Animowana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 645
Wzajemnie
Z tego co pamiętam dzisiaj kilka wizyt, także samych dobrych wieści
Dzięki, ja dziś idę od rana ze stresu mnie skręca
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wzajemnie
Z tego co pamiętam dzisiaj kilka wizyt, także samych dobrych wieści
Cześć dziewczyny. Postaram się krótko, chociaż krótko się nie da.
Ciąże prowadziłam u dwóch ginekologów równocześnie. U jednego z nich byłam 21 lutego, gdzie było bijące . Kolejną wizytę miałam 04 marca. Podczas USG usłyszałam, że ciąża jest bezzarodkowa. Dostałam skierowanie do szpitala z diagnozą „puste jajo płodowe, zaśniad nie-groniasty”. Byłam w szoku. Najpierw wyparcie (podejście lekarza, słaby sprzęt). Uznałam, że zgłoszę się do szpitala w pon rano bo przed zabiegiem i tak musi mnie zbadać lekarz a w szpitalu powinni mieć dobry sprzęt. Po oczekiwaniu na izbie przyjęć i braku lekarza, który by miał mnie czas zbadać zostałam odesłana do domu. Na wczoraj miałam jeszcze umówioną wizytę u tego lekarza, który widział zarodek i bojące . Postanowiłam, że pójdę na wizytę i uznam ostateczną diagnozę. Lekarz wykonał USG (sprzęt o niebo lepszy) i znalazł zarodek ale niestety jego już nie biło a samo maleństwo zatrzymało się na CRL 0,46. Moje serce pękło na pół…
Także w takich okolicznościach się z Wami żegnam.
Dla Was życzę dużo spokoju i zdrowia aby Wasze Maleństwa zdrowo rosły i żebyście mogły je utulić w październiku!
Po rekonwalescencji wracamy do starań
Na szybko nie zdążą gdzie indziej bo będę miał prenatalne 13+2 więc ostatni dzownek, ale w razie w zrobię test nifty pro.Rozumiem Cię doskonale bo też zawsze chodzę prywatnie, nie mam zaufania do lekarzy na NFZ.
Ale tak jak mówisz, składki placimy ogromne, po ostatnich zmianach w ustawie i PIT, jeszcze większe więc pójść zawsze można. Jak będziesz miała jakieś wątpliwości to najwyżej umówisz się gdzieś na szybko.
Ja mam prenatalne w ramach lux-med, ale usłyszałam, że w Szczecinie mają lepszy sprzęt i umówiłam się tam. I znów 400 zł w plecy ale czego się nie robi dla spokoju ducha
Bardzo mi przykro... Całym sercem jestem z Wami. Trzymajcie sie i nigdy nie poddawajcie. Będzie dobrze, już niedługo zaświeci słoneczko.Cześć dziewczyny. Postaram się krótko, chociaż krótko się nie da.
Ciąże prowadziłam u dwóch ginekologów równocześnie. U jednego z nich byłam 21 lutego, gdzie było bijące . Kolejną wizytę miałam 04 marca. Podczas USG usłyszałam, że ciąża jest bezzarodkowa. Dostałam skierowanie do szpitala z diagnozą „puste jajo płodowe, zaśniad nie-groniasty”. Byłam w szoku. Najpierw wyparcie (podejście lekarza, słaby sprzęt). Uznałam, że zgłoszę się do szpitala w pon rano bo przed zabiegiem i tak musi mnie zbadać lekarz a w szpitalu powinni mieć dobry sprzęt. Po oczekiwaniu na izbie przyjęć i braku lekarza, który by miał mnie czas zbadać zostałam odesłana do domu. Na wczoraj miałam jeszcze umówioną wizytę u tego lekarza, który widział zarodek i bojące . Postanowiłam, że pójdę na wizytę i uznam ostateczną diagnozę. Lekarz wykonał USG (sprzęt o niebo lepszy) i znalazł zarodek ale niestety jego już nie biło a samo maleństwo zatrzymało się na CRL 0,46. Moje serce pękło na pół…
Także w takich okolicznościach się z Wami żegnam.
Dla Was życzę dużo spokoju i zdrowia aby Wasze Maleństwa zdrowo rosły i żebyście mogły je utulić w październiku!
Po rekonwalescencji wracamy do starań
Nic się nie stresuj, idź lepiej poprasuj szybciej czas Ci zleci☺ czekamy na same dobre wieści i mocno trzymamy kciukiDzięki, ja dziś idę od rana ze stresu mnie skręca
mocno Cię przytulam i wierze ze wyjdzie dla Was slonkoCześć dziewczyny. Postaram się krótko, chociaż krótko się nie da.
Ciąże prowadziłam u dwóch ginekologów równocześnie. U jednego z nich byłam 21 lutego, gdzie było bijące . Kolejną wizytę miałam 04 marca. Podczas USG usłyszałam, że ciąża jest bezzarodkowa. Dostałam skierowanie do szpitala z diagnozą „puste jajo płodowe, zaśniad nie-groniasty”. Byłam w szoku. Najpierw wyparcie (podejście lekarza, słaby sprzęt). Uznałam, że zgłoszę się do szpitala w pon rano bo przed zabiegiem i tak musi mnie zbadać lekarz a w szpitalu powinni mieć dobry sprzęt. Po oczekiwaniu na izbie przyjęć i braku lekarza, który by miał mnie czas zbadać zostałam odesłana do domu. Na wczoraj miałam jeszcze umówioną wizytę u tego lekarza, który widział zarodek i bojące . Postanowiłam, że pójdę na wizytę i uznam ostateczną diagnozę. Lekarz wykonał USG (sprzęt o niebo lepszy) i znalazł zarodek ale niestety jego już nie biło a samo maleństwo zatrzymało się na CRL 0,46. Moje serce pękło na pół…
Także w takich okolicznościach się z Wami żegnam.
Dla Was życzę dużo spokoju i zdrowia aby Wasze Maleństwa zdrowo rosły i żebyście mogły je utulić w październiku!
Po rekonwalescencji wracamy do starań
Tak mi przykroCześć dziewczyny. Postaram się krótko, chociaż krótko się nie da.
Ciąże prowadziłam u dwóch ginekologów równocześnie. U jednego z nich byłam 21 lutego, gdzie było bijące . Kolejną wizytę miałam 04 marca. Podczas USG usłyszałam, że ciąża jest bezzarodkowa. Dostałam skierowanie do szpitala z diagnozą „puste jajo płodowe, zaśniad nie-groniasty”. Byłam w szoku. Najpierw wyparcie (podejście lekarza, słaby sprzęt). Uznałam, że zgłoszę się do szpitala w pon rano bo przed zabiegiem i tak musi mnie zbadać lekarz a w szpitalu powinni mieć dobry sprzęt. Po oczekiwaniu na izbie przyjęć i braku lekarza, który by miał mnie czas zbadać zostałam odesłana do domu. Na wczoraj miałam jeszcze umówioną wizytę u tego lekarza, który widział zarodek i bojące . Postanowiłam, że pójdę na wizytę i uznam ostateczną diagnozę. Lekarz wykonał USG (sprzęt o niebo lepszy) i znalazł zarodek ale niestety jego już nie biło a samo maleństwo zatrzymało się na CRL 0,46. Moje serce pękło na pół…
Także w takich okolicznościach się z Wami żegnam.
Dla Was życzę dużo spokoju i zdrowia aby Wasze Maleństwa zdrowo rosły i żebyście mogły je utulić w październiku!
Po rekonwalescencji wracamy do starań
Cześć dziewczyny. Postaram się krótko, chociaż krótko się nie da.
Ciąże prowadziłam u dwóch ginekologów równocześnie. U jednego z nich byłam 21 lutego, gdzie było bijące . Kolejną wizytę miałam 04 marca. Podczas USG usłyszałam, że ciąża jest bezzarodkowa. Dostałam skierowanie do szpitala z diagnozą „puste jajo płodowe, zaśniad nie-groniasty”. Byłam w szoku. Najpierw wyparcie (podejście lekarza, słaby sprzęt). Uznałam, że zgłoszę się do szpitala w pon rano bo przed zabiegiem i tak musi mnie zbadać lekarz a w szpitalu powinni mieć dobry sprzęt. Po oczekiwaniu na izbie przyjęć i braku lekarza, który by miał mnie czas zbadać zostałam odesłana do domu. Na wczoraj miałam jeszcze umówioną wizytę u tego lekarza, który widział zarodek i bojące . Postanowiłam, że pójdę na wizytę i uznam ostateczną diagnozę. Lekarz wykonał USG (sprzęt o niebo lepszy) i znalazł zarodek ale niestety jego już nie biło a samo maleństwo zatrzymało się na CRL 0,46. Moje serce pękło na pół…
Także w takich okolicznościach się z Wami żegnam.
Dla Was życzę dużo spokoju i zdrowia aby Wasze Maleństwa zdrowo rosły i żebyście mogły je utulić w październiku!
Po rekonwalescencji wracamy do starań
Od wczoraj mam nieposkromione pragnienie. Ile bym nie wypiła nadal czuję niedosyt.Ja się się strasznie boje i brzydzę tego płukania właśnie boje się, że mi ta woda zostanie w mózgu [emoji28] nie no, że zostanie mi w zatokach. Nie plukalam tym nigdy tak na maksa, ale chyba muszę się przemóc
A dużo pijecie? Ja tej nocy z 1,5 l wody wypiłam. Może przez chorobę, a moze to ciążowe