Hej dziewczyny! Widzę, że macie mocno napięte grafiki dnia
Zazdroszczę Wam tych zakupów, sklepów i że możecie w ciągu dnia tyyyle zrobić. Ja się nie mogę ogarnąć. Tzn. chodzę do pracy, tam robię swoje, ale póki co nie mogę wykrzesać z siebie energii, żeby po pracy iść do sklepu i coś pooglądać. Chyba podświadomie się przed połówkowym wstrzymuję.
Właśnie szykuję się do pracy, gdzie posiedzę pewnie do jakiejś 19. Muszę iść na nogach, bo mi ważność przeglądu w aucie upłynęła i dopóki mój P. tego nie ogarnie, to zostają mi spacerki
A w ogóle, to psychicznie nastawiam się na jego sprzedaż (auta, nie faceta
) bo musimy poszukać dla mnie czegoś większego. P. ma swój wygodny samochód, a ja mam mały kabriolecik i niestety nie zmieszczę tam wózka, ani zbyt wiele dziecięcych rzeczy, gdyby była taka konieczność. No więc z lekkim smutkiem będę musiała oddać go w inne ręce i kupić coś ciut większego. Głupia jestem, bo przywiązuje się do takich rzeczy
No ale melancholia na bok, ogarniam się i lecę. Życzę Wam wszystkim miłego dnia