reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

Wiesz to jest trochę tak, że jak jesteś świadoma to raczej się nie zarazisz, ale... przecież czasem idziesz do knajpy coś zjeść i niestety nie ma pewności czy oni wszystko dobrze umyli.
Wczoraj byłam na obiedzie u rodziców i mama mi podsuwa maliny- pytam czy już myte a ona, że nigdy malin nie myje i nawet nie wiedziała, że jest jakieś zagrożenie. Ostatnio podczas imprezy rodzinnej wciskali mi na talerz tatar z surowego łososia i znów tłumaczyłam, ze w ciąży nie można 😂
A jak mówię im, że mam ryzyko cukrzycy i nie jem nic słodkiego, ani z białej mąki to mama specjalnie dla mnie chciała zrobić sałatkę z miodem 😁
Także to co sama zrobisz w kuchni jest pewne, ale nic prócz tego :)
Na weselu kelnerki (bardzo miłe i uprzejme zresztą) za każdym razem trzykrotnie dopytywały, czy na pewno nie chcę deseru lodowego, czy na pewno nie chcę kawy, czy na pewno nie mają donieść mi tortu weselnego :-) A potem jeszcze przy stoliku każdy po kolei... Czemu nie masz? :-) Czemu tak mało jesz?. Czemu nie tańczysz? Wszystko było raczej miłe i przyjemne.
Najbardziej się bałam dotykania brzucha przez wujków (na szczęście mnie to ominęło) i uwag w stylu "jedno Ci nie zaszkodzi, nie przesadzaj, łyka możesz itd..." (też na szczęście mnie ominęło)
Także zgadzam się. Pewno jest to, co sama upilnujesz 8-)
 
reklama
Na weselu kelnerki (bardzo miłe i uprzejme zresztą) za każdym razem trzykrotnie dopytywały, czy na pewno nie chcę deseru lodowego, czy na pewno nie chcę kawy, czy na pewno nie mają donieść mi tortu weselnego :-) A potem jeszcze przy stoliku każdy po kolei... Czemu nie masz? :-) Czemu tak mało jesz?. Czemu nie tańczysz? Wszystko było raczej miłe i przyjemne.
Najbardziej się bałam dotykania brzucha przez wujków (na szczęście mnie to ominęło) i uwag w stylu "jedno Ci nie zaszkodzi, nie przesadzaj, łyka możesz itd..." (też na szczęście mnie ominęło)
Także zgadzam się. Pewno jest to, co sama upilnujesz 8-)
Ehhh nie znoszę jak ktoś dotyka mi brzuch! To jest okropne i nie wiem skąd w ludziach taka chęć brr aż mnie ciarki przechodzą
Mój brzuch mogę dotykac ja, mój mąż i ginekolog, nie lubię nawet jak moja mama witając się ze mną zawsze go zmaca, ale to scierpie, wiem, że bardzo się cieszy i wybaczam :)
Ale jakieś ciotki, wujki fuuu
Powinna być jakaś akcja uświadamiająca- wara od brzucha ciężarnej 😆
 
Hamburgery sama robię ale to wtedy ser musi wylecieć z zestawu, no i roladki się postaram,szkoda że świniak tu nie wchodzi w grę wtedy bym miała nadto żelaza. Dostałam się na wizytę to się dziś dowiem co powie,pierw u mnie położna analizuje wyniki i daje skierowania może da pierw zbadać poziom żelaza i b12. Ale jak miałam bakterie w moczu się nie kwapili mi dać na posiew sama go robiłam na własną rękę,więc nie zdziwi mnie jak nic nie da.
Ta pani dietetyk mówiła, że też w grę wchodzi wieprzowina, a z indyka to tylko udziec. W piersi podobno nie ma żelaza za duzo
 
Ehhh nie znoszę jak ktoś dotyka mi brzuch! To jest okropne i nie wiem skąd w ludziach taka chęć brr aż mnie ciarki przechodzą
Mój brzuch mogę dotykac ja, mój mąż i ginekolog, nie lubię nawet jak moja mama witając się ze mną zawsze go zmaca, ale to scierpie, wiem, że bardzo się cieszy i wybaczam :)
Ale jakieś ciotki, wujki fuuu
Powinna być jakaś akcja uświadamiająca- wara od brzucha ciężarnej 😆
Jak ktoś najpierw zapyta i nie mam do tego kogoś jakiejś awersji, to tez tak inaczej... M się zdarzyło, że ludzie bez ostrzeżenia zamiast podać i rękę, dotykali mojego brzucha...
 
Słuchajcie, z pytań wyprawkowych. Dostałam fotelik i gondolę po bratanicy, Rozebrałam, obejrzałam, odkurzyłam i wyprałam. Zastanawiam się, czy jest większy sens prać to jeszcze we wrześniu, czy już sobie odpuścić? Ile przed porodem brać się w ogóle za pranie ciuszków?
 
Słuchajcie, z pytań wyprawkowych. Dostałam fotelik i gondolę po bratanicy, Rozebrałam, obejrzałam, odkurzyłam i wyprałam. Zastanawiam się, czy jest większy sens prać to jeszcze we wrześniu, czy już sobie odpuścić? Ile przed porodem brać się w ogóle za pranie ciuszków?
Ja mysle, że trzeba się brać za pranie w lipca sierpniu. Będzie wszystko ładnie schlo. Już we wrześniu odpuszczę sobie pranie, chybaze dostanę coś na sam koniec lub coś kupię.
 
Ta pani dietetyk mówiła, że też w grę wchodzi wieprzowina, a z indyka to tylko udziec. W piersi podobno nie ma żelaza za duzo
Ja że świni zjem wszystko prócz golonki i wątróbki a w wątróbce najwięcej żelaza ale wątróbka w ciąży odpada.
Taka mnie śpiączka dopadla że przysnęłam i wyskoczyłam z łóżka jak oparzona że zaspałam na badanie🙈🤦.
U mnie nie pchają się dotykać brzucha bo boją się zarazić ciąża 🤣
 
Mi własne erytrocyty spadły, hemoglobina się jeszcze trzyma, ale ostatnio w maju jak robiłam żelazo to było w normie 🤷🏼‍♀️ Ostatnio w ogóle podjęłam dyskusje z koleżanka która tez jest w ciąży i zaczęłyśmy się zastanawiać czy łatwo wie zarazić toksoplazmoza w ciąży… skoro myje się warzywa i tak naprawde surowego mięsa (No i kupy kota oczywiście tez) to jakim cudem niektóre dziewczyny się zarażają? Wrzucam wam moje wyniczki żebyście sobie zobaczyli
ta dziewczyna, która się zaraziła nie miała kota i uważała.. No na bank jest to niewyobrażalny pech 30 lat żyć i nie zarazić się, a żeby akurat to się stało w ciąży 🙈🙈🙈
Wiecie jak to jest jak coś się akurat stanie w bliższym towarzystwie to jakoś bardziej się panikuje z tego powodu 🙈
Bo tokso to taki diabeł, że bardzo szkodzi dziecku w brzuchu, reszta przechodzi najczęściej bezobjawowo lub lekkoobjawowo (tak, że raczej się nie zorientujesz, że to to, raczej zrzucisz na pogodę, ciśnienie, zmęczenie).
Z tego powodu (małe ryzyko zakażenia tokso, ale bardzo duże ryzyko wad wrodzonych u dziecka, które w życiu płodowym spotkało się z tokso) w ciąży trzeba się jednak obawiać, przedtem i potem już duuuuużo mniej. Z tą tokso jest też tak, że nie tylko spożycie surowego mięsa jest ryzykowane, ale też kucharz, który nie zna zasad HAACAP i przekroi na desce najpierw surowe mięso, następnie warzywo, które poda Ci bez obróbki termicznej. Niemyte owoce i warzywa, ale też prace działkowo-wioskowe. Sadzenie kwiatków, wyrywanie zielska w miejscach, gdzie mogły chodzić zwierzęta (szczególnie na wsi, gdzie połowa kotów i dzikich zwierząt odwiedza nas praktycznie codziennie).
Teoretycznie i statystycznie (gdzieś tak przeczytałam) szybciej będziesz miała wypadek samochodowy po drodze do ginekologa, niż tokso w ciaży, ale i tak uważam że warto być ostrożną (szczególnie jeśli z badania w I trymestrze i przed ciążą wynika, że nigdy nie miałam kontaktu) i warto było wydać 38 zł na potwierdzenie braku zakażenia w II trymestrze.
dokładnie tak samo myśle.. jak byłam w pierwszej ciąży to ja forum jedna dziewczyna właśnie zaraziła sie tokso ale dostała antybiotyk odpowiedni i dziecko zdrowe. Ja Wam powiem, ze diagnoza zakażenia tej malutkiej to tez był hardcore.. najpierw brali płyn owodniowy i wyszło ze wody zakażone ale wiecie nie mogli stwierdzić jednoznacznie czy mała na pewno jest chora i w jakim stopniu..Tam w Niemczech dali jej nawet pozwolenie na pozna aborcje(chyba to był 2017rok) ale sie nie zdecydowała. Co chwile jeździła na jakieś badania itd . Potem jak mała sie urodziła to na początku powiedzieli ze jest zdrowa… po jakimś czasie sie jednak okazało ze niestety nie jest bo jest opóźniona psychoruchowo.. i jeździ niestety na wózku bo jedyne co daje radę robić to chwile siedzieć 🥺🥺🥺 to co oni przeżywali to jest dla mnie przegięcie.. dziecko chore/ dziecko zdrowe i taka karuzela.. każdy po porodzie odetchnął z ulga ze mała Ok a tutaj po jakimś czasie taki gong…
Wiem ze ryzyko jest tak jak piszesz, ze prędzej wypadek czy cegła spadnie na głowę ale kurde jak pomyśle sobie, ze takie coś może rzutować na zdrowie mojego dziecka to aż mnie dreszcze przechodzą .. 🥺🥺🥺
Ehhh nie znoszę jak ktoś dotyka mi brzuch! To jest okropne i nie wiem skąd w ludziach taka chęć brr aż mnie ciarki przechodzą
Mój brzuch mogę dotykac ja, mój mąż i ginekolog, nie lubię nawet jak moja mama witając się ze mną zawsze go zmaca, ale to scierpie, wiem, że bardzo się cieszy i wybaczam :)
Ale jakieś ciotki, wujki fuuu
Powinna być jakaś akcja uświadamiająca- wara od brzucha ciężarnej 😆
ja najbardziej lubię komentarze ludzi w stylu ooo już cię wysadziło albo ooo niedługo poród xd albo ooo ja całe lato z brzuchem współczuje 😅😅😅😅 nosz kur… albo jeszcze lepiej komentarze odnośnie znaku zodiaku albo wróżenie płci z wyglądu 🤪🤪🤪🤪🤪
Ale tez nie lubię jak ktoś mój brzuch dotyka .. to jest tak niezręczne ze nawet nie wiem co im na to powiedzieć 🤪🤪🤪
Słuchajcie, z pytań wyprawkowych. Dostałam fotelik i gondolę po bratanicy, Rozebrałam, obejrzałam, odkurzyłam i wyprałam. Zastanawiam się, czy jest większy sens prać to jeszcze we wrześniu, czy już sobie odpuścić? Ile przed porodem brać się w ogóle za pranie ciuszków?
ja bym nie prała drugi raz.. zabezpiecz jakaś folia albo owiń w jakaś powłoczke i tyle 🙃 i tka będziesz pewnie wkładała jakieś prześcieradełko
Czy pieluchę na dół wiec co to za różnica 🙈
Ja ciuszki pewnie będę ogarniała koło
Września ale to dlatego, ze się przeprowadzam i dopiero się zabiorę jak już będzie wszystko tam ogarnięte 🙈🙈🙈 ja tam pierwszy raz tylko będę prasowała
Itd a potem to po prostu w proszki dla dzieci
I tyle 🙈🙈🙈 ale ja się nie lubię z żelazkiem wiec same rozumiecie 🤪🤪🤪🤪 jak najbardziej rozciągał w rękach o strzepuje pranie żeby się w miarę proste wysuszyło 🤪🤪🤪
 
reklama
Ja mysle, że trzeba się brać za pranie w lipca sierpniu. Będzie wszystko ładnie schlo. Już we wrześniu odpuszczę sobie pranie, chybaze dostanę coś na sam koniec lub coś kupię.
No właśnie też tak rozważam, że od razu wszystko na raz, to będzie katorga.. A teraz powolutku w te chłodniejsze dni można się za to brać.
 
Do góry