aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 13 051
Już zdążyli mnie zdenerwować, coraz mniej sentymentów mamTy to jesteś zapaśniczka nie do zdarcia
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Już zdążyli mnie zdenerwować, coraz mniej sentymentów mamTy to jesteś zapaśniczka nie do zdarcia
To czas im pomachać na dowodzenia niech sobie radzą.Już zdążyli mnie zdenerwować, coraz mniej sentymentów mam
Mnie dzisiaj pytali u mnie w pracy czy mogę jednak do 19.08 zostać bo przyjeżdża prezes z Niemiec na posiedzenie zarządu i jeszcze chcą żebym coś tam przedstawiała czuję, że chyba już ponad moje siły to powoli jest, więc chyba niedlugo, w najbliższych już mówię adios.Już zdążyli mnie zdenerwować, coraz mniej sentymentów
Mogłaś im powiedzieć żeby ustalili termin posiedzenia na czas porodu bys im konferencje online z porodowki przedstawiłaMnie dzisiaj pytali u mnie w pracy czy mogę jednak do 19.08 zostać bo przyjeżdża prezes z Niemiec na posiedzenie zarządu i jeszcze chcą żebym coś tam przedstawiała czuję, że chyba już ponad moje siły to powoli jest, więc chyba niedlugo, w najbliższych już mówię adios.
Ja to Was podziwiam, że jeszcze pracujecie! Naprawdę. Ja pracowałam do 20tc i to byl dobry moment na odejście, potem już sapanie, potrzeba drzemek i problemy z koncentracja się nasiliły i ciężko byłoby mi pracować.Mnie dzisiaj pytali u mnie w pracy czy mogę jednak do 19.08 zostać bo przyjeżdża prezes z Niemiec na posiedzenie zarządu i jeszcze chcą żebym coś tam przedstawiała czuję, że chyba już ponad moje siły to powoli jest, więc chyba niedlugo, w najbliższych już mówię adios.
Ja też podziwiam, strasznie szybko się mecze. Juz w ogóle nie ma opcji żebym coś robiła siedzac na podłodze (u mnie w pracy często się zdarzalo). Zaraz brzuch mi uciska przeponę i nie mogę wziąć oddechu.Ja to Was podziwiam, że jeszcze pracujecie! Naprawdę. Ja pracowałam do 20tc i to byl dobry moment na odejście, potem już sapanie, potrzeba drzemek i problemy z koncentracja się nasiliły i ciężko byłoby mi pracować.
Tez tak mam w nocy niestety… przewalam się z boku na bok a dodatkowo cierpną mi w nocy ręce co mnie budzi. Już nawet sikanie mi tak nie przeszkadzaJak sie uspokoiło to raczej nic groźnego, też kilka razy w ten weekend miałam spięty brzuch, a wcześniej mi się to nie zdarzało raczej... tak już chyba może być kiedy masz kolejna wizytę?
Dostawka jest z nami już jakiś czas, bo trzeba było przeorganizować sypialnie i sprawdzić czy się zmieści wgle i już tak zostało łóżeczko w pokoju małej nawet jeszcze nie kupione, przewijak i komoda też, więc wszystko w kartonach
Wy też macie ciężkie noce? Już wcześniej niektóre z Was pisały, że wstajecie na siku, że się budzicie, ale u mnie, jak dotąd nie narzekałam to teraz jest jakiś dramat....
Każdy przewrót z boku na bok, wiąże się z pobudka, cała jedna stronę zesztywniała, obolała, mięśnie spięte, zanim się przewroce na drugą stronę, poukładam tak żeby było wygodnie i powtykam poduszki gdzie trzeba to już jestem rozbudzona mam kryzys! dla mnie spanie to najprostsza rzecz w życiu, wszędzie, o każdej godzinie w i każdej pozycji. a teraz... a lepiej nie będzie
Ja ogólnie lubię swoją pracę, a że pracuję teraz tylko z domu to mogę sobie często robić przerwy, poleżeć na kanapie itd. Z jednej strony już mi się zaczyna nie chcieć, a z drugiej jakoś żal mi pracę zostawiać. Jedyne co mi przeszkadza to jak dlugo siedzę przy kompie to trochę ciężko przez brzuch oddychać.Ja też podziwiam, strasznie szybko się mecze. Juz w ogóle nie ma opcji żebym coś robiła siedzac na podłodze (u mnie w pracy często się zdarzalo). Zaraz brzuch mi uciska przeponę i nie mogę wziąć oddechu.
Z ta praca to u mnie tez było wmawianie jaka to jestem niezastąpiona. Żebym została jeszcze trochę, a bo sezon urlopowy, a bo to tylko ja umiem itp. Już miesiąc nie pracuje a firma nadal stoi czyli da się i beze mnie
W zasadzie nic się nie dzieje. Najpierw miałam doła i spadek energii, a potem trochę zajęć, bo dziś przyjeżdza 5 osób na nocleg. Dobrze, bo dużo zrobią wokół siebie sami, a są fajniTak, dziękuję, ja po prostu po urlopie do pracy wróciłam.
Nic się nie martw... Mogę Ci jedynie doradzić (informacja od mojej diabetolog) najważniejsze w diecie jest białko, to budulec dla tych naszych małych istotek.. Zwiększ jego ilość w diecie, zjedz do obiadu więcej mięsa, ryby, zjedz więcej serka.. Jogurt lepiej skyr wysokobiałkowy niż naturalny. Głowa do góryW zasadzie nic się nie dzieje. Najpierw miałam doła i spadek energii, a potem trochę zajęć, bo dziś przyjeżdza 5 osób na nocleg. Dobrze, bo dużo zrobią wokół siebie sami, a są fajni