reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

Hej Hej

Witam nowe mamusie!

A u nas dalej skok rozwojowy...to drugi skok,który wiem że jest skokiem bo mały daje troszke popalić,piszę troszkę bo to naprawdę kochane dziecko i każdy mówi,że to Aniołek.Zrobił mi dziś w nocy też niespodziankę,bo wstał na jedzonko o 4.30 ! Od 26 grudnia przesypiał każdą noc,zwykle od 22.00 do 7.00 rano a tu prosze,obudził się mały głodomorek i gugał sobie w łóżeczku i nawoływał mamusię,a mnie się przez chwilę wydawało że mi się śni hehe.Już sie odzwyczaiłam od wstawania w nocy i dziś poszły już dwie kawki.Tak się zastanawiam jak ja funkcjonowałam wcześniej,jak trzeba było po pare razy wstawać w nocy,a kawki nie mogłam się napić bo karmiłam piersią i nie chciałam wtedy.O młody juz pospał...ehh wczoraj przerobiłam główny,ale zaleglości mi się robią na pozostałych wątkach przez ten skok,ale spoko nadrobię bo inaczej mnie ciekawośc zeżre coście tam naskrobały.Buźki :-)
 
reklama
czarodziejka łączę się w skoku ;-)
mój syneczek usnął na chwilkę, więc mam czas, żeby trochę Was poczytać, bo normalnie bym nie dała rady bez tego ;-)
zazdroszczę dobranocka nowych okularów, ja nie mam jakoś weny, żeby pójść do okulisty, a przydałoby się. no i przez przeziębienie moje i Piotrka nie mam jak pójść na zakupy, a przydałyby mi się jakieś spodnie i w ogóle może bym coś na wyprzedaży znalazła... ech... wiecie do kiedy wyprzedaże???
fajnie, że kolejna dziewczyna z Wawy na forum :-)
efa nie zazdroszczę, też bym była cała w nerwach!
 
czarodziejka łączę się w skoku ;-)
mój syneczek usnął na chwilkę, więc mam czas, żeby trochę Was poczytać, bo normalnie bym nie dała rady bez tego ;-)
zazdroszczę dobranocka nowych okularów, ja nie mam jakoś weny, żeby pójść do okulisty, a przydałoby się. no i przez przeziębienie moje i Piotrka nie mam jak pójść na zakupy, a przydałyby mi się jakieś spodnie i w ogóle może bym coś na wyprzedaży znalazła... ech... wiecie do kiedy wyprzedaże???
fajnie, że kolejna dziewczyna z Wawy na forum :-)
efa nie zazdroszczę, też bym była cała w nerwach!
Jeśli chcesz załapać się na wyprzedaże to to jest ostatni dzwonek bo towar już przebrany i już zaczynają królować nowe kolekcje...dzisiaj byłam i wiem co mówie;-)
 
Efa- współczuje że musiałaś się złościć.
Czarodziejka i natolin ja się łącze z Wami w bólu bo mój chyba też ma jednak ten skok, zachowuje się trochę inaczej niż zawsze ale i tak to złote dziecko :)

A ja właśnie byłam na spacerku na chwilę z małym, bo musiałam z tego domu wyjść bo myślałam że mnie rozniesie. Teściowa dzisiaj wróciła jakaś naburmuszona z miasta i jak mąż wrócił z pracy to coś tam z nią gadał i ona nagle się wydarła na niego że ja NOGA BOLI! Teraz wszyscy dookoła dostają za to że ją noga boli.. to niech coś z tym zrobi w końcu a nie ciągle narzeka. Mówiłam jej że jak moja mama miała problemy ze swoim biodrem, bo ją tak bolało że na tabletkach przeciwbólowych tych mocniejszych jechała i poszła do lekarza i od tego zaczęła się jej walka z tym bolącym biodrem i teraz śmiga i nic ją nie boli :) NO ale tak niech się męczy, tylko niech mi męża nie wkurza...i nie wyżywa się na nim skoro on nie jest niczemu winien. Wrrr..

Ooo mały właśnie pocisnął kupola w pieluchę tak więc lecę mu zmienić pieluszkę i zaraz tu powrócę i poczytam co napisałyście jeszcze w innych wątkach :)
 
A ja właśnie zakończyłam pakowanie fotoplakatów do ramek na jutrzejszy dzień babci. Wybieram się właśnie jutro do teściowej a z moim rodzicami będziemy widzieć się w sobotę bo moja siostrzenica ma jutro urodzinki a sis wyprawia je w sobotę. Teraz poczytam co tam ciekawego napisałyście:)
 
a ja nie wiem czy się kurcze nie przeziębiłam po dzisiejszym spacerku... coś mnie głowa boli jakby mnie przewiało...
 
Ida trzymam kciuki,a tak w ogóle to śniłaś mi się wczoraj,tylko jakos nie mam czasu Ci opisać:)
o żesz!!!:D:D:D bardzo mi miło (chyba;) jak opiszesz to będę wiedziała czy pozytywnie oddziałuję na ludzi czy, nie daj Boziu, negatywnie:)))) a jeśli dobrze pamiętam to kiedyś się też chyba Efie śniłam;)))

Witam z rana. Ja właśnie wiszę na laktatorze bo guzy mi się straszne w jednej piersi porobiły i mały ani myśli ich wyssać. Odrywa się od piersi i się śmieje a mnie boli :-( Laktator też jakoś nie może sobie z nimi poradzić. Kurcze jeszcze tak nie miałam.
u mnie też laktator nie dawał rady w takich sytuacjach... oby to się już nie powtórzyło!!! a maluchy to mają wyczucie czasu na takie psikusowe zabawy;)))
Wiesz co,bez okazji. W szpitalu wypełaniałam wszystkie ankiety,które dostałam razem z tzw.pakietem startowym-Niebieskim pudełkiem. Zgodziłam się na przetwarzanie danych osobowych i dxięki temu dostałam te paczkę. Kilka dni temu otrzymałam też styczniowe wydanie Twojego maluszka,a na e-mail trzy wydania Twojego dziecka(lutowe ostatnie też już mam). Ja lubię takie rzeczy i często bawię się w wypełnianie różnych ankiet...

No to Franek se pospał... 20 minut...
no to ciekawe czy mi też przyślą:) ja o tych ankietach na śmierć zapomniałam;)

Są gorszymi plotkarzami - ale nie zniosłabym jakby mój M. coś tam pisał i NA BANK bym się wtrącała, prostowała i przedstawiała swoją wersję. Krótko mówiąc - kłótnie domowe przeszłyby na forum, a to już trochę nie smaczne. Co innego wyżalić się po takiej kłótni Wam Dziewczyny... :)))
no może i prawda... tak mi przyszło do głowy, że skoro my już jesteśmy tak zgrane i w sumie jak prawie łyse kobyły się znamy, to może i menom dać taką szansę;)))

Natolin łączę się w bólu. Bartek też dzisiaj marudny jak nie wiem co. Ciągle trzeba się nim zajmować, je częściej niż powinien i ogólnie beksa jakaś. Eh. Na spacer nawet mi się nie chciało wychodzić bo padnięta przez niego jestem i głowa mnie od płaczu rozbolała. Też się zastanawiam czy to skok.
z tego co czytałam to między 14 a 19tym tygodniem wypada kolejny skok, więc by się zgadzało... tak się tylko zastanawiam czy ten skok ma tyle trwać czy w tym okresie odbyć?????:///

ja dopiero teraz się melduję , bo niestety wczoraj dostalam przykrą wiadomosc (to tak apropos dnia babci i dziadka) , ze zmarł dziadek mojego starszego synka (jak wiecie jestem po rozwodzie) - czyli mój byly tesc. Musialam jakos tą pzrykrą nowinę przekazac Mikolajowi , ale dalam radę i chyba dobrze mu to wyjasnilam. W kazdym razie nie plakal , tylko posmutnial , a potem odmówilismy modlitwę i jest ok.
ehhhh tak smutno ten rok sie zaczął ... to juz drugi pogrzeb w moim otoczeniu :-(
przykro, ja miałam 15lat jak zmarła moja ukochana babcia, a i tak nie było łatwo... przytulasy:***

Jeśli chcesz załapać się na wyprzedaże to to jest ostatni dzwonek bo towar już przebrany i już zaczynają królować nowe kolekcje...dzisiaj byłam i wiem co mówie;-)
no to ja się nie załapię - przypływ gotówki pewnie się zbiegnie z końcem wyprzedaży... choć w sumie nic mi szczególnego nie trzeba;)))

dokończę później bo jak zwykle cycam i jedną rękę nadwerężam do pisania i zaraz mi odpadnie:p

natuś, dzięki za przekazanie info:***
 
dorisday, bardzo współczuję Mikołajkowi, utrata dziadka to zawsze ciężka sprawa dla dziecka...
gosia91, Werna, witajcie!
Cały dzień Was czytałam i nijak nie mogłam przebrnąć przez forum, aż do teraz.
Mam dziś podły humor. Kupiłyśmy z siostrą tort dla mamy na urodziny, chyba pierwszy raz w życiu zamówiłyśmy jej tort, a tu przy odbiorze okazało się, że nie ma na nim napisu. Dzisiaj to SZEF ekspedientce powiedział, że na mniejszych tortach napisów nie robi! Qrna, a dwa tygodnie temu, jak brali kilkadziesiąt zł zaliczki, to napis miał być! A sam tort dali w odkrytym pudelku, nawet bez siatki foliowej, i tak go trzeba było nieść przez pół miasta. No tak mnie to wściekło, że do teraz trzyma! Niech się cieszą, że odbierała siostra, a ja z wózkiem czekałam na zewnątrz, bo gdybym była w środku, to bym ich rozniosła! Co za mendy!

I tak mnie od tamtej pory wścieklizna trzyma :(

Efa, no jakbym ja się tak wkurzyła to pierdyknęłabym tym tortem prosto w twarz temu "szefowi" od siedmiu boleści! Jestem klientem!!! Klient płaci - to wymaga!!!

dzięki, generalnie jak się nie załapię to też świat nie zawali, bo nie lubię zakupów, ale spodnie potrzebuję.

Miałam tą samą motywację co Ty. Kupić spodnie. A przez przypadek (całość zajęłam mi 4,5 minuty!) kupiłam spodnie w Carrefourze, śliczne jeansy (taki porządny ciemny kolor i to NIE WYCIERANE!! Co rzadko mozna spotkać), jak na mnie szyte, za całe... 10zł. I straciłam tym samym motywację do wyprzedaży :-(
 
reklama
dobranocka, no to takiej okazji to pozazdrościć:D ja ostatnio rzuciłam sie na dżinsy Lee za całe ... 70zł z przesyłką:p tylko że flaczek nad nimi wystaje...
efa, takie sytuacje to najlepsza charakterystyka polskiego podejscia do klienta... niestety:/

u okulisty było naprawdę w porządku, weszliśmy prakrtycznie bez kolejki:) tylko jedna "miła" kobita jak pielęgniarka wyszła wołać następna osobę i poprosiła nas (bo z maleństwem) to wyskoczyła, że "teraz ona wchodzi":p a reszta ludzi tylko się uśmiechnęła;) no ale zołza zawsze musi się znaleźć. pielęgniarka tylko ją zmierzyła wzrokiem i poprosiła i ją i nas. zakropliła niuńce oczka (nerwus musiał na koniec "opierniczyć" panią doktor ale nie płakała) i po pół godzinie weszliśmy na badanie. lekarka super!!! zagadywała i śmiała sie do Inki. jak sprawdzała pierwsze oczko to młoda złapała ja za czuprynę, ale tylko sie zaśmiała i zmartwiła zeby włosów sie nie najadła:))) widać przyzwyczajona:p:p:p przy drugim oczku młoda już sie wkurzała, ale bez większych akcji się obyło, na szczęście. więc jeśli któraś z Was będzie się wybierać na taką kontrolę to NIE MA PO CO SIE STRESOWAĆ:D wszystko jest "tak jak u trzymiesięcznego dziecka ma byc:)" kontrola jak skończy 3latka i "będzie umiała stwierdzic że dom to dom a kaczka to kaczka" jak powiedziała pani doktor, na sprawdzenie ostrości widzenia:D:D:D

przyszła dzisiaj chusta!!!!!!JUPI!!!!!!!!!!!! już wypróbowana na dzieciu i chyba się sprawdzi, co mnie niezmiernie cieszy:D:D:D jak będę miała jakieś zdj to wrzucę na galerię:D

a jutro babcie dostaną ramki ze zdj wnusi:) i niech sie cieszą:D:D:D

maż mi "odpływa", zasypia na siedząco, bo po nocce jak przyjechał to nawet godzinki nie pospał bo trzeba było się zbierać do lekarza, potem oczywiscie tysiac spraw do załatwienia no i nie pospał w dzień... a jutro też już sto planów... już widzę jak sie nacieszę nim i pomocą przy Ince...

aha, a u pani dr Marek zajmował się układaniem i przekładaniem młodej, aż pielęgniarka stwierdziła że "widać że tatuś zakochany po uszy":D:D:D
 
Do góry