyczna jest wskazana, żeby ciało mogło się przygotować. Do tego nie ma żadnych dowodów na to, że jak się będzie leżało, to np. szyjka się nie skróci. Też tu dziewczyny o tym pisały. Chyba po prostu trzeba słuchać swojego ciała. Jak czujesz, że coś się dzieje, to odpoczywasz, jak masz siłę to coś działasz. Nic wbrew sobie. Szczególnie już na tym etapie ciąży.
reklama
Też mi się tak wydaje. No na pewno ma większe pojęcie, niż ja Na początku się strasznie zamartwiałam, ale teraz jak mi lekarz mówi, że jest ok, a Mała się rozwija, czuje jej ruchy i wszystko jest w normie, to na tym się skupiam Zamartwianie i stres jest chyba dużo gorsze.Nie mamy wyjścia..musimy trochę zaufać lekarzom, bo komuś trzeba. I wierzyć, że skoro mówią, że jest ok to jest. Na pewno wszystko jest w porządku z serduszkiem u Twojej córeczki. Myślę, że akurat dobry lekarz umie o stwierdzić na podstawie USG.
olala25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Styczeń 2018
- Postów
- 5 077
ja pytałam lekarza jakoś chyba w 30 tygodniu czy na tym etapie skurcze są ok, to potwierdził, że jeśli nie są bolesne to tak. A bolesne faktycznie zaczęły mi się dopiero w okolicy 36 tygodnia. Ja właśnie ściągnęłam apke do liczenia skurczy, bo miałam 2 godziny przepowiadacze, nawet mi pokazało w pewnym momencie, żeby pakować torbę już się powoli wyciszają, ale zaczyna się ten "radosny" okres "czy to już?"W tej mojej przychodni położne mi mówiły że te skurcze z 30 i 33 tc są złe a za 5 minut lekarz, że OK, że macica ćwiczy. W 35tc to położna mówiła że macica ćwiczy i zapis dobry a lekarz, ze mam nie chodzić za dużo i nie siedzieć bo tych skurczy w pozycji pionowej za dużo. Także powariowac można od ich opinii... W poprzedniej ciąży w 29tc miałam skurcze i zaczął mi odchodzić czop z krwią, w sumie dali mi tylko więcej luteiny o elektrolity dożylnie - wytrzymałam jeszcze ponad miesiąc w ciąży.
To ja z kolei teraz powinnam chodzić więcej, żeby grawitacja zadziała i najcięższa część ciała, czyli głowa poszła na dół Ale i tak jestem zdania, że sama się ułoży, jak będzie gotowa, a jak nie to może po prostu wybrała sobie inną drogę wyjścia, a nie ma co przesadzać, bo zaraz może to zadziałać w drugą stronę. Myślę, że u Ciebie to faktycznie leżenie jest lepsze, skoro szyjka jest miękka. Trzeba wybierać bezpieczniejszą opcję.Też czytałam właśnie o tym że totalne leżenie nie jest dobre, ale lekarz mnie straszy, że jak siedzę lub stoję to działa grawitacja i dziecko główką napiera na szyjkę A osłabienie mięśni to już odczuwam
Na wieczornych z reguły nic się człowiek nie dowie z rana ordynator chodzi.Tak jest Wiem tyle, że nic nie wiem. Stan póki co stabilny
A podpowiedz trochę, czym się różnią te wszystkie skurcze i jak je rozpoznajeszja pytałam lekarza jakoś chyba w 30 tygodniu czy na tym etapie skurcze są ok, to potwierdził, że jeśli nie są bolesne to tak. A bolesne faktycznie zaczęły mi się dopiero w okolicy 36 tygodnia. Ja właśnie ściągnęłam apke do liczenia skurczy, bo miałam 2 godziny przepowiadacze, nawet mi pokazało w pewnym momencie, żeby pakować torbę już się powoli wyciszają, ale zaczyna się ten "radosny" okres "czy to już?"
crainte
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2022
- Postów
- 5 651
Ja w ogóle mam.wrażenie, że najqięcej to się dowie mąż, jak zadzwoni do lekarza. Nam tutaj mówią raczej mało.Na wieczornych z reguły nic się człowiek nie dowie z rana ordynator chodzi.
crainte
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2022
- Postów
- 5 651
Ja myślę, że masz trochę racji, ale... Jeszcze dobrych 30 lat temu nikt by nie wiedział, że u mnie zbliża się coś niedobrego. A teraz robi się jednak dużo badańJa też przesuwam co chwilę że się wezmę za to za tamto i tak 7krwawien po drodze od 20tyg i anemia i doszła szyjka i moje plany poszły w łeb.Teraz odliczam do tego 36tyg ale już z podanymi sterydami i dalej jestem zwłok człowieka. Dokładnie jak mówisz ciąża to nie choroba mówią ale nie każdy ma i chyba już coraz mniej kobiet prawidłową ciążę.
reklama
Tak, stres w ciąży, to najgorsze co możemy sobie zafundować i przy okazji dziecku. Ja się strasznie stresowałam wcześniej i to miało swoje konsekwencje Teraz staram się zachować spokój mimo wszystkoTeż mi się tak wydaje. No na pewno ma większe pojęcie, niż ja Na początku się strasznie zamartwiałam, ale teraz jak mi lekarz mówi, że jest ok, a Mała się rozwija, czuje jej ruchy i wszystko jest w normie, to na tym się skupiam Zamartwianie i stres jest chyba dużo gorsze.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 113 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: