reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Mam parasolke bezowo-brazowa (siedzisko pod kolanami, palak i budka sa bezowe materialowe). Syfi sie strasznie. Palak akurat piore bez problemu, ale siedzisko nie (jak to w parasolkach - trzeba odkrecac srubki i schodzi calr siedzisko, nie tylko tapicerka), a budka tak wybrudzila sie na lotnisku i w naszym aucie (chyba jakims smarem), ze nie da sie jej doszorowac. Wielofunkcyjny mam grafitowy i plamy widać zdecydowanie mniej, ale np. banan jest koszmarny do usuniecia.

Ja sobie niezbyt wyobrazam, gdzie mi sie ten wozek mialby nagrzac. W pełnym sloncu nie chodze raczej, tym bardziej nie stawiam wozka a juz na pewno nie z dzieckiem. Mielismy w aucie fotelik 9-18 kg zupelnie jasnobezowy i tez sie mocno nagrzewal w pelnym sloncu.

My spacerujemy prawie codziennie po te 30 minut..do 3 godzin na dworzu.... wiec na cieplejsze dni tez trafiamy
A brud ja scieram od razu chusteczka nawilzajaca..jak tylko dziecko skonczy jesc...i mi ladnie schodzi z materialu..banan też....zero śladu....
A przy nóżkach..tam w stopach.. material oryginalnie jest albo przezroczysta taka jakby ceratka czy folia..poktryty..wiec latwo sie to sciera...

A fotelik w upalny dzien.... przez szyby auta rzeczywiscie sie kazdy nagrzeje.... bo ogolnie w aucie jest szklarnia zanimn klima zacznie dzialac...
 
reklama
Nie chodzilo mi o to, zeby nie byc na dworze, tylko ze w pelnym sloncu nie spaceruje. Tzn. aktualnie w ogole nie spaceruje, ale to jakby inna sprawa. Ja mieszkam w centrum miasta wsrod wysokich blokow, nie ma tu permanentnej patelni, zawsze znajdzie sie miejsce bardziej zacienione czy drozka w bok, zeby uniknąć walacego prosto w nas slonca. Jak ktos ma nasloneczniony ogrodek i chce tam wystawiac wozek, to nie dziwie sie, ze mocno patrzy na kolor, materialy i wentylacje.

Podnozek (pod stopy) akurat mam plastikowy i to jest bardzo dobre. Pewnie trochę bym grymasila na tapicerowany. W parasolce podnozka nie mam, wiec jasna tapicerka siedziska brudzi sie od czegos innego... Chyba po prostu od kurzu na dworze i spodniach plus pot?
 
Teraz w Tvp2
Temat," czy mozna pic alkohol w ciazy?"
Oglądałam, w pełni się zgadzam. W upał sięgam jedynie po warke 0.0% cytrynową jak mam ochotę na coś gazowanego. Strasznie mnie irytują hasła części rodziny, że jak kobieta ma ochotę na szklankę normalnego piwa czy coś to jej nie zaszkodzi "bo ciocia się napiła i coś tam, coś tam...." albo jak piją jakieś likiery przy mnie i mówią "zrób sobie łyczka, poliż, skosztuj" a ja twardo , że po co mam kosztować, nie mam takiej potrzeby, to potrafią 3 razy zapytać... zamiast wspierać, robią głupie miny... macie tak?
 
Oglądałam, w pełni się zgadzam. W upał sięgam jedynie po warke 0.0% cytrynową jak mam ochotę na coś gazowanego. Strasznie mnie irytują hasła części rodziny, że jak kobieta ma ochotę na szklankę normalnego piwa czy coś to jej nie zaszkodzi "bo ciocia się napiła i coś tam, coś tam...." albo jak piją jakieś likiery przy mnie i mówią "zrób sobie łyczka, poliż, skosztuj" a ja twardo , że po co mam kosztować, nie mam takiej potrzeby, to potrafią 3 razy zapytać... zamiast wspierać, robią głupie miny... macie tak?
Może w rodzinie tak nie miałam. Ale w Bułgarii jak najbardziej. Czy Bułgarii "może się wina napijesz?" Ale i Polacy "nie zaszkodzi ci piwo" ale ciągle odmawialam. Ewentualnie kupowałam piwo 0,0%
 
reklama
Oglądałam, w pełni się zgadzam. W upał sięgam jedynie po warke 0.0% cytrynową jak mam ochotę na coś gazowanego. Strasznie mnie irytują hasła części rodziny, że jak kobieta ma ochotę na szklankę normalnego piwa czy coś to jej nie zaszkodzi "bo ciocia się napiła i coś tam, coś tam...." albo jak piją jakieś likiery przy mnie i mówią "zrób sobie łyczka, poliż, skosztuj" a ja twardo , że po co mam kosztować, nie mam takiej potrzeby, to potrafią 3 razy zapytać... zamiast wspierać, robią głupie miny... macie tak?
Nie... Ja nawet gdybym wyskoczyła z takim pomysłem to by mi zaraz z ręki wyrwali ;) w tej ciąży chyba tylko raz piłam bezalkoholowe (w ogóle nie mam ochoty) to moja mama od razu sprawdzała etykietę, jakby mi na słowo nie wierzyła, że to bez alkoholu [emoji14]
 
Do góry