Wpadam do Mrówki po brakujące rzeczy, szukam wkrętów i no jak na złość nie ma rozmiaru, który potrzebuję. Zgarniam faceta z działu, mówię mu jakie potrzebuje, wygrzebuje mi gdzieś jedna paczkę, ostatnia. Biorę go dalej, bo szkoda czasu na moje szukanie, potrzebuję zszywacza tapicerskiego, ale takiego na dłuższe zszywki, pan mówi, że jest tylko na te krótsze. Już poirytowana pytam, czy mógłby na magazynie sprawdzić, może akurat, on, że chętnie, ale chyba go nie wpuszcza. Patrzę na niego, a on z portfelem i lista zakupów... [emoji23][emoji23] Kurde, no myślałam, że pracownik.. [emoji23][emoji23]