reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dziewczyny ja od wczoraj nic nie jem. Od wszystkiego mnie odrzuca a jak już zjem kawałeczek czegokolwiek to wymiotuje. Jak tak dalej pójdzie to pod kroplówkę będę musiała jechać....


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Współczuję może spróbuj sucharki, biszkopty, mnie odrzuca od mięsa jak zaglądam do lodówki to tak mi śmierdzi, ale jeszcze nie wymiotowalam.
 
reklama
Napewno masz racje. Nie ma co przesadzać ani jakoś specjalnie użalać sie nad sobą,chociaż różnie z tym bywa...
Ja też dość często mam dziwne depresje ze bede za gruba,ze nie wytrzymam do konca,że nie poradze sobie z dzieckiem itd. Dobrze ze chociaz mam wsparcie w mężu i dzieciach.Bo chyba bym sie poddała.
Myślisz że szybko zleci??
Dla mnie to chyba wieczność do października...:sorry:
Teraz będzie nam się dłużyło, wiadomo.. Ale jak pogadamy we wrześniu to wszystkie będziemy mówiły że nie wiemy kiedy to zleciało :)
Ja też się bardzo boję jak to będzie, czy sobie poradzę, co zrobię jak dziecko mi się rozchoruje lub zacznie goraczkować... poradzimy sobie. Nauczymy się być mamą :)
 
Beczulinda tego nie trzeba się uczyć my MAMY- mamy to w sobie coś , że jak się urodzi będziesz wiedziała co zrobić by było dobrze [emoji6]

[emoji171][emoji169][emoji172][emoji170][emoji171][emoji169][emoji172][emoji170][emoji171][emoji169][emoji172]
Lenusia 24.09.2014 [emoji254]
Fasolek [emoji271] październik 2017
7t6d [emoji235]
 
Beczulinda tego nie trzeba się uczyć my MAMY- mamy to w sobie coś , że jak się urodzi będziesz wiedziała co zrobić by było dobrze [emoji6]

[emoji171][emoji169][emoji172][emoji170][emoji171][emoji169][emoji172][emoji170][emoji171][emoji169][emoji172]
Lenusia 24.09.2014 [emoji254]
Fasolek [emoji271] październik 2017
7t6d [emoji235]
Oby tak było [emoji4] [emoji4] [emoji4]
 
Moja żona rodzi w październiku, czy jako TATA też będę miał w sobie to coś i wiedział co robić? :)
Tacie bedzie ciężko , ale da radę [emoji6]

[emoji171][emoji169][emoji172][emoji170][emoji171][emoji169][emoji172][emoji170][emoji171][emoji169][emoji172]
Lenusia 24.09.2014 [emoji254]
Fasolek [emoji271] październik 2017
7t6d [emoji235]
 
Jak tylko ciąża została potwierdzona testem, zaczęłam co raz więcej czytać na temat ciąży, czytałam i czytałam, narzeczony czytał i w pewnym momencie zaczęłam histeryzować. Umówiłam się na pierwszą wizytę, wydzwaniałam do pani ginekolog o każdej porze dnia i nocy jak nawiedzona nastolatka. Każda rzecz była dla mnie straszna, w każdej widziałam tragiczne zakończenie, a jak poprosiłam o radę koleżankę, która jest położną, to napisała mi, że jak boli mknie brzuch to na pewno ciąża jest pozamaciczna lub obumarła. No totalnie ześwirowałam po tym, nie spałam prawie 2 noce zanim doszło do upragnionej wizyty i okazało się, że te bóle są naturalne, że macica się rozciąga i że trzeba brać nospę itp. Uspokoiłam się ale znów to lekkie pobolewanie czasami, nadwrażliwość na zapachy, mdłości itp. I znów nakręcałam się i coraz więcej czytałam i czytałam, i po Duphastonie znów się źle czułam, ale dotrwałam do 27 lutego i do wizyty USG. Kiedy usłyszeliśmy serduszko Króliczka i okazało się, ze wszystko jest okej. Postanowiłam, że przestanę czytać i wynajdować różnego typu artykuły w necie bo robi mi się z mózgu papka, a przecież dzidziuś jest dla mnie najważniejszy. Na razie jestem dobrej myśli, kolejną wizytę mam w pierwszym tygodniu kwietnia. Odwiedzam jedynie kilka forów, staram się zdrowo odżywiać i odpoczywać. Co będzie to będzie, a nakręcanie się to błędne koło i prowadzi tylko do nerwicy.
 
Mi się wydaje dziewczyny że jak miną nam te mdłosci to bedzie lepiej. Wtedy juz nie bedziemy tak narzekać. Chociaż któż to wie...moze zaczną sie inne problemy. Oby nie.
Ale tak jak mówicie, mamy wszystkie wsparcie i to najwazniejsze.:wink:
 
Jak tylko ciąża została potwierdzona testem, zaczęłam co raz więcej czytać na temat ciąży, czytałam i czytałam, narzeczony czytał i w pewnym momencie zaczęłam histeryzować. Umówiłam się na pierwszą wizytę, wydzwaniałam do pani ginekolog o każdej porze dnia i nocy jak nawiedzona nastolatka. Każda rzecz była dla mnie straszna, w każdej widziałam tragiczne zakończenie, a jak poprosiłam o radę koleżankę, która jest położną, to napisała mi, że jak boli mknie brzuch to na pewno ciąża jest pozamaciczna lub obumarła. No totalnie ześwirowałam po tym, nie spałam prawie 2 noce zanim doszło do upragnionej wizyty i okazało się, że te bóle są naturalne, że macica się rozciąga i że trzeba brać nospę itp. Uspokoiłam się ale znów to lekkie pobolewanie czasami, nadwrażliwość na zapachy, mdłości itp. I znów nakręcałam się i coraz więcej czytałam i czytałam, i po Duphastonie znów się źle czułam, ale dotrwałam do 27 lutego i do wizyty USG. Kiedy usłyszeliśmy serduszko Króliczka i okazało się, ze wszystko jest okej. Postanowiłam, że przestanę czytać i wynajdować różnego typu artykuły w necie bo robi mi się z mózgu papka, a przecież dzidziuś jest dla mnie najważniejszy. Na razie jestem dobrej myśli, kolejną wizytę mam w pierwszym tygodniu kwietnia. Odwiedzam jedynie kilka forów, staram się zdrowo odżywiać i odpoczywać. Co będzie to będzie, a nakręcanie się to błędne koło i prowadzi tylko do nerwicy.
Bardzo mądrze napisane ! :)
 
reklama
Współczuję może spróbuj sucharki, biszkopty, mnie odrzuca od mięsa jak zaglądam do lodówki to tak mi śmierdzi, ale jeszcze nie wymiotowalam.

Już zjadłam starte 3 jabłka. Mąż teraz pojechał po kleik dla dzieci, banany i biszkopty. Prawie 2 doby nic nie jadłam... zmuszam się dla dzidziołka


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry