Raju Dziewczyny, ile Wy piszecie! W tym czasie, co czytałam i nadrabiałam, dopisałyście jeszcze 2 strony
Od rana się najeździłam, że hej! Pasierba zawieźć do szkoły, potem na wizytę do Gdyni, a spadł śnieg i od razy kilkanaście stłuczek na obwodnicy, korki, udało mi się w porę zjechać z obwodnicy, ale w mieście tez godzinę w korku stałam. Wszędzie wypadki. Ja nie wiem, co ci kierowcy, śnieg w maju zobaczą i zaraz stłuczki. Na wizytę zdążyłam co do minuty, zziajana wpadłam do gabinetu.
To była zwykła wizyta bez USG, no ale zbadała mnie, ponoć jest ok, o kłuciach mówiła, że to jelita, na basen już mogę z powrotem chodzić. I umówili mnie na połówkowe na ten piątek! Ale się cieszę, już w piątek zobaczę Maleństwo <3 Rusza się teraz codziennie i dodaje mi otuchy
Potem pojechałam do pracy zawieźć L4 i pobuszować w Ikei. Oczywiście coś kupiłam, potem wrzucę foty. Były śpiworki na przecenie Po drodze odebrałam pieluszki, które kupiłam, bez wysyłki się obeszło, ale nabłądziłam, żeby trafić pod właściwy adres.
Potem odebrałam pasierba ze szkoły i pojechaliśmy jeszcze zgarnąć mojego M z pracy i na małe zakupy spożywcze.
Mały już wie o rodzeństwie. Wczoraj, jak się dowiedział, to prawie nie zareagował, taki jakiś cichy był. A dzisiaj jest dla mnie przemiły, ciągle mnie przytula, powtarza, że mnie kocha. W drodze do szkoły wypytywał o objawy ciąży, opowiadał, że oglądał "I kto to mówi". Zaczął sporo pytań na ten temat zadawać. Także chyba przeżywa i powoli sobie to wszystko układa w głowie. Jak wracaliśmy ze szkoły to zapytał, czy zapiszę dziecko do tej samej szkoły, do której on chodzi, że chciałby go odbierać po lekcjach. Powiedziałam, że on dawno skończy szkołę, zanim mały do niej pójdzie, to powiedział, że jak będzie w liceum, to tym bardziej będzie mógł odbierać. W sumie słodziak
Ostatnio czytałam, że Johnsson & Johnsson to paskudztwo, w kosmetykach dla dzieci stosują rakotwórczą substancję. Na duże korporacje trzeba uważać. Moja gin też mówi, że nie wszystko, co ma napis "Dla dzieci" albo "dla ciężarnych" jest dobre. Bo te napisy, to po prostu marketing, żeby kasę producentowi nabić.Serio? Zawsze myślałam, że Johnson i Nivea... Dzięki- będę to miała na uwadze.. A te emolieny typu Emolium, Oilatum, Oilan to chyba spoko są ???
Gratuluję, śliczny
Nasz maluszek 12 cm
Napisane na LG-H440n w aplikacji Forum BabyBoom
Moja gin dziś mówiła, że wszystkie sprzęty do USG, nawet te nowe, mają oprogramowanie z lat 90tych. I że to oprogramowanie zakłada błąd pomiaru wagi do 300 g. Więc jak płód ma np 100g, a program się machnie o 300, to już masz gotowe 400...Ja sobie teraz tak myślę, ze może lek się przejęzyczył, albo ja zle usłyszałam. Może to było 240g? Bo waga 440 g to jakiś 23 tydz. Dr na pewno by coś mówił, że za duże
Witaj! Dużo nas jest i jest wesołoCześć Kobitki chciałabym do Was dołączyć i bo też jestem szczęśliwa pazdziernikowa przyszlą mamą
Moja reakcja na syna tez była powściągliwa I masz rację co do tej granicy błędu, właśnie o tym mi gin mówiła.Cześć dziewczyny!
Nie pisałam wcześniej, bo nie miałam jak. Cały czas coś.
Byłam dzisiaj u gin. Też będzie syn, jak u Amysz. U mnie reakcja nieco bardziej powściągliwa. Po cichutku liczyłam na córkę. Najważniejsze, że młody zdrowy, ma 11,8cm. Nie wiem ile waży, bo mój gin powiedział, że tak wcześnie nie ocenia, bo są duże granice błędu. Serducho bije 140/min. Zdjęcie mam tylko siusiaka:
Mój chyba tez nie umie... ma już syna z pierwszego małżeństwa i teraz też podobno syna spłodził... a chciałam dziewczynkę!No właśnie tak to sobie tłumaczę [emoji4] nie ma nic ważniejszego już ich zdrowie.
Mój mąż mnie dzisiaj "przepraszał", że nie umie dziewczynki zrobić [emoji23][emoji23][emoji23]
Od rana się najeździłam, że hej! Pasierba zawieźć do szkoły, potem na wizytę do Gdyni, a spadł śnieg i od razy kilkanaście stłuczek na obwodnicy, korki, udało mi się w porę zjechać z obwodnicy, ale w mieście tez godzinę w korku stałam. Wszędzie wypadki. Ja nie wiem, co ci kierowcy, śnieg w maju zobaczą i zaraz stłuczki. Na wizytę zdążyłam co do minuty, zziajana wpadłam do gabinetu.
To była zwykła wizyta bez USG, no ale zbadała mnie, ponoć jest ok, o kłuciach mówiła, że to jelita, na basen już mogę z powrotem chodzić. I umówili mnie na połówkowe na ten piątek! Ale się cieszę, już w piątek zobaczę Maleństwo <3 Rusza się teraz codziennie i dodaje mi otuchy
Potem pojechałam do pracy zawieźć L4 i pobuszować w Ikei. Oczywiście coś kupiłam, potem wrzucę foty. Były śpiworki na przecenie Po drodze odebrałam pieluszki, które kupiłam, bez wysyłki się obeszło, ale nabłądziłam, żeby trafić pod właściwy adres.
Potem odebrałam pasierba ze szkoły i pojechaliśmy jeszcze zgarnąć mojego M z pracy i na małe zakupy spożywcze.
Mały już wie o rodzeństwie. Wczoraj, jak się dowiedział, to prawie nie zareagował, taki jakiś cichy był. A dzisiaj jest dla mnie przemiły, ciągle mnie przytula, powtarza, że mnie kocha. W drodze do szkoły wypytywał o objawy ciąży, opowiadał, że oglądał "I kto to mówi". Zaczął sporo pytań na ten temat zadawać. Także chyba przeżywa i powoli sobie to wszystko układa w głowie. Jak wracaliśmy ze szkoły to zapytał, czy zapiszę dziecko do tej samej szkoły, do której on chodzi, że chciałby go odbierać po lekcjach. Powiedziałam, że on dawno skończy szkołę, zanim mały do niej pójdzie, to powiedział, że jak będzie w liceum, to tym bardziej będzie mógł odbierać. W sumie słodziak