reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

U mnie wiedzą już rodzice/teściowie i siostra (wszyscy mają trzymać w tajemnicy).
Powiedzieliśmy im, bo może będziemy potrzebować pomocy przy synu, więc żeby nie było. Przy pierwszej ciąży powiedzieliśmy w 12 TC, w późniejszych jak trzeba było jechać do szpitala. Teraz stwierdziliśmy co ma być to będzie. Tylko kwestia syna, zobaczę jak się sprawa będzie rozwijała.
 
reklama
Dziewczyny, a tak z doświadczenia, kiedy mówiliście lub macie zamiar powiedzieć rodzeństwu o ciąży? Ja z racji wcześniejszych strat nie wiem kiedy to zrobić. Tak sobie myślę, że powiem po badaniu prenatalnym 12 TC, o ile sam niczego nie zauważy.
ja też próbuje dotrwać do 12 tygodnia ale czy to mi się uda to zobaczymy, w pierwszej ciąży nie wytrzymalam i powiedzialam w 10 tygodniu
 
Dziewczyny, a tak z doświadczenia, kiedy mówiliście lub macie zamiar powiedzieć rodzeństwu o ciąży? Ja z racji wcześniejszych strat nie wiem kiedy to zrobić. Tak sobie myślę, że powiem po badaniu prenatalnym 12 TC, o ile sam niczego nie zauważy.
Czytam co tu napisałam, chodziło mi o dzieci, ale innych członków rodziny też.
 
U nas, mąż nie wytrzymał i swoim rodzicom powiedział kilka dni po pozytywnym teście. W poprzedniej ciąży też tak było, a moim rodzicom powiemy za jakiś czas. Starszemu synowi myślę, że po wizycie jak będzie wszystko ok😉
 
My powiedzieliśmy już rodzicom jednym i drugim, rodzeństwu, jednej cioci i wujkowi bo teść się wygadał i moja mama się wygadała dziadkowi.... Niektórzy to mają na prawdę długi język.
 
My powiedzieliśmy już rodzicom jednym i drugim, rodzeństwu, jednej cioci i wujkowi bo teść się wygadał i moja mama się wygadała dziadkowi.... Niektórzy to mają na prawdę długi język.
hahaaha oj tak😀 chociaż myśle , że z racji mojej wcześniejszej sytuacji teraz rodzice będą bardziej ostrożni w mówieniu.
 
hahaaha oj tak😀 chociaż myśle , że z racji mojej wcześniejszej sytuacji teraz rodzice będą bardziej ostrożni w mówieniu.
Myślałam że moja mama też z racji poprzedniej straty, tak mnie wkurzyła że musiałam jej nagadać 😡 A ona stwierdziła że taka wesoła nowina, to trzeba się dzielić. W życiu bym nie pomyślała że nie muszę jej mówić żeby nikomu więcej nie mówiła! Aha i mimo że prawie niekontaktuje się z moją siostrą, to jej wygadała nim JA zdążyłam jej powiedzieć 😡😡 Moje wkurzenie było maxxx. Następnym razem powiem jej na końcu...
 
Myślałam że moja mama też z racji poprzedniej straty, tak mnie wkurzyła że musiałam jej nagadać 😡 A ona stwierdziła że taka wesoła nowina, to trzeba się dzielić. W życiu bym nie pomyślała że nie muszę jej mówić żeby nikomu więcej nie mówiła! Aha i mimo że prawie niekontaktuje się z moją siostrą, to jej wygadała nim JA zdążyłam jej powiedzieć 😡😡 Moje wkurzenie było maxxx. Następnym razem powiem jej na końcu...
ojjjjj nie dziwie się. 🤨 rodzice czasem nie maja opamiętania. Najchętniej by całemu światu o tym powiedzieli. Z jednej strony wiadomo cieszą się, ale też to jest taki delikatny temat i czas, że trzeba mieć w tym duuuuużo pokory. Ja się boje o tym mówić. Ogólnie zdanie: jestem w ciąży- jest dla mnie ciężkie do wymówienia. Może przez to że tak marzyłam żeby móc to powiedzieć, że teraz się boje? Nawet przyjaciółce jak powiedziałam to: nie mogę pić, raczej możesz domyślić się dlaczego. I ona jak pogadała chwile ze mna to mówi: ale nie cieszysz się? A ja że aż tak się boje, że nie umiem z tego czerpać radości. I chyba tak jest. To jest spełnienie moich marzeń, ale odczuwam to przez strach
 
My powiedzieliśmy najbliższym w piątek, wiedzieliśmy od wtorku ale sprawdziłam chociaż te dwie bety we wtorek i w czwartek. Wiedzą rodzice moi i męża, nasze rodzeństwo czyli mój brat i męża siostra, chrzestna męża i moja przyjaciółka. Będzie co będzie, wszyscy są dorośli i wiedzą, że to wczesna ciąża, może się wiele wydarzyć ale nie widzieliśmy sensu ukrywania tego przed nimi. Cieszą się, życzą nam dobrze, trzymają kciuki a jakby się nie powiodlo (odpukać) to ich wsparcie na pewno będzie dla nas ważne. Nie chcemy ogłaszać tego całemu światu ale nie rozumiem ukrywania przed najbliższymi, strata to w końcu nie wstyd tylko natura, czasami tak bywa.
 
reklama
Witam ,ja też trochę sceptycznie nastawiona. Pierwsza betę robiłam w poniedziałek 07.02. wynosiła 8060 jakoś tak , w środę byłam na USG i było już tętno. Wyszłam zszokowana. Dodam,że jestem po 2 ciążach biochemicznych i nawet nie liczyłam, że coś zobaczę. Następna wizyta 23.02.
Po wyjściu z gabinetu zrobiłam sobie prywatnie jeszcze raz betę aby się uspokoić przyrostem. Oczywiście obdzwoniłam mamy siostrę narzeczonego rozesłałam zdjęcia,poszłam spać obudziłam się już z większym sceptyzmem odebrałam wyniki i miałam 12 7** no nie pamiętam końcówki dokładnie. Wbiłam dane w kalkulator bety jeszcze w samochodzie i wyszło że przyrost za niski bo powinien być 66 %a ja miałam chyba 58%. I od razu pożałowałam że poinformowałam rodzinę. Na USG tego samego dnia wszystko było ok serduszko biło ale mam lekarkę mało wylewna jedyne co od niej usłyszałam to że na obecną chwilę może potwierdzić że ciąża jest i że jest żywa. Dostałam duphaston 3x1 i polocard na wieczór ze względu na poprzednie poronienia. Praktycznie cały czas boli mnie podbrzusze cały czas mam na myśli od owulacji bo ja mam dość bolesne owulacje bardziej niż miesiączkę. Piersi bolały już przed planowaną datą miesiączki w pon. Nie bolały we wtorek bolały a od środy piersi nie bolą . Jestem nastawiona na najgorsze
Pamiętaj, ze przyciągamy nasze myśli do świata realnego, wiec warto uważać, na co się nastawiasz, myślami i nastawieniem dużo możemy zdziałać, na naszą korzyść, ale też niekorzyść :(
 
Do góry