Naprawdę jeśli nie masz w domu melisy, to kup i zaparzaj przed wizytami, lub innymi stresującymi sytuacjami.
Ja już trochę się uspokoiłam, bo wcześniej też miałam straszne nerwy... Każda wizyta w toalecie przyprawiała mnie o mdłości, bałam się czy nie zobaczę krwi lub dzidziusia...
Ostatnim razem właśnie "po siku" na papierze zobaczyłam moje maleństwo...
Ale staram się sobie tłumaczyć, że stres mi tylko szkodzi, poza tym po 10 tygodniu bardzo spada ryzyko zagrożenia. Dbaj o Was, włącz sobie jakąś relaksacyjną muzykę, albo kołysanki dla dzieci Grzegorza Turnau i od razu Ci się poprawi :-)
Ja już trochę się uspokoiłam, bo wcześniej też miałam straszne nerwy... Każda wizyta w toalecie przyprawiała mnie o mdłości, bałam się czy nie zobaczę krwi lub dzidziusia...
Ostatnim razem właśnie "po siku" na papierze zobaczyłam moje maleństwo...
Ale staram się sobie tłumaczyć, że stres mi tylko szkodzi, poza tym po 10 tygodniu bardzo spada ryzyko zagrożenia. Dbaj o Was, włącz sobie jakąś relaksacyjną muzykę, albo kołysanki dla dzieci Grzegorza Turnau i od razu Ci się poprawi :-)