reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Hej dziewczyny! Witam Was sobotnio :) U nas wprawdzie 16 st. ale słonko za chmurami, więc szału zbytnio nie ma :(
Wkurzyłam się dziś od samego rana tak, że głowa mała. Przez te moje nerwy dzidzia będzie chyba najbardziej znerwicowanym dzieckiem na oddziale :(
Wczoraj przychodzi do mnie do przychodni babka ze skierowaniem do poradni chorób zakaźnych, z dopiskiem PILNE. Tłumaczę jej, że obecnie kończy nam się kontrakt i że czekamy na informacje z NFZ czy dostaniemy umowę na kolejny rok i że pod koniec maja powinniśmy mieć już wiadomości na ten temat, no a że na razie niestety nie rejestrujemy. Że raczej kolejny kontrakt dostaniemy, no ale trzeba czekać. Na co ona, oburzona, że w pracy ukuła się igłą, że nie wiadomo kto z niej wcześniej korzystał i że ona MUSI JUŻ. Więc jej mówię, że u nas, to dziś nawet lekarza nie ma, że bardzo mi przykro, ale bez kontraktu nic nie załatwimy i żeby najlepiej, jeśli poprosi swojego lekarza rodzinnego o skierowanie na oddział zakaźny do szpitala (mamy taki w mieście, więc dostałaby się od ręki), albo niech się kieruje do Łodzi, bo jedynie w ten sposób uzyska jakąś pomoc. Pokrzyczała, pokrzyczała, poszła. Dziś rano idę do sklepiku do chleb, a w sklepie kto? Ta kobieta we własnej osobie... Sklep taki wiecie- typowy spożywczak, miejsca mało, ludzi dużo, a ona podchodzi do mnie i pyta, czy pracuję tu i tu. Mówię, że tak, ale że teraz, to ja jestem tu prywatnie i nie będę z nią na tematy związane z moją pracą rozmawiała, że jeśli chce pogadać, to bardzo chętnie, ale zapraszam w poniedziałek do przychodni. Ale oczywiście ona nie słucha i zaczyna mi tłumaczyć, że musiała wczoraj do Łodzi do Barlickiego jechać, żeby zastrzyk dostać. Więc mówię, że bardzo się cieszę, że znalazła pomoc. Na co ona, że jak się w Łodzi dowiedzieli, że my jej nie powiedzieliśmy, gdzie ma szukać pomocy, to byli OBURZENI i że ja powinnam wiedzieć takie rzeczy. Więc pytam jej, co za lekarz wystawił jej skierowanie i dlaczego on nie powiedział jej, co powinna zrobić? I że skoro w pracy ma do czynienia z odpadami medycznymi, to dlaczego nie mają zasad postępowania w podobnym przypadku? No to zaniemówiła. Więc kontynuuję, że najłatwiej jest mieć pretensje do zwykłego pracownika administracji, ale że z uwagami do własnego szefa, ani własnego lekarza już nie pójdzie, to przecież kto to widział robić uwagi lekarzowi, czy szefowi. W sklepie oczywiście zrobiła się cisza, każdy ucho nadstawia, żeby usłyszeć jak najwięcej, a moje ciśnienie rośnie do niebezpiecznych rozmiarów. Strasznie mnie wkurzyła ta bezczelna kobieta. Ja rozumiem, że była zła, że nie udzielono jej na miejscu pomocy, ale żeby obcemu człowiekowi, w czasie wolnym od pracy, w sklepie robić wymówki to już jest szczyt bezmyślności. Ja nie wiem, co Ci ludzie mają w tych swoich głowach. Ja bym w życiu nie pomyślała, żeby się tak zachować. Gdybym miała uwagi, poszłabym do przychodni i tam to wyjaśniła, a nie w sobotę w sklepie spożywczym :/ Ręce i cycki opadają :o
 
reklama
Tak się wscieklam, że aż mi się płakać chciało. Teść sprzedał nasze auto zamiast za 18,5 tys to za 16 i jeszcze komplet drogich opon wart 500zl dołożył. Wcale nie musieliśmy tego auta sprzedawać, a teść dziad jeden sam auta sprzedaje i w swoim by nie obniżył tak ceny. Teraz musimy dołożyć 4 tys, bo zamienilismy się z tesciem na auto.
Oglądam Dirty Dancing na Polsacie, to chociaż może mi emocje opadną. Znam ten film na pamięć :D

Napisane na HTC Desire 610 w aplikacji Forum BabyBoom

Och Ci teściowie.. Co wy sie Dziewczynki z nimi macie..
A Dity Dancing to ja bym mogła kilka razy do roku oglądać.. :)
 
Tak się wscieklam, że aż mi się płakać chciało. Teść sprzedał nasze auto zamiast za 18,5 tys to za 16 i jeszcze komplet drogich opon wart 500zl dołożył. Wcale nie musieliśmy tego auta sprzedawać, a teść dziad jeden sam auta sprzedaje i w swoim by nie obniżył tak ceny. Teraz musimy dołożyć 4 tys, bo zamienilismy się z tesciem na auto.
Oglądam Dirty Dancing na Polsacie, to chociaż może mi emocje opadną. Znam ten film na pamięć :D

Napisane na HTC Desire 610 w aplikacji Forum BabyBoom

Skoro teściu zrobił taki "super" interes i zamiast postarać się sprzedać to auto za taką kwotę na jaką się umawialiście, to niech teraz opuści Wam te brakujące 4 tysiące. Dlaczego obcym może robić prezenty w postaci takiej obniżki ceny, a własnemu synowi i synowej nie może? Co się dzieje w ogóle z tymi teściami i teściowymi, to jest jakaś historia... :/
 
Nic nie czuję, jest taki spokój. Wizytę u lekarza mam dopiero za dwa tyg moze panikuję bo wcześniej brzuch mnie pobolewał i wizyty miałam częściej a teraz 4,5 tyg.

Myślę, że nie masz się czym martwić.
Nietóre kobiety przechodzą ciążę bezproblemowo.. Także dużo spokoju i zdrówka dla Ciebie i Maleństwa! :)
 
Skoro teściu zrobił taki "super" interes i zamiast postarać się sprzedać to auto za taką kwotę na jaką się umawialiście, to niech teraz opuści Wam te brakujące 4 tysiące. Dlaczego obcym może robić prezenty w postaci takiej obniżki ceny, a własnemu synowi i synowej nie może? Co się dzieje w ogóle z tymi teściami i teściowymi, to jest jakaś historia... :/
Dokładnie

Napisane na HTC Desire 610 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej dziewczyny! Witam Was sobotnio :) U nas wprawdzie 16 st. ale słonko za chmurami, więc szału zbytnio nie ma :(
Wkurzyłam się dziś od samego rana tak, że głowa mała. Przez te moje nerwy dzidzia będzie chyba najbardziej znerwicowanym dzieckiem na oddziale :(
Wczoraj przychodzi do mnie do przychodni babka ze skierowaniem do poradni chorób zakaźnych, z dopiskiem PILNE. Tłumaczę jej, że obecnie kończy nam się kontrakt i że czekamy na informacje z NFZ czy dostaniemy umowę na kolejny rok i że pod koniec maja powinniśmy mieć już wiadomości na ten temat, no a że na razie niestety nie rejestrujemy. Że raczej kolejny kontrakt dostaniemy, no ale trzeba czekać. Na co ona, oburzona, że w pracy ukuła się igłą, że nie wiadomo kto z niej wcześniej korzystał i że ona MUSI JUŻ. Więc jej mówię, że u nas, to dziś nawet lekarza nie ma, że bardzo mi przykro, ale bez kontraktu nic nie załatwimy i żeby najlepiej, jeśli poprosi swojego lekarza rodzinnego o skierowanie na oddział zakaźny do szpitala (mamy taki w mieście, więc dostałaby się od ręki), albo niech się kieruje do Łodzi, bo jedynie w ten sposób uzyska jakąś pomoc. Pokrzyczała, pokrzyczała, poszła. Dziś rano idę do sklepiku do chleb, a w sklepie kto? Ta kobieta we własnej osobie... Sklep taki wiecie- typowy spożywczak, miejsca mało, ludzi dużo, a ona podchodzi do mnie i pyta, czy pracuję tu i tu. Mówię, że tak, ale że teraz, to ja jestem tu prywatnie i nie będę z nią na tematy związane z moją pracą rozmawiała, że jeśli chce pogadać, to bardzo chętnie, ale zapraszam w poniedziałek do przychodni. Ale oczywiście ona nie słucha i zaczyna mi tłumaczyć, że musiała wczoraj do Łodzi do Barlickiego jechać, żeby zastrzyk dostać. Więc mówię, że bardzo się cieszę, że znalazła pomoc. Na co ona, że jak się w Łodzi dowiedzieli, że my jej nie powiedzieliśmy, gdzie ma szukać pomocy, to byli OBURZENI i że ja powinnam wiedzieć takie rzeczy. Więc pytam jej, co za lekarz wystawił jej skierowanie i dlaczego on nie powiedział jej, co powinna zrobić? I że skoro w pracy ma do czynienia z odpadami medycznymi, to dlaczego nie mają zasad postępowania w podobnym przypadku? No to zaniemówiła. Więc kontynuuję, że najłatwiej jest mieć pretensje do zwykłego pracownika administracji, ale że z uwagami do własnego szefa, ani własnego lekarza już nie pójdzie, to przecież kto to widział robić uwagi lekarzowi, czy szefowi. W sklepie oczywiście zrobiła się cisza, każdy ucho nadstawia, żeby usłyszeć jak najwięcej, a moje ciśnienie rośnie do niebezpiecznych rozmiarów. Strasznie mnie wkurzyła ta bezczelna kobieta. Ja rozumiem, że była zła, że nie udzielono jej na miejscu pomocy, ale żeby obcemu człowiekowi, w czasie wolnym od pracy, w sklepie robić wymówki to już jest szczyt bezmyślności. Ja nie wiem, co Ci ludzie mają w tych swoich głowach. Ja bym w życiu nie pomyślała, żeby się tak zachować. Gdybym miała uwagi, poszłabym do przychodni i tam to wyjaśniła, a nie w sobotę w sklepie spożywczym :/ Ręce i cycki opadają :o
Oj, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem :/ Też pracuje w przychodni i między innymi przez takie sytuacje i takich ludzi jestem teraz na urlopie i ide na l4. Codziennie miałam ciśnienie podniesione, bo zawsze pacjentom coś nie pasuje, a najlepiej wyzyć się na pielęgniarkach lub rejestratorkach, bo lekarzowi nie wypada nic powiedzieć. Najgorzej jak np lekarz z którym pracowałam się spóźniał, więc każdy miał do mnie pretensje, ale jak lekarz przyszedł to cisza, nawet się słowem nikt nie odezwał, a w gabinecie to by mu weszli nie powiem gdzie.. :(
 
Hej dziewczyny! Witam Was sobotnio :) U nas wprawdzie 16 st. ale słonko za chmurami, więc szału zbytnio nie ma :(
Wkurzyłam się dziś od samego rana tak, że głowa mała. Przez te moje nerwy dzidzia będzie chyba najbardziej znerwicowanym dzieckiem na oddziale :(
Wczoraj przychodzi do mnie do przychodni babka ze skierowaniem do poradni chorób zakaźnych, z dopiskiem PILNE. Tłumaczę jej, że obecnie kończy nam się kontrakt i że czekamy na informacje z NFZ czy dostaniemy umowę na kolejny rok i że pod koniec maja powinniśmy mieć już wiadomości na ten temat, no a że na razie niestety nie rejestrujemy. Że raczej kolejny kontrakt dostaniemy, no ale trzeba czekać. Na co ona, oburzona, że w pracy ukuła się igłą, że nie wiadomo kto z niej wcześniej korzystał i że ona MUSI JUŻ. Więc jej mówię, że u nas, to dziś nawet lekarza nie ma, że bardzo mi przykro, ale bez kontraktu nic nie załatwimy i żeby najlepiej, jeśli poprosi swojego lekarza rodzinnego o skierowanie na oddział zakaźny do szpitala (mamy taki w mieście, więc dostałaby się od ręki), albo niech się kieruje do Łodzi, bo jedynie w ten sposób uzyska jakąś pomoc. Pokrzyczała, pokrzyczała, poszła. Dziś rano idę do sklepiku do chleb, a w sklepie kto? Ta kobieta we własnej osobie... Sklep taki wiecie- typowy spożywczak, miejsca mało, ludzi dużo, a ona podchodzi do mnie i pyta, czy pracuję tu i tu. Mówię, że tak, ale że teraz, to ja jestem tu prywatnie i nie będę z nią na tematy związane z moją pracą rozmawiała, że jeśli chce pogadać, to bardzo chętnie, ale zapraszam w poniedziałek do przychodni. Ale oczywiście ona nie słucha i zaczyna mi tłumaczyć, że musiała wczoraj do Łodzi do Barlickiego jechać, żeby zastrzyk dostać. Więc mówię, że bardzo się cieszę, że znalazła pomoc. Na co ona, że jak się w Łodzi dowiedzieli, że my jej nie powiedzieliśmy, gdzie ma szukać pomocy, to byli OBURZENI i że ja powinnam wiedzieć takie rzeczy. Więc pytam jej, co za lekarz wystawił jej skierowanie i dlaczego on nie powiedział jej, co powinna zrobić? I że skoro w pracy ma do czynienia z odpadami medycznymi, to dlaczego nie mają zasad postępowania w podobnym przypadku? No to zaniemówiła. Więc kontynuuję, że najłatwiej jest mieć pretensje do zwykłego pracownika administracji, ale że z uwagami do własnego szefa, ani własnego lekarza już nie pójdzie, to przecież kto to widział robić uwagi lekarzowi, czy szefowi. W sklepie oczywiście zrobiła się cisza, każdy ucho nadstawia, żeby usłyszeć jak najwięcej, a moje ciśnienie rośnie do niebezpiecznych rozmiarów. Strasznie mnie wkurzyła ta bezczelna kobieta. Ja rozumiem, że była zła, że nie udzielono jej na miejscu pomocy, ale żeby obcemu człowiekowi, w czasie wolnym od pracy, w sklepie robić wymówki to już jest szczyt bezmyślności. Ja nie wiem, co Ci ludzie mają w tych swoich głowach. Ja bym w życiu nie pomyślała, żeby się tak zachować. Gdybym miała uwagi, poszłabym do przychodni i tam to wyjaśniła, a nie w sobotę w sklepie spożywczym :/ Ręce i cycki opadają :o

Rzeczywišcie ręce opadają:szok:. Ale nie denerwuj się juz:yes: jakaś francą :)
 
Cześć dziewczyny!
Widzę, że nie tylko mnie śnią się znowu głupoty- przez to się nie wyspałam.
Byliśmy dzisiaj po ten laktator. Położne-znajome potwierdziły mi, że jest przydatny i bardzo oszczędza czas w razie wyłącznego odciągania. Także tego- zamiast wózka wydaliśmy kupę kasy na "mleczarnię". Wózek zostawimy na koniec ciąży. Ale jestem zadowolona, bo bardzo nam się opłacił zakup w Smyku z promocji - to był dobry interes!
Szaleństwo jest w Smyku- 20%na wszystko w ten weekend, 50% na wybrane ciuszki. Polecam!
JustaKacper- życzę Ci jutro pięknego, wypełnionego radością i miłością święta Twojego dziecka! A księdza trzeba olać ;)
Tym razem ruchy poczułam w 16/17 tygodniu. Za pierwszym razem w 18/19. Nie ma na to reguły.
Za to w kółko słyszę od wszystkich "gdzie masz brzuch"? Odpowiadam "dziecię przykleiło się do kręgosłupa" ;)
Widzę, że niektóre z Was mają dziś nerwowy dzień- u mnie jeszcze spokój, ale popołudniu teściowie zjeżdżają, więc życzcie mi spokoju!
U mnie dziś była kalafiorowa a potem mam karkówkę z ziemniaczkami z pieca.
Miłego popołudnia!



[emoji214] Kinga - 4.04.15 [emoji480][emoji166]
[emoji173] Milena/Michał - 18+4
 
Cześć dziewczyny :) jestem tu nowa termin mam 23 października jutro zaczyna mi się 17 tyg a nie czuję się teraz jak w ciąży aż się martwię.
Cześć :) nic sie ma martw ja mam termin ma 20 i poza tym że mam brzuch jakbym się bobu najadła to też nic nie czuję :)

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Widzę, że nie tylko mnie śnią się znowu głupoty- przez to się nie wyspałam.
Byliśmy dzisiaj po ten laktator. Położne-znajome potwierdziły mi, że jest przydatny i bardzo oszczędza czas w razie wyłącznego odciągania. Także tego- zamiast wózka wydaliśmy kupę kasy na "mleczarnię". Wózek zostawimy na koniec ciąży. Ale jestem zadowolona, bo bardzo nam się opłacił zakup w Smyku z promocji - to był dobry interes!
Szaleństwo jest w Smyku- 20%na wszystko w ten weekend, 50% na wybrane ciuszki. Polecam!
JustaKacper- życzę Ci jutro pięknego, wypełnionego radością i miłością święta Twojego dziecka! A księdza trzeba olać ;)
Tym razem ruchy poczułam w 16/17 tygodniu. Za pierwszym razem w 18/19. Nie ma na to reguły.
Za to w kółko słyszę od wszystkich "gdzie masz brzuch"? Odpowiadam "dziecię przykleiło się do kręgosłupa" ;)
Widzę, że niektóre z Was mają dziś nerwowy dzień- u mnie jeszcze spokój, ale popołudniu teściowie zjeżdżają, więc życzcie mi spokoju!
U mnie dziś była kalafiorowa a potem mam karkówkę z ziemniaczkami z pieca.
Miłego popołudnia!



[emoji214] Kinga - 4.04.15 [emoji480][emoji166]
[emoji173] Milena/Michał - 18+4
Jaki ten kaktator kupilas?

Napisane na LG-H440n w aplikacji Forum BabyBoom
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry