reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

Żelazną bym wybrała ...
A położnej ja nie biorę.
Moje koleżanki brały. Placiły a później się okazywało, że kobiety nie było i były zdane na inną. Także to tak jakby płacić dodatkowo, że ktoś jest w pracy w danym momencie za to, że przyszedł do pracy a go nie ma. Tak to wyglądało.
Nie wiem jak Wasze doświadczenia w tym temacie... ?
Ja też nie brałam. Nam powiedziała na szkole rodzenia, że może się tak zdarzyć że jej nie będzie. Oczywiście będzie się starała być i ewentualne zamieniać się na zmiany z koleżankami no ale czasem było nas 3 na ten sam termin...to jasną sprawą było że gdyby się zdarzyło że akurat zejdzie z dyżuru, a któraś z nas by przyjechała to nie może wrócić i znów się z kimś zamienić.
Wiem że te dziewczyny naprawdę miały bardzo dobrą opiekę. No ale to zawsze jest ryzyko.
 
reklama
A to nie jest tak, że taka "swoja" położna nawet jeżeli nie może przyjechać do twojego porodu to daje znać tej na dyżurze żeby zajęła się tobą dobrze (?)
Mi się wydaje, że to tak funkcjonuje...tak samo z lekarzami...Ja np.nie wiem czy mój gin będzie akurat na dyżurze jak przyjdzie czas porodu ale wiem, że jak nie on, no to jego któryś kolega zrobi mi cięcie.

@Aga10_2018 ja miałam zawsze przegotowaną świeżą wodę w termosie bo mały był na mm...wlewałam w małą miseczkę, moczyłam duży wacik, chwilę wachlowałam jeżeli za ciepły i przecierałam dupinkę...z resztą buziaka również.
Generalnie u mnie w domu zawsze przegotowana woda odlewana jest do przestudzenia w oddzielny dzbanek do rozcieńczania soku, herbatki i takie tam.

Ja właśnie nie wiem jak to jest. Jak by tak było to bym się zastanowiła nad taką położną a tak koleżanki mówiły, że zostały potraktowane jak z ulicy. Zero informacji itd.
:-/
 
Ja żałuję, że nie miałam swojej położnej przy piwrwszym porodzie... Widziałam jak były zaopiekowane dziewczyny, które rodziły z opłacona położna, a jak to wyglądało u mnie...
Z tego co wiem, płaci się 'po' porodzie, przynajmniej u mnie tak jest. Znajoma rodziła miesiąc temu i właśnie miała umówiona położna, ale akurat zaczęła rodzic wcześniej i jej położna była przy innej rodzącej. Za nic nie płaciła, a położna szepnęła słówko komu trzeba i i tak miała świetna opiekę.

I tak powinno może być.
Albo inaczej. Położne powinny zarabiać na tyle dobrze, żeby im się chciało każdej z nas pomagać na 100 % dawać z siebie więcej.
No ale nie tylko one powinny zarabiać więcej.
Temat rzeka.
 
No właśnie bo mnie to zainteresowało.
Można prosić instrukcję jak to się robi?
Przegotowana woda i czekać na wystygnięcie ? Tylko woda i duży płatek?
Wiem, pewnie na kosmitke wychodzę ale dla mnie to wszystko nowe i setki pytań się pojawia :-p
Czytałam Wasze opinie na temat kosmetyków i zawsze myślałam, że Nivea to dobre kosmetyki zwłaszcza ta baby.
Podobnie jak pisały dziewczyny. Miałam fo tego osobną miseczkę z dnem kwadratowym by było stabilnie. Jak dochodzodziło do przebierania z kranu wlewałam ciepłą wodę. Na łóżku (nie miałam przewijaka i żałuję ) na podkładzie kładłam Synka i po rozwinięciu pieluszki dużym wacikiem przemywalam pupę. Moczyłam go w miseczce troszkę wyciskałam i tak kilka razy aż pupa była czysta. Zawsze tych waciów szlo kilka... ale przegotowanej wody nie używałam.
U nas na pomorzu tu gdzie mieszkam mamy naprawdę dobrą wodę z kranu. Dzieci w szkole piją ją bezpośrednio z kranu i nic się nigdy nie stało.
Na pewno nabierzesz wprawy [emoji4] na początku wszystko wydaje się trudne do ogarnięcia ale nasz instynkt bardzo nam pomaga w organizacji [emoji4]
 
Podobnie jak pisały dziewczyny. Miałam fo tego osobną miseczkę z dnem kwadratowym by było stabilnie. Jak dochodzodziło do przebierania z kranu wlewałam ciepłą wodę. Na łóżku (nie miałam przewijaka i żałuję ) na podkładzie kładłam Synka i po rozwinięciu pieluszki dużym wacikiem przemywalam pupę. Moczyłam go w miseczce troszkę wyciskałam i tak kilka razy aż pupa była czysta. Zawsze tych waciów szlo kilka... ale przegotowanej wody nie używałam.
U nas na pomorzu tu gdzie mieszkam mamy naprawdę dobrą wodę z kranu. Dzieci w szkole piją ją bezpośrednio z kranu i nic się nigdy nie stało.
Na pewno nabierzesz wprawy [emoji4] na początku wszystko wydaje się trudne do ogarnięcia ale nasz instynkt bardzo nam pomaga w organizacji [emoji4]


Dziękuję Wam Dziewczyny !
W ogóle powoli oswajam się z porodem mentalnie. Czytam. Sprawdzam i myślę o tym. Chyba się przygotowuje choć to dopiero połowa drogi do niego minęła ale chyba muszę sobie z nim mentalnie poradzić :D
O dziwo boję się go coraz mniej jakby to miało być zadanie, które mam wykonać żeby zobaczyć upragnionego Synka ...
 
Ja dziś od rana w labolatorium. Bardzo rzadko to się zdarza. Ale mimo pełnej przychodni już od rana, taka młoda kobieta była pierwsza i się odezwała, że mam wejść przed nią. To było bardzo miłe. Nikt nie zaooponował. Szok.
Wypiłam tą glukozę [emoji13] ale wykręca mnie do tej pory takie to słodkie...blech...dobrze że w ostatnim momencie wzięłam pół cytryny...przynajmniej obyło się bez odruchów wymiotnych.
Teraz siedzę i czekam na kolejne kłócie. Też tak miałyście że kłócia co godzinę? Jedno przed drugie za godzinę a trzecie za 2 godziny?
 
Ja dziś od rana w labolatorium. Bardzo rzadko to się zdarza. Ale mimo pełnej przychodni już od rana, taka młoda kobieta była pierwsza i się odezwała, że mam wejść przed nią. To było bardzo miłe. Nikt nie zaooponował. Szok.
Wypiłam tą glukozę [emoji13] ale wykręca mnie do tej pory takie to słodkie...blech...dobrze że w ostatnim momencie wzięłam pół cytryny...przynajmniej obyło się bez odruchów wymiotnych.
Teraz siedzę i czekam na kolejne kłócie. Też tak miałyście że kłócia co godzinę? Jedno przed drugie za godzinę a trzecie za 2 godziny?
Chyba tak:) ja za jakieś 2 tygodnie idę na to słodkie badanie.
I dobrych wyników życzę:)
 
Ja glukozę b źle wspominam. W pierwszej ciąży miałam 3 podejścia przez 3 dni po każdym łyku wymioty.
W drugiej udało się wypić, ale cały dzień miałam torsje i dużo spalam.Bylam do niczego.
Jeśli teraz będę zupełnie sama cały dzień to nie wykonam tego badania bo nie będę w stanie się zająć dziećmi.

Położnej na pewno nie opłacę, wolę te pieniądze przeznaczyć na coś innego.To mój kolejny poród więc wiem co i jak.Jakbym miała komuś płacić to wybrałabym opcje za porządne zeszycie w razie nacięcia/pęknięcia.
Tu w naszym małym szpitaliku poród i opiekę wspominam dużo lepiej niż w prestiżowej klinice w Poznaniu.Zaluje że trzeciego dziecka nie mogę rodzić tutaj, tylko w zupełnie obcym mi mieście.Rozwazam też opcje dojazdu za granicę (50km) ale boje się że nie zdaze
 
E44787E2-B43E-44CD-B357-CD26CBA9B03C.jpeg
Dzień dobry Barcelona :) pozdrawiam i życzę miłego dnia ;)
 

Załączniki

  • E44787E2-B43E-44CD-B357-CD26CBA9B03C.jpeg
    E44787E2-B43E-44CD-B357-CD26CBA9B03C.jpeg
    1,6 MB · Wyświetleń: 527
reklama
Ja dziś od rana w labolatorium. Bardzo rzadko to się zdarza. Ale mimo pełnej przychodni już od rana, taka młoda kobieta była pierwsza i się odezwała, że mam wejść przed nią. To było bardzo miłe. Nikt nie zaooponował. Szok.
Wypiłam tą glukozę [emoji13] ale wykręca mnie do tej pory takie to słodkie...blech...dobrze że w ostatnim momencie wzięłam pół cytryny...przynajmniej obyło się bez odruchów wymiotnych.
Teraz siedzę i czekam na kolejne kłócie. Też tak miałyście że kłócia co godzinę? Jedno przed drugie za godzinę a trzecie za 2 godziny?
Tak wygląda to badanie :) zawsze osoby z mierzeniem spadku glukozy i ciężarne mają pierwszeństwo :)
 
Do góry