Tinulka
Moderator
- Dołączył(a)
- 22 Kwiecień 2021
- Postów
- 5 596
Ja w ciąży z córką biegałam przed pracą do labo. Jednego razu byłam bardzo wczesnej bo chciałam być pierwsza i icyzwcose nie było nikogo a jak było blisko otwarcia to mi się takie dziadek koło 60 wpycha i mówi że stał rano.
Wkurzyły mnie bo się rzucał jak cholera. A ja oaza spokoju wyjmuje kartę ciąży i legitymację krwiodawcy i mówię że może się wypchać bo mi przysługuje pierwszeństwo i to z dwóch powodów. Pieklił się że hej, ale miał pecha bo tego dnia krew pobierała moją sąsiadka to jeszcze go zjeba** że się wpycha. To było pierwszy raz gdy mamy nerwy puściły. Bo on na emeryturze a ja musiałem na 7:30 zdarzyć do pracy.
Wkurzyły mnie bo się rzucał jak cholera. A ja oaza spokoju wyjmuje kartę ciąży i legitymację krwiodawcy i mówię że może się wypchać bo mi przysługuje pierwszeństwo i to z dwóch powodów. Pieklił się że hej, ale miał pecha bo tego dnia krew pobierała moją sąsiadka to jeszcze go zjeba** że się wpycha. To było pierwszy raz gdy mamy nerwy puściły. Bo on na emeryturze a ja musiałem na 7:30 zdarzyć do pracy.