reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Hej porannie:-)
wycieczka wczorajsza udana, aż sie zdziwiłam, że tak dobrze zniosłam te kilkanaście godzin w takim upale:tak:w drodze powrotnej nawet zastąpiłam małża za kółkiem, bo biedny już rady nie dawał:-D wkurzyłam się tylko na małża totalnie, bo zaszliśmy w szczecińskim Galaxy do "smyka" i był cudny kombinezonik taki cieplejszy na dziecia, a małż prawie że wyśmiał pomysł kupienia... tłumaczył sie że zaskoczony był, ze "już":szok:więc oświeciłam go delikatnie, że to "już" to SIÓDMY MIESIĄC i dla mnie to jest "dopiero":angry: zapowiedziałąm mu (razem z moimi hormonami), że nie przyłożę ręki do żadnego zakupu więcej, sam będzie chodził i ciuszki kupował dla dziecia... oczywiście jak minie "już?!?" i nadejdzie "teraz!!!" co za PADALEC:angry:
LOLISZA, mnie wszyscy straszą, ze najgorsze dopiero przede mną: lato upały = puchnięcia itp... a ja mam ochotę po prostu zrobić im na złość i przechodzić to lato w doskonałej kondycji:-pchociaż raz udało mi sie już spuchnąć...aha, i nie strasz z tymi tygodniami i wiadomościami z porodówek:-D
joanna0984, Młoda miała wczoraj wstępne na fizjoterapię (jej marzenie), a raczej drugą część - tą sprawnościową...nie jest zadowolona jakoś maxymalnie, ale wg mnie nie poszło jej tak źle. to jak niektóre laski podchodziły do zadań zakrawało na totalną kpinę:baffled:co sie z małżem uśmiałam to nasze:-Djak rozbiega sie taka blondi do skoku w dal, a robi skok z progu "hop";-) na wyniki musi czekać...ale niektórzy faktycznie próbują już któryś raz z kolei i wciąż mają nadzieję:tak:
moni, chciałabym się cieszyć tak jak ty...ale jak mam to zrobić???nawet głupiego ciuszka wstydzę sie kupować, bo małż patrzy na mnie jak na idiotkę:nerd:mam to wszystko gdzieś... niby stan błogosławiony, ale pierwszy i ostatni raz, jak Bozię kocham...
lady, cieszę sie, że sprawa z mieszkankiem na dobrej drodze!!! nasz remoncik to nic wielkiego, ściany na razie tylko pomalowane, czekam na fundusze, żeby coś na nich pokombinować (PYTANIE DO WSZYSTKICH DZIEWCZYN:czy któraś z Was orientuje sie może jakich farbek należy użyć żeby samemu stworzyć obrazek na ścianie? bo chyba nie plakatówek:-pwidziałam akrylowe wczoraj w empiku, ale drogie to!!!taniej wyjdzie kupić gotowe dekoracje:baffled:). Podłoga jeszcze w proszku, bo znowu czekanie na finanse, żeby wykładzinę ładną nabyć:-( łóżeczko "spadkowe", małż chce odmalować, więc też jeszcze nie wstawione... żądnych rewelacji na razie, ale jak coś się konkretniej ruszy to podzielę się fotkami:-):-):-)
emiliab, współczuję tego ocieplania, robotnicy często przeciągają takie prace - oby trwało to jak najkrócej i żebyś mogła ruszyć z przygotowankami pokoju:tak:
onesmile, trzymam kciuki, żebyś bez problemu dała radę z naszą rewelacyjną aktualnie pogodą!!!:happy:
Ammy, ja też się wybieram na Shreka, nie mogę sie kici doczekać - te jego oczęta mnie rozkładają za każdym razem:-Dszkoda, że to już ostatnia część...
sarisa, mój piesio też ciężko znosi tą pogodę... zdarzyło mu sie nawet już wymiotować:szok:martwię się, ale pieski podobno tak mają... i na dodatek on się boi wody... zamiast skorzystać z ochłodzenia, kiedy włączony jest natrysk na ogrodzie to Czaruś hop pod huśtawkę i udaje, że go nie ma:baffled: a wilczurek, drugi stróż podwórka, szaleje z wodą aż miło:-D
efa, gratuluję urlopiku!!! teraz już Wam nie zapeszę, więc napiszę: ZAZDRASZCZAM:tak:
mała mi, gratuluję obrony!!!jak ja się cieszę, że to już za mną...:-D
Penelopa, kochana, mój robił jeden pokoik DWA TYGODNIE!!! w międzyczasie oczywiście pojechał na dwa dni do rodziców pomóc IM w remoncie (też malowanie działali), ale tamci pomóc mu nie przyjechali... jeszcze sie pokłóciliśmy, bo zjechałam go, że jest na każde wezwanie, ale jak jemu trzeba pomóc to nikogo nie ma...
dawidowe, a ja chcę burzę, taką jak kiedyś były, że powietrze potem było superaśne!!!:tak::tak::tak:
mama właśnie ucieszyła mnie widomością, ze KROPI DESZCZYK!!!!JUPIIIIII:-D:-D:-D
 
reklama
Ida kochana dobrze, że się odzywasz. Zazdroszczę Ci deszczu. U nas ukrop, duchota a ja się wybieram do sklepiku chociaż bo jakiegoś łakocia i gazetkę na poprawę humorku.

Z tymi zakupami dla malucha mam tak samo. Mój M w ogóle nie chce słyszeć o kupowaniu czegokolwiek. Wręcz oburza się, że jeszcze za wcześnie, że zagracę pokój i w ogóle. Przecież przez najbliższe kilka lat i tak będzie "zagracony", więc o co halo? Poza tym cały czas jest jakiś dziwny, nieobecny i w ogóle nie zainteresowany. Ehh Dlatego idę po coś słodkiego i gazetki, żeby zaleczyć sobie smutki.

Buzi.
 
no i widzisz, moni.... faceci.... zobaczymy kiedy mój zacznie kompletować wyprawkę, bo ja naprawdę sie zaparłam i nie zamierzam. o tyle mi łatwo, że nie padam z rozczulenia na widok ciuszków w rozmiarze 56 - mnie to przeraża, bo boję sie mieć do czynienia z takimi maleństwami...:p
a ja do sklepu nie pójdę, bo mam 2 kilometry i mi sie nie chce po prostu... ale jak M wróci z miasta to wtedy JA sobie pojadę:D
 
Hej dziewczyny. Tak rano podczytywałam Was i kurcze okazało się, że u mnie wody też nie ma...
Prawdopodobnie awaria ma być usunięta do 12.00
 
Właśnie PADA i to tak porządnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nawet grzmi, więc chyba będzie burza. JUPI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Przesyłam Wam trochę deszczu kapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkapkap
 
Kasis witaj. Fajnie, że wypoczynek się udał. Pewnie do rana będziesz nadrabiać zaległości :)
ja na szczęście laptop mam ze sobą, bo nie wiem jakbym Was nadrobiła ;) zresztą lubię sobie czytać i jestem przede wszystkim uzależniona od netu ;)
u mnie skwar okropny i nie sądzę, by się na jakiś deszcz zapowiadało...
wczoraj miałam płaczliwy dzień i aż współczuję mojemu mężowi, bo on jest dla mnie naprawdę dobry i troskliwy.
a coś kojarzę, że pisałyście, o kiełbasce popijanej kakaem, i że to takie charakterystyczne dla ciąży - dla mnie takie mieszanki są dobre i bez ciąży :)
pozdrawiam
 
natolin, ty hardcorze:)))) kakao plus wędlinka, ble!!!nawet w ciąży:p
mój małż też nie ma lekko, ale chcieli mieć potomstwo? hormony są w pakiecie:D:D:D
 
dla mnie łączenie smaków, które lubię to żaden problem :)
natomiast jeśli chodzi o hormony... to ja tak sobie myślę, że czasem mogłabym przystopować i chyba za łatwo to sobie tłumaczę wszystko
 
reklama
Hej Dziewczyny!
A ja już w postaci płynnej jako tłusta plama na podlodze - roztopiłam się od tego upału. Wiatraczka nawet nie mam, czekam na przesyłkę - mąż mi priorytetem wysłał mój wiatrak z domu. Ale to dopiero jutro lub pojutrze się nacieszę :/ Póki co jest jakieś 33 stopnie w domku i 36 poza nim, a ja zdycham. Moja rodzina to samo. Lodówka jest od przedwczoraj pusta, bo wszyscy stwierdzili, że w tych ukropach nie będą szli na zakupy i zaraz będę chodziła głodna. Na śniadanie zjadłam ostatni jogurt, a teraz tam już nic nie ma, nawet jajek :szok:
 
Do góry