reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Zapraszam na loda a pozniej na kisielek morelowy bo sie studzi:-)

a ja jagod niecierpie, fuj fuj, nie wiem co gorsze jagody, wisnie czy truskawki...
 
reklama
a ja idę sobie zrobić tosta z wędliną, cebulą ,bananem i serem żółtym i dużą ilości kaczupu -oh to mój patent na tosty i innych nie jadam. Miłej nocki
 
A propos kisielku. Kiedyś przypadkiem zrobiłam go jak galaretkę, czyli do wrzątku wsypałam zawartość torebki. Zrobiłyście kiedyś coś takiego? Wyglądało to jak puchate kłaczki, coś w stylu pianek jojo.
 
Jak tu się zrobił apetycznie...mniam :) Ja wczoraj nie miałam siły zeby jeść, rano jogurt i kawałek białego sera + nektarynka i dopiero wieczorem ok 22:00 mnie głód dopadł, a że przechodziliśmy koło KFC i było jeszcze otwarte to kupiliśmy kubełek ostrych skrzydełek i pyszną kukurydze i zeżarliśmy całe po powrocie do domu na filmie :)
 
a ja idę sobie zrobić tosta z wędliną, cebulą ,bananem i serem żółtym i dużą ilości kaczupu -oh to mój patent na tosty i innych nie jadam. Miłej nocki

ja od dwóch dni mam manie tostów z wedlina i serem a potem nie keczup tylko duzy plaster pomidorka z cebulka. mniam mniam.
Co do pierogów z jagodami to ja naszczescie nie przepadam. Ogolnie pierogi na słodko jem od wielkiego dzwonu za to kocham ruskie i pierogi z borowikami roboty mojego taty
 
reklama
Hej:-)
coby pociągnąć wątek smakowitości, to czekam na męża, aż przywiezie świeże bułeczki ze sklepu - do tego jak codziennie rano serek topiony hochland z szynką:tak:

a noc była okropna...położyliśmy się po północy, a ja w przeciągu tych godzin, kiedy jest jeszcze ciemno na dworze, zaliczyłam toaletę 3 razy:crazy: potem zerwała się jakaś wichura (i to zołzowatość losu, że bez deszczu:angry:), a że okna w całym domu na oścież pootwierane to było budzenie męża, żeby je na wyścigi zamykać... a jak sie już położyliśmy spowrotem - małż zaczął "koncert"....jakoś udało mi sie zasnąć w końcu i znowu cos mnie budzi:dry:zgadnijcie! godzina szósta rano a jełop kosi trawę przy drodze!!!!! i to jaką kosiarą!!! czołgi niemieckie chyba ciszej chodziły:wściekła/y:ja wiem, ze rano bo chłodniej, ale wtedy byłam gotowa psem go poszczuć!:angry:dalej leżę i próbuję wiadomo co, małż znowu "koncert" no to łokciem go. otwiera biedny oczy i mówi "to ty śpij a ja do salonu pójdę". taka już byłam wtedy zdrażniona że mówię "ni ch...a, zostajesz, czemu tobie ma być chłodniej?" (bo w salonie chłodniej:-p). został. jakoś zasnęliśmy, ale w końcu czuje małż wstaje (8.25), myślę: poleżę jeszcze. i leżę a okno w salonie (rano po drodze do kibelka ponownie uchylone) stuka co jakiś czas i to tak, że szyba trzeszczy...stwierdziłam, ze nie wstaję, małżuś zamknie. zamknął?!?!?! d...pa!!! nie słyszał biedny, a uwierzcie, że metraż nie jest tak duży, zeby nawet lekko przygłuchawy człek tego z kuchni nie słyszał... więc oberwało mu się, że po prostu d...py nie chciało mu się ruszyć:dry:

teraz, jak to napisałam to już mi się nawet śmiać z tego chce:-Djeszcze kilka takich nocy i wstawanie co pół godziny będę miała opanowane do perfekcji:baffled::-p:tak: chyba wybiorę się z małżem na doczepkę do Gorzowa, Tesco zaliczymy i może Askanę... tak ogólnie to stwierdziłam, że niedługo w worku zacznę chodzić, bo pomimo że szafa pęka w szwach (ja chomik jestem aż do przesady czasem:-p) to i tak nie mam co na siebie włożyć jak do ludzi idę...a najgorsze jest to, że nie mogę chodzić w sukienkach, bo mi sie uda obcierają!!!:angry: a przecież leginsy w taką pogodę to zbrodnia przeciwko sobie normalnie:baffled: a takich przewiewnych spodenek mam par aż jedną:dry:i chyba spróbuję coś na tych dzikich wyprzedażach upolować;-)
miłego dzionka, dwupaczki!!!
 
Do góry