Na stronie mojego szpitala jest taaaaka długa lista co zabrać. Wychodzi na to, że nic nie mają na stanie. Samych podkładów poporodowych każą brać 2-3 paczki, a to już połowa małej walizki. Pampersy, pieluchy tetrowe, 2-3 komplety ciuszkow dla dziecka, rożek lub kocyk i wiele innych rzeczy. U mnie same dwa rożki już zajmują sporo miejsca. Piszą nawet, żeby brać swój laktator jak się ma. Porzuciłam więc wizję pakowania się w kabinowke i biorę większą walizkę.
Z ostatnich odkryć to szlafrok zrobił się na mnie za mały i muszę spakować mezowy do szpitala
Najbardziej wkurza mnie brak wody w szpitalu, to jest jakieś chore, że mam dźwigać kilka litrów wody ze sobą. Za Wasza rada kupiłam butelkę z filtrem i czekam aż dojdzie.