Hehe też chodze wygięta i mięśnie to mi chyba już zanikłyHe he he jakby mi ktoś powiedział, że mi służy, to bym chyba nie wytrzymała że śmiechu ja to jestem mega więdnąca.. chodzę zgieta w pół..po domu to wyglądam jak menel włosy po ciąży muszę ściąć, bo normalnie siano-dredy mi się zrobiły higiena tylko podstawowa, bo to ani się schylać ani przemęczać nie można więc bez skomplikowanych zabiegów upiekszajacych nawet mam zakaz od lekarza smarowania brzucha kremem na rozstępy, żeby nie wywołać porodu
reklama
Nie mamy wyjścia..musimy trochę zaufać lekarzom, bo komuś trzeba. I wierzyć, że skoro mówią, że jest ok to jest. Na pewno wszystko jest w porządku z serduszkiem u Twojej córeczki. Myślę, że akurat dobry lekarz umie o stwierdzić na podstawie USG.U nas na połówkowych wyszło to ognisko, później zanikło, a później pojawiło się nowe, z przeskokiem co 10 uderzenie. Okazało się, że to może być od infekcji, którą przechodziłam. Ja nie pamiętam, żebym była przeziębiona, zapalenia pęcherza raczej też nie miałam, a czuję się osłabiona przez całą ciążę, więc No ale wyszło na to, że Malutka odczuła. Teraz niby rytm już ok, a ognisko ma zaniknąć. Byłam u dwóch lekarzy i każdy mówi, że dla nich to żadna rewelacja. Wiedzą, że dla rodziców to może być przerażające, jak usłyszą, że coś się pojawiło w sercu ich dziecka, ale dla nich to norma i widzą setki takich.
Ooo, to super, że dla Ciebie ciąża była łaskawa Ja nawet nie chce myśleć co to będzie w 9 miesiącu, jak już teraz mam wrażenie, że brzuch jest napięty do granic możliwości i prędzej pęknie, niż się rozciągnie, a dziecko jeszcze rośnie i nabiera wagiA dla mnie ciąża to był cudowny czas, no dopóki się 9 miesiąc nie zaczął. Teraz to katorga, brzuch się stawia, sikać się chce i tak dalej.
Też czytałam właśnie o tym że totalne leżenie nie jest dobre, ale lekarz mnie straszy, że jak siedzę lub stoję to działa grawitacja i dziecko główką napiera na szyjkę A osłabienie mięśni to już odczuwamTak, tak. Na podobnym. U mnie dzisiaj 33+1. O tym treningu mi mówił, jak byłam przed 30, więc wcześnie i odpukać do tej pory tak sobie trenuje bez większych komplikacji. Na początku mnie to przestraszyło i dużo leżałam, ale później przeczytałam kilka artykułów naukowych potwierdzających, że oszczędny tryb życia nie oznacza leżenia i że wręcz nie zaleca się leżenia, bo słabną mięśnie, które później są potrzebne do porodu, a aktywność fizyczna jest wskazana, żeby ciało mogło się przygotować. Do tego nie ma żadnych dowodów na to, że jak się będzie leżało, to np. szyjka się nie skróci. Też tu dziewczyny o tym pisały. Chyba po prostu trzeba słuchać swojego ciała. Jak czujesz, że coś się dzieje, to odpoczywasz, jak masz siłę to coś działasz. Nic wbrew sobie. Szczególnie już na tym etapie ciąży.
Też mi się tak wydaje. No na pewno ma większe pojęcie, niż ja Na początku się strasznie zamartwiałam, ale teraz jak mi lekarz mówi, że jest ok, a Mała się rozwija, czuje jej ruchy i wszystko jest w normie, to na tym się skupiam Zamartwianie i stres jest chyba dużo gorsze.Nie mamy wyjścia..musimy trochę zaufać lekarzom, bo komuś trzeba. I wierzyć, że skoro mówią, że jest ok to jest. Na pewno wszystko jest w porządku z serduszkiem u Twojej córeczki. Myślę, że akurat dobry lekarz umie o stwierdzić na podstawie USG.
olala25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Styczeń 2018
- Postów
- 5 116
ja pytałam lekarza jakoś chyba w 30 tygodniu czy na tym etapie skurcze są ok, to potwierdził, że jeśli nie są bolesne to tak. A bolesne faktycznie zaczęły mi się dopiero w okolicy 36 tygodnia. Ja właśnie ściągnęłam apke do liczenia skurczy, bo miałam 2 godziny przepowiadacze, nawet mi pokazało w pewnym momencie, żeby pakować torbę już się powoli wyciszają, ale zaczyna się ten "radosny" okres "czy to już?"W tej mojej przychodni położne mi mówiły że te skurcze z 30 i 33 tc są złe a za 5 minut lekarz, że OK, że macica ćwiczy. W 35tc to położna mówiła że macica ćwiczy i zapis dobry a lekarz, ze mam nie chodzić za dużo i nie siedzieć bo tych skurczy w pozycji pionowej za dużo. Także powariowac można od ich opinii... W poprzedniej ciąży w 29tc miałam skurcze i zaczął mi odchodzić czop z krwią, w sumie dali mi tylko więcej luteiny o elektrolity dożylnie - wytrzymałam jeszcze ponad miesiąc w ciąży.
To ja z kolei teraz powinnam chodzić więcej, żeby grawitacja zadziała i najcięższa część ciała, czyli głowa poszła na dół Ale i tak jestem zdania, że sama się ułoży, jak będzie gotowa, a jak nie to może po prostu wybrała sobie inną drogę wyjścia, a nie ma co przesadzać, bo zaraz może to zadziałać w drugą stronę. Myślę, że u Ciebie to faktycznie leżenie jest lepsze, skoro szyjka jest miękka. Trzeba wybierać bezpieczniejszą opcję.Też czytałam właśnie o tym że totalne leżenie nie jest dobre, ale lekarz mnie straszy, że jak siedzę lub stoję to działa grawitacja i dziecko główką napiera na szyjkę A osłabienie mięśni to już odczuwam
Na wieczornych z reguły nic się człowiek nie dowie z rana ordynator chodzi.Tak jest Wiem tyle, że nic nie wiem. Stan póki co stabilny
reklama
A podpowiedz trochę, czym się różnią te wszystkie skurcze i jak je rozpoznajeszja pytałam lekarza jakoś chyba w 30 tygodniu czy na tym etapie skurcze są ok, to potwierdził, że jeśli nie są bolesne to tak. A bolesne faktycznie zaczęły mi się dopiero w okolicy 36 tygodnia. Ja właśnie ściągnęłam apke do liczenia skurczy, bo miałam 2 godziny przepowiadacze, nawet mi pokazało w pewnym momencie, żeby pakować torbę już się powoli wyciszają, ale zaczyna się ten "radosny" okres "czy to już?"
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 116 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: