Bry... nocka w "normie" podbudka 5 z minutami
Dziś dzień zaczął się od niespodzianki, widać dwie górne jedynki, ciężko powiedzieć czy się już przecieły bo Oliwka nie da sobie nic do buzi zaglądnąć, podotykać.
Ja sprzątałam dopołudnia, a mąż był z Oliwką na spacerze, wrócili z kolejną niespodzianką - kolczykami w uszkach mojej Kruszynki. Poza tym niespodzianką niestety nie jest @, która przylazła terminowo, więc fizycznie czuję się do kitu.
Później wybieramy się na zamek w Odrzykoniu (jakieś 20 km od Krosna).Jutro wizyta u teściów ahhhh jak ja się cieszę....a w poniedziałek idę z Oliwką do doktora, bo wysypka nie znika, a pojawiła się na drugim policzku więc jestem coraz bardziej przekonana, że to jednak mleko :-(
Mona,Luty Małgoś gratulacje suwaczkowe dla Was i Waszych Pociech.
Kroma współczuję z tymi kupami, że Cię tak prześladują :-( miłego leniuchowania z dziećmi.
Makuc nabierz sił u mamy, mam nadzieję że wszystko się ułoży u Ciebie,a co do mnie hmm jakoś ostatnio nawet rozmowy nam nie wychodzą, z tym liczeniem do stu to czasem działa...jaK skończysz karmić to te ciasteczka wieczorne odłożą się odłożą :-) u Nas dziś naleśniki na obiad - pycha.
Sarisa ja chyba też po mamie krzyk odziedziczyłam, już nawet łapię się na tekstach jakie wypowiadam do Oliwki, jakich ona używała wobec mnie... nie chcę być taka jak Ona, staram się ile mogę, ja czasem od 1000 w dół liczę... zawsze gdzieś się zaplątam heh
Roxannka i jak z tą Twoją cierpliowością a z mężem relacje? powiedzenie to nie tylko dotyczy mężyczyzn ( jak jestem głodma to też zła) a mnie też mąż oduczył przeklinania, ale teraz znów klnę, nie wiem czemu chyba nerwy, zmęczenie, niewsypanie, irytacja itd...Oczywiście współczuję nocnych podubek, lunatykowanie też mam we krwi i dzwonienie tel. przez sen pod niewiadomo jakie nr (bliżej nieokreślone). Miłej soboty.
Sheneey wow tyle stopni? Gratuluję
Dobranocka a jednak dzieczynka, super że już główką w dół obrócona i że dzięki temu dolegliowości znikną a sushi wstyd się przyznać nigdy nie jadłam a co dopiero mówić o robieniu.
Rysia super, że się odezwałaś, my tu z tęsknoty usychałyśmy.
Emiliab no to rzeczywiście miałaś chwilę grozy, dzielna z Ciebie kobieta, ja to bym w panikę wpadła :-( dobrze że nic poważniejszego się nie stało, biedny Franuś Oliwka przesyła buziaczka, a co do pracy to trzymam kciuki, żebyś znalaza taką w odpowiednich godzinach
Aniawa to super, ze małżyk pomyślał o milszym sposobie rozładowania emocji nie tylko swoich :-) współczuję tego bólu przy ściąganiu paznokcia, niestety ale wiem jak to boli :-( a basen koniecznie trzeba sprawdzić, bo po co Wam dziurawy.
Dziulka współczuję @
Happy trzymam kciukasy za szczęśliwą i bezpieczną podróż Happymena :-) super że zakupy udane, zupki-śmieciówki też uwielbiam :-)
Natolin hmmm ja sobie nie wyobrażam Ciebie ale Twoje wypowiedzi są szczere i prawdziwe, to mnie się najbardziej podoba, apropo małżeństwa to dla Nas też jest ważne, zawsze próbujemy rozwiązać problem, czasami ciężko przyznać się do błędu ale my potrafimy to robić. Ja też jestem nerwus, raptus, za to mąż stoicki spokój i chyba dzięki jego spokojowi i opanowaniu nie latają talerze po mieszkaniu (żart). Ale On mnie bardzo dobrze zna, wie kiedy jest coś nie tak i docieka. Ja za to bardzo często zamykam się w sobie :-( pewne rzeczy przemilczę, czasami nie chcę o pewnych rzeczach rozmawiać. Spokojnej podróży i udanego wypoczynku :-)
Mamaagusi zazdroszczę takich nocek, udanych urodzinek u prababci Agusi.
Lady miłego pobytu u "baby" :-)
Paolcia to udanej imprezki na działce, a co do mięsa z królika to ja też za nim nie przepadam, Oliwka też średnio lubi.
Elwrika współczuję tych problemów mieszkaniowych, a Twoi teście to wg mnie nie poważni ludzie są.
Margerrita udanych zakupów, pochwal się butkami :-)
Efa Tobie życzę, żeby jak nadłużej Wam się udało być razem, więc żeby marzenia Wasze o pracy jak najszybciej się spełniły.
A Idy i Alicji nadal niet :-( tęsknimy...