No tak nie można dać się zwariowac, ale boję się, że z moim charakterem grozi mi każde możliwe szaleństwo jak moja kicia była malutka i piła mleko z butelki to tylko ja i mąż mogliśmy się nią zajmować i teraz jest taki z niej dzikus, że tylko my z mężem możemy ja dotykać, nikomu nie pozwala się do siebie zbliżyćja byłam tak zawzięta ze do roku nie dałam mleka modyfikowanego i teraz sama
Się stukam po głowie.. ryczalam nas tym laktatorem czasem jak chciałam gdzieś wyjść bo to nie jest tez takie zawsze piękne i proste bo często baaardzo mało mi leciało do laktatora i godzinę ściągałam 70ml ..
Karmiłam dwa lata bez tygodnia teraz, ze tka powiem obiecałam sobie ze najważniejsza jest moja głowa i co ma być to będzie
Przy dzieciach będzie pewnie jeszcze gorzej ale ambitnie zakładam, że zostaną mi resztki rozsądku po porodzie i nie dam się zwariowac