Ale szybko zmieniacie tematy. Co do jedynaków, to moja mama przez większość życia była jedynaczką i bardzo żałowała, że nie ma rodzeństwa. Koło 40-stki odnalazła ją jej przyrodnia siostra o której istnieniu nie miała pojęcia. Okazało się, że pierwsza żona mojego dziadka i moja babcia bardzo się nie lubiły i nie chciały mieć ze sobą żadnego kontaktu i nie chciały, żeby ich córeczki miały. Gdy obie umarły, "siostra" mamy znalazła stary adres babci w jakichś dokumentach, a wiedziała, że gdzieś tam istnieje jej przyrodnia siostra, którą zawsze chciała mieć, więc spróbowała się skontaktować. Mama, całe szczęście, nie sprzedała mieszkania po babci. Spotkały się i bardzo polubiły. Co prawda różnią się bardzo, ale obie uważają się za prawdziwe siostry i często się widują i są w stałym kontakcie telefonicznym. Taki happy end ♡