Powiedzcie mi, jak to jest z czipsami. Dzisiaj zjadła pół paczuszki i właśnie w połowie zaczęłam się zastanawiać, czy to nie szkodzi. Zaczęłam czytać i aż się przestraszyłam, że już mogłam zaszkodzić. To zdrowe i racjonalne odżywianie jakoś mi nie wychodzi w ogóle, np. wczoraj też trochę frytek zjadłam
czy takie dwa dni rozpusty mogły zaszkodzić? (Czytałam, że podczas smażenia wydziela się jakiś składnik, który może mieć wpływ m.in. na układ nerwowy Groszka).
Czy może któraś z Was wie coś więcej na ten temat i może mi trochę rozjaśnić sprawę, czy to chodzi o codzienne objadanie się chipsami?