reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

hejka:)

Makucku ja też oddaje Miłosza do przedszkola państwowego (tylko że od drugiego półrocza)czyli od lutego.Też się boję jak to będzie-ale jakoś być musi (co jakiś czas chodzi bawić się do dzieci z zerówki i co jak co,ale lubi tam być,więc mam nadzieje że na dłuższą metę też wytrzyma).Rozmawiałam już z jego przyszłą panią i podstawowe wymogi spełnia (czyli sam się załatwia i sam je:tak:)dzieciaczki wszystkie będą od niego ciut starsze (bo w sumie najwięcej jest 3-3,5 latków:sorry:)więc może w końcu nauczy się dzielić np.zabawkami-bo rówiesnikom albo młodszym dzieciom za chiny ludowe nic swojego nie da (a starsze sobie z nim zapewne poradzą:sorry:)).
Kaniu życzę Ci duuuużo snu:-D:tak:a odnośnie pokoju to narazie nie mam się czym chwalić (narazie byłam tylko oglądać farby i tapety)a remont zrobię (ale jeszcze nie teraz-bo aktualnie nie chce mi się:eek:)
Joli super że mecz wygrany:tak:
 
reklama
Makuc kryzys przychodzi po tygodniu mniej więcej, u Nas tak było, panie w żłobku też tak mówiły, ze pierwszy tydzień super, bo dziecko wchodzi w nowe środowisko, nowe dzieci, zabawki, atrakcje. Jak już mniej więcej będzie się czuło swobodnie to wówczas pojawia się tęsknota - i dopada je kryzys - ja nie chcę do żłobka, i płacz i lament. Oliwia miała tak wydłużany czas po godzinie a jednak kryzys dopadł ją właśnie na drugi tydzień kiedy już była tam znacznie dłużej. Najważniejsze to żeby się nie zniechęcać, dać sobie i dziecku szansę bo po dwóch tygodniach do miesiąca dziecko wpada w ten rytm żłobkowy/przedszkolny. Sama zresztą widzisz, że się jej tam podoba, jest starsza, więcej rozumie, i z dziećmi się lepiej dogada w porównaniu do dziecka 11-miesięcznego tak jak była Oliwia jak poszła do żłobka. Tak więc za Was i za Rysiowego Miłosza również trzymam kciuki :-) Wszystko będzie dobrze :-)
A co do nocnych lamentów, możliwe że jakiś skok, bo widzę też po jedzeniu, jeszcze kilka dni temu mojemu dziecku buzia by się nie zamykała, na okrągło by jadła, teraz już trochę to się uspokoiło ale pamiętam że jak była mniejsza to przy skokach bardzo dużo zjadała, zwłaszcza mleka.
Joli77 gratuluję wygranego meczu :-) A tej energii podeślij trochę, może biegać nie będę ale do zabaw z dzieckiem też czasami mi jej brakuje a moja córa non stop chce się bawić w pociąg albo gonić się po mieszkaniu...
 
Makuc i Rysia - ale macie dobrze z tym państwowym przedszkolem- u nas nie ma szans aby teraz dziecko posłać -dopiero od września jak się oczywiście dostanie.Zaznaczę ze nie mieszkam w wielkiej metropolii tylko na wsi.Państwowe przedszkole na 200 dzieci .Mam nadzieję że Gabi od września się dostanie;-)
Kania miałam spytać a ty gdzie się wybierasz na dwa dni ze swoim gotujesz obiadek na zapas?
Nic jedziemy z Gabi do fryzjera - bo ma już za długie włoski.
 
Ja "przeciągiem", bo do pracy lecę.
Co do przedszkola, to moja Amelka wciąż swoja niania i koleżankami z dagpleje zachwycona i kryzysu nigdy nie miałysmy, czego i Wam życzę- oby takie "cygańskie dzieci" były z Miloszka i Alicji , jak z mojej Amelki.
To nie znaczy, że ona taka ogólnie ufna do ludzi- najpierw musi się oswoić.Ale jak już dana osoba zdobędzie jej zaufanie, wtedy już ok:tak:.

A ze spaniem u nas, jak i u Kani:no:.Budzenie sie po nocy bez przerwy, gadanie przez sen, płacze itp....na palcach mozna policzyć przespane w miarę nocki w miesiącu:-(.Mam nadzieję, ze kiedyś ta faza tez minie.
I uciekam, buziaczki :****
 
beti, u Miłka i Oliwki;-):-)ej, i to chyba naprawdę jakiś skok bo u nas też nocne pobudki i spanie razem:eek:poza tym "mamoszał":baffled:
Miszka najprawdopodobniej od września pójdzie i już wiem że serce mi pęknie:sorry:
Joli, gratki meczu i energii - u mnie też by się znalazła ale czasu niet:no:i cieszę się że jesteś:tak:bo Aliśka obiecywała a znowu wsiąkła:-pdobrze że nie zatwierdziłam jeszcze jej powrotu:rofl2:
Rysiek, ja ci mogę remontnąć:-Dw zamian ty fundniesz mi remont u mnie;-)
ciekawe jak Dziulas po środowym dniu pracy
Kania, a jak ty się ogólnie z brzuszkiem czujesz? w sensie nawiązywania "łączności" z Okruszkiem?
lecę pobawić się:-p
 
jestem IDOLCU:)
witam sie i przezylam:)
wlasnei stygne po zumbie:))))))))dzisiaj znowu z moim instruktorem na scenie:)))))))))) polbuilam to:)))))) tanczylismy salse jak tydzien temu:)))))))))) baaaardzo wypotny taniec:)))))))) ogolnie odhacza na kompie obecnosc przed zajeciami i jak mnei zczail w kolejce to haslo " ty nie musisz, dziekuje":))) zasmialam sie z lobuza:)) dwie nwoe choreografie jakze wypotne tez ale dalam rade:))))

dzien wp racy zlecial szybko, tej francy dzisiaj nie bylo i wcale nie tesknilam za nia.

po pracy odebralam Leane od niani i krotki spacerek bo zaczelo lac:))))))

co do pobudek to moja tez dzisiaj z rykiem sie obudzila o dudusia, wiec maz wstal bo ja o bozym swiecie nei wiedzialam,no i maz do niej ze trzeba isc spac itp a ona: "tatusss, obierzemy i ugotujemy ziemnaiczki i marchewke???" malz: nie bo jest noc i trzeba isc spac. a ona: " a co robi mamusia? spi?" maz: tak", a Leane: "to ja chce zobaczyc mamusie jak spi", maz " nie bo nei wolno przeszkadzac i teraz idziemy do lozeczka". no i polozyl mloda i zasnela.


a co do przedszkoal itp MAKUC to sie nie martw. przydalby sie jakis krotki okres przystosowawczy mimo wsjo. u niani Leane sama zostawalam najpierw potem 3h potem 5 a teraz jak ja mam maraton w robocie i maz ja odbiera o 18 to 10.5 siedzi u niej i zyje. wczoraj wieczorem spiewala mi pisoenke o mrowce ktora nianai ja nauczyla " mrowka w reke mnei ugryzla..." bardzo interesujacy tekst hahaha:))) nie pamietma cyz pisalam ze Leane z niania byly w takim osrodku "zlotow" nian z dziecmi gdzie jest zapisana i tam kleili np liscie ktore zbierali na podworku na taki wielki arkusz, nawet fotki niania porobila.

a jutro po robocie na spotkanie z dyrektorem szkoly na 17h idziemy ja i Leane :) zaciskajcie kciuki:)
 
cześć mamusie :-)

widzę że temat przedszkolny na tapecie :-p my Iś posyłamy od września i przyznaje że już teraz trochę się tego obawiam, ale wiem że zdecydowanie bardzo na tym skorzysta :tak: jeśli tylko emocjonalnie dziecko jest gotowe do takiego rozstania z rodzicami to nie ma nic lepszego niż taka forma "edukacji" dzieci tak wiele się uczą w przedszkolu... trast mi ajm inżynier :-D :rofl:

dziulka kciuki zaciśnięte będą ;-)

kania, Happy, Ida
współczuję nocnych pobudek maluchów, może faktycznie to jakiś skok? U nas na razie odpukać wszystko ok, Iś zasypia grzecznie sama i nawet sen jej się wydłużył, ale cicho sza bo mi się znowu zepsuje ;-) za to w ciągu dnia prosi, coby zasypiać na kanapie, gdzie i my jesteśmy. Nie przeszkadza nam to i pozwalamy, choć może nie jest to odpowiednie wychowawczo? No ale z drugiej strony tłumacze sobie tak, ze to raptem tylko godzina (bo ona dłużej nie śpi) a poza tym, jeśli trafi do przedszkola z leżakowaniem, to takiej kompletnej ciszy nigdy nie będzie miała więc może to i lepiej że potrafi się zdrzemnąć w "normalnym hałasie"... albo sobie tylko tak tłumaczę - usprawiedliwiam :-p

miłego dnia babeczki :*****
 
Joli do szpitala na dobę się wybieram, jadę jutro rano i wrócę w sobotę ale w innej miejscowości niż mieszkam, więc coś ugotować musiałam. A z resztą radzić sobie muszą :-) Miłej pracy.
Dziulka trzymam kciuki za rozmowę z dyrektorem i zazdroszczę tej energii.
Alicja zatem żeby nie zapeszać, to cichuteńko gratuluję a co do drzemek to moja max 1,5 h śpi w domu w ciągu dnia, dziś w nocy też była pobudka, ale na poszukiwanie poduszki. I nad ranem ale już nie zasnęła... więc na nogach od 5.15.
Poza tym wkurzyłam się, 3 minuty przed wyjściem panna wyciąga mi puzzle bo Ona chce układać, powiedziałam raz, drugi że wychodzimy, a Ona ma mnie daleko więc poszłam do pokoju i zabrałam a ta w histerie wpadła...ehhhhhhhhhh uwielbiam takie poranki....
Ida pytałaś o brzuch, hmmm czuję się z nim dobrze, a Maluszek serwuje mi pozytywne kopniaki, choć czasami bolesne to najważniejsze że są :-) Oliwia codziennie się z brzuchem wita na swój sposób a ja jak w ciągu dnia mało odczuwam ruchy to tak wieczorem dostaje niezłą dawkę przypomnienia się o sobie. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że ciąża letnia jest wygodniejsza, nie trzeba się tak burtać i wyglądać jak słoń w składzie porcelany... I jak wczorajsza zabawa???

Trochę się denerwuję tym wyjazdem jutrzejszym, badaniami...i nocką spędzoną poza domem...
 
reklama
hejka

ja nie mam czasu ale korzystam z okazji że szefy wybyły i kuknęłam sobie.
Kania- powodzenia i nie martw się na zapas to tylko jeden dzień, więc nie odczujecie tego aż tak, trzymam kciuki.

Co do przedszkoli to ja uważam że to za małe dzieci, widzę jak Olka znosi te rozstania, jest płaczliwa i nerwowa, psycholog na mówiła ze tak się objawia lęk separacyjny, no ale moja Panna jest tam ponad 8 godzin, więc jakby była krócej to by lżej to przechodził, a nie wyobrażam sobie Arka w tym roku on jak mnie nie widzi na chwilkę to już panikuje, ze swoimi zostanie ale jak ma z obcymi być to się biedny stresuje. No ale dzieci są różne, chociaż ja myślałam, że Olka to ta z tych co się szybko aklimatyzują a się myliłam.

No a ja nie mam @ ciągle nawet nie chcę sprawdzać, bo normalnie mam stresa.
 
Do góry