Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
Hej porannie:-)
wycieczka wczorajsza udana, aż sie zdziwiłam, że tak dobrze zniosłam te kilkanaście godzin w takim upalew drodze powrotnej nawet zastąpiłam małża za kółkiem, bo biedny już rady nie dawał wkurzyłam się tylko na małża totalnie, bo zaszliśmy w szczecińskim Galaxy do "smyka" i był cudny kombinezonik taki cieplejszy na dziecia, a małż prawie że wyśmiał pomysł kupienia... tłumaczył sie że zaskoczony był, ze "już"więc oświeciłam go delikatnie, że to "już" to SIÓDMY MIESIĄC i dla mnie to jest "dopiero" zapowiedziałąm mu (razem z moimi hormonami), że nie przyłożę ręki do żadnego zakupu więcej, sam będzie chodził i ciuszki kupował dla dziecia... oczywiście jak minie "już?!?" i nadejdzie "teraz!!!" co za PADALEC
LOLISZA, mnie wszyscy straszą, ze najgorsze dopiero przede mną: lato upały = puchnięcia itp... a ja mam ochotę po prostu zrobić im na złość i przechodzić to lato w doskonałej kondycjichociaż raz udało mi sie już spuchnąć...aha, i nie strasz z tymi tygodniami i wiadomościami z porodówek
joanna0984, Młoda miała wczoraj wstępne na fizjoterapię (jej marzenie), a raczej drugą część - tą sprawnościową...nie jest zadowolona jakoś maxymalnie, ale wg mnie nie poszło jej tak źle. to jak niektóre laski podchodziły do zadań zakrawało na totalną kpinęco sie z małżem uśmiałam to naszejak rozbiega sie taka blondi do skoku w dal, a robi skok z progu "hop";-) na wyniki musi czekać...ale niektórzy faktycznie próbują już któryś raz z kolei i wciąż mają nadzieję
moni, chciałabym się cieszyć tak jak ty...ale jak mam to zrobić???nawet głupiego ciuszka wstydzę sie kupować, bo małż patrzy na mnie jak na idiotkęmam to wszystko gdzieś... niby stan błogosławiony, ale pierwszy i ostatni raz, jak Bozię kocham...
lady, cieszę sie, że sprawa z mieszkankiem na dobrej drodze!!! nasz remoncik to nic wielkiego, ściany na razie tylko pomalowane, czekam na fundusze, żeby coś na nich pokombinować (PYTANIE DO WSZYSTKICH DZIEWCZYN:czy któraś z Was orientuje sie może jakich farbek należy użyć żeby samemu stworzyć obrazek na ścianie? bo chyba nie plakatówekwidziałam akrylowe wczoraj w empiku, ale drogie to!!!taniej wyjdzie kupić gotowe dekoracje). Podłoga jeszcze w proszku, bo znowu czekanie na finanse, żeby wykładzinę ładną nabyć:-( łóżeczko "spadkowe", małż chce odmalować, więc też jeszcze nie wstawione... żądnych rewelacji na razie, ale jak coś się konkretniej ruszy to podzielę się fotkami:-):-):-)
emiliab, współczuję tego ocieplania, robotnicy często przeciągają takie prace - oby trwało to jak najkrócej i żebyś mogła ruszyć z przygotowankami pokoju
onesmile, trzymam kciuki, żebyś bez problemu dała radę z naszą rewelacyjną aktualnie pogodą!!!
Ammy, ja też się wybieram na Shreka, nie mogę sie kici doczekać - te jego oczęta mnie rozkładają za każdym razemszkoda, że to już ostatnia część...
sarisa, mój piesio też ciężko znosi tą pogodę... zdarzyło mu sie nawet już wymiotowaćmartwię się, ale pieski podobno tak mają... i na dodatek on się boi wody... zamiast skorzystać z ochłodzenia, kiedy włączony jest natrysk na ogrodzie to Czaruś hop pod huśtawkę i udaje, że go nie ma a wilczurek, drugi stróż podwórka, szaleje z wodą aż miło
efa, gratuluję urlopiku!!! teraz już Wam nie zapeszę, więc napiszę: ZAZDRASZCZAM
mała mi, gratuluję obrony!!!jak ja się cieszę, że to już za mną...
Penelopa, kochana, mój robił jeden pokoik DWA TYGODNIE!!! w międzyczasie oczywiście pojechał na dwa dni do rodziców pomóc IM w remoncie (też malowanie działali), ale tamci pomóc mu nie przyjechali... jeszcze sie pokłóciliśmy, bo zjechałam go, że jest na każde wezwanie, ale jak jemu trzeba pomóc to nikogo nie ma...
dawidowe, a ja chcę burzę, taką jak kiedyś były, że powietrze potem było superaśne!!!
mama właśnie ucieszyła mnie widomością, ze KROPI DESZCZYK!!!!JUPIIIIII
wycieczka wczorajsza udana, aż sie zdziwiłam, że tak dobrze zniosłam te kilkanaście godzin w takim upalew drodze powrotnej nawet zastąpiłam małża za kółkiem, bo biedny już rady nie dawał wkurzyłam się tylko na małża totalnie, bo zaszliśmy w szczecińskim Galaxy do "smyka" i był cudny kombinezonik taki cieplejszy na dziecia, a małż prawie że wyśmiał pomysł kupienia... tłumaczył sie że zaskoczony był, ze "już"więc oświeciłam go delikatnie, że to "już" to SIÓDMY MIESIĄC i dla mnie to jest "dopiero" zapowiedziałąm mu (razem z moimi hormonami), że nie przyłożę ręki do żadnego zakupu więcej, sam będzie chodził i ciuszki kupował dla dziecia... oczywiście jak minie "już?!?" i nadejdzie "teraz!!!" co za PADALEC
LOLISZA, mnie wszyscy straszą, ze najgorsze dopiero przede mną: lato upały = puchnięcia itp... a ja mam ochotę po prostu zrobić im na złość i przechodzić to lato w doskonałej kondycjichociaż raz udało mi sie już spuchnąć...aha, i nie strasz z tymi tygodniami i wiadomościami z porodówek
joanna0984, Młoda miała wczoraj wstępne na fizjoterapię (jej marzenie), a raczej drugą część - tą sprawnościową...nie jest zadowolona jakoś maxymalnie, ale wg mnie nie poszło jej tak źle. to jak niektóre laski podchodziły do zadań zakrawało na totalną kpinęco sie z małżem uśmiałam to naszejak rozbiega sie taka blondi do skoku w dal, a robi skok z progu "hop";-) na wyniki musi czekać...ale niektórzy faktycznie próbują już któryś raz z kolei i wciąż mają nadzieję
moni, chciałabym się cieszyć tak jak ty...ale jak mam to zrobić???nawet głupiego ciuszka wstydzę sie kupować, bo małż patrzy na mnie jak na idiotkęmam to wszystko gdzieś... niby stan błogosławiony, ale pierwszy i ostatni raz, jak Bozię kocham...
lady, cieszę sie, że sprawa z mieszkankiem na dobrej drodze!!! nasz remoncik to nic wielkiego, ściany na razie tylko pomalowane, czekam na fundusze, żeby coś na nich pokombinować (PYTANIE DO WSZYSTKICH DZIEWCZYN:czy któraś z Was orientuje sie może jakich farbek należy użyć żeby samemu stworzyć obrazek na ścianie? bo chyba nie plakatówekwidziałam akrylowe wczoraj w empiku, ale drogie to!!!taniej wyjdzie kupić gotowe dekoracje). Podłoga jeszcze w proszku, bo znowu czekanie na finanse, żeby wykładzinę ładną nabyć:-( łóżeczko "spadkowe", małż chce odmalować, więc też jeszcze nie wstawione... żądnych rewelacji na razie, ale jak coś się konkretniej ruszy to podzielę się fotkami:-):-):-)
emiliab, współczuję tego ocieplania, robotnicy często przeciągają takie prace - oby trwało to jak najkrócej i żebyś mogła ruszyć z przygotowankami pokoju
onesmile, trzymam kciuki, żebyś bez problemu dała radę z naszą rewelacyjną aktualnie pogodą!!!
Ammy, ja też się wybieram na Shreka, nie mogę sie kici doczekać - te jego oczęta mnie rozkładają za każdym razemszkoda, że to już ostatnia część...
sarisa, mój piesio też ciężko znosi tą pogodę... zdarzyło mu sie nawet już wymiotowaćmartwię się, ale pieski podobno tak mają... i na dodatek on się boi wody... zamiast skorzystać z ochłodzenia, kiedy włączony jest natrysk na ogrodzie to Czaruś hop pod huśtawkę i udaje, że go nie ma a wilczurek, drugi stróż podwórka, szaleje z wodą aż miło
efa, gratuluję urlopiku!!! teraz już Wam nie zapeszę, więc napiszę: ZAZDRASZCZAM
mała mi, gratuluję obrony!!!jak ja się cieszę, że to już za mną...
Penelopa, kochana, mój robił jeden pokoik DWA TYGODNIE!!! w międzyczasie oczywiście pojechał na dwa dni do rodziców pomóc IM w remoncie (też malowanie działali), ale tamci pomóc mu nie przyjechali... jeszcze sie pokłóciliśmy, bo zjechałam go, że jest na każde wezwanie, ale jak jemu trzeba pomóc to nikogo nie ma...
dawidowe, a ja chcę burzę, taką jak kiedyś były, że powietrze potem było superaśne!!!
mama właśnie ucieszyła mnie widomością, ze KROPI DESZCZYK!!!!JUPIIIIII