A jak zdecydujesz się na poród zza granicą to dużo to zmienia w tych wszystkich procedurach? Dla Was, dla dziecka?Tak! już po 5 latach walki w sądach! to samo z parą dziewczyn z Hiszpanii.
Ba, mamy oficjalny wyrok trybunału z Luksemburga, który nakazuje wszystkim sądom w takich sytuacjach wydawanie dokumentów. No ale u nas to nie działa. Znaczy po 3-5 latach szarpaniny w sądach masz numer pesel, więc i dowód osobisty, ale nadal paszportu nie wyrobisz.
A bez numeru pesel w Polsce to dziecka nawet zaszczepić nie możesz...
Znaczy ja i tak się nastawiam na wszystko prywatnie.
Ale w gruncie rzeczy i tak najgorsze jest to, że jakby mi coś się stało to żona nie ma żadnych praw do dziecka i o wszystkim decyduje sąd - nawet jeśli się wyprowadzimy za granicę to i tak decydowałby sąd polski, bo prawo cywilne idzie po obywatelstwie...
Edit: doczytałam i tak o wszystkim decyduje PL sąd