reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

Ja byłam z tych dzieci co śpią po 20h na dobe.. Mama ciągle mi to powtarza. 😁 Może córeczka wda się w mamusie... Gorzej jak w tatę bo on to ponoć rozdarty był 🤣 każde dziecko inne
Moja kuzynka powtarza... "Im trudniejsza ciąża, tym lepszy noworodek"😁😁 Może przypadek, a może kwestia przyzwyczajenia do niedogodności. Ja ostatnio miałam taką refleksję, że chwilowo mam życie podporządkowane cukrzycy. Przyzwyczajam się coraz bardziej i coraz mniej czuję, jak mnie irytuje jedzenie na akord i mierzenie cukrów na akord. Jak się uda, to cukrzyca mi odpuści, a noworodek zrobi mi to samo, czyli pierś na akord i przewijanie na akord😁
 
reklama
Ona mówi, że jej mały się nie nadaje do podróżowania z nim bo w samochodzie placze w foteliku to pewnie w samolocie to samo by było ...
Eeee taaaammmm... Takie tam czarnowidztwo... Wam się równie dobrze może trafić dziecko, co uwielbia podróżować i będzie zasypiać na widok fotelika :D Nie ma się co nastawiać... Gorzej, jak Wy nie lubicie podróżować i trafi się Wam podróżnik :-)
 
Ja dziś mam badania prenatalne.. Zawsze tak się stresuje przed tymi wizytami. A gdzie tu do 19... 😔
Ja dziś na kontrolę na 14. i żeby nie myśleć wyszorowałam łazienkę ;-) Nie mogę się stresować, bo mi wzrośnie ciśnienie, Maluchowi tętno i znowu będzie problem z jakiego powodu :-) Trzymam kciuki. Daj znać po 19.
 
ja to niestety rozumiem, bo różne nasze przejścia i doświadczenia to w Nas uruchomiły, z niczego się to nie wzięło... smutne to jest, ale prawdziwe ☹️ zawsze zazdrościłam wszystkim kobietom, które tak beztrosko podchodzą do ciąży, po pozytywnym teście chwalą się całemu światu i nie zakładają nic złego. cały pierwszy trymestr miałam łzy w oczach jak tylko o tym pomyślałam jednocześnie mając wyrzuty sumienia, że nie umiem się tak po prostu tym cieszyć...
Ja jakiś złych doświadczeń wcześniej nie miałam ale wszystkie koleżanki wokół miały „coś” wiec od początku ciąży byłam przyszykowana na wszystko. Każda wizyta w kibelku - czy nie ma krwawień. Ale ja ogólnie miałam tez niełatwo bo cały kwiecien czekałam na powtórzenie badań na cytomegalie, po drugich prenatalnych była akcja „wada serca”… dlatego ja już pokornie czekam na rozwiązanie mając nadzieje ze Synek zdrowy.
 
reklama
Do góry