reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
No to muszę dopisać od siebie, że mi tego co było wcześniej tez bardzo brakuje. Z tym, że ja się wzięłam na sposób i pocytowałam mojemu M. kilka postów... Żeby dać Mu do myślenia. A on najpierw: "czemu mi to cytujesz? Myślisz ze u nas jest podobnie?", potem zażartował, że chyba zablokuje mi to forum (umarłabym chyba!), a na koniec dodał: "Boże, kobiety! Do roboty, do pracy! A nie myśleć o pierdołach! :-) To jest takie biadolenie, kobiety lubią być cierpiętniczkami i gadać naokoło tylko nie tam gdzie trzeba". Zabolało mnie to. I to mocno.... Moje, NASZE życie emocjonalne to pierdoły?! Przykre...


Miniu - ja mam takie skarpetki, które mają Pandę na końcu, dzwoneczek i taką małą pomarańczową oczojebną tasiemkę. Kupiłam w Rossmanie,ale na razie jeszcze nie stosowałam w celach edukacyjnych. Chyba jeszcze i tak za wcześnie na poznawanie nóżek. Na razie te skarpetki zakładam małemu jak idziemy na dwór bo cieplutkie są.
Ja mam takie skarpetki tylko że z żabkami - zakładam już od dłuższego czasu Małej na rączki (jeszcze nie trzyma sama żadnych zabawek) i świetnie się nimi bawi! Ogląda, zjada, grzechocze. Super są!
 
Ostatnia edycja:
Hej! Właśnie wróciliśmy z Frankiem ze spaceru(synuś dosypia w wózku). Pogoda jest super! Mimo,że nie ma słońca i jest -1. Na szczęście nie ma wiatru.:tak:

Pod wpływem pewnej gry;-), zabieram się za robienie spaghetti:-). Mój mąż co prawda kręcił nosem,ale dla niego mam gulasz,więc sobie może zjeść coś innego.
Wczoraj jeszcze byłam z Jakubem w McDonaldzie i pokusiłam się na tortillę i frytki:happy2:. Jak na razie Frankowi nic nie jest;-).

dobranocka o tych pierdołach odnośnie forum,to jakbym słyszała mojego męża:no:
 
Sugar - temat laptopów nie jest mi obcy :D Dziecko śpi już wieczorem,a my spędzamy czas razem (a raczej w jednym pokoju) - on przyswoim laptopie a ja przy swoim. Masakra jakaś. Ten temat też z nim poruszyłam i teraz zamiast każdy osobno to zaczęliśmy przy jednym oglądać jakiś film czy coś, zeby jednak razem ten czas spędzać.
Dobry pomysł.

BTW: Ogólnie rzecz biorąc, tak na codzień, to ja uważam, że mam najlepszego męża pod słońcem, a inne mają przerąbane ;-)
Gorzej jak mnie dół ogarnie, to mi się światopogląd o 180 stopni obraca...

Zapomniałam dodać, my dziś po pierwszym spacerku wózkowym od 13 listopada :-)
 
Ostatnia edycja:
u nas też "laptopowe" małżeństwo ;-)
a dajcie link jakiś do tych edukacyjnych zabawek na rączki i nóżki, proszę ładnie :-) może pod choinkę małemu kupię :-)
 
Hej! Właśnie wróciliśmy z Frankiem ze spaceru(synuś dosypia w wózku). Pogoda jest super! Mimo,że nie ma słońca i jest -1. Na szczęście nie ma wiatru.:tak:

Pod wpływem pewnej gry;-), zabieram się za robienie spaghetti:-). Mój mąż co prawda kręcił nosem,ale dla niego mam gulasz,więc sobie może zjeść coś innego.
Wczoraj jeszcze byłam z Jakubem w McDonaldzie i pokusiłam się na tortillę i frytki:happy2:. Jak na razie Frankowi nic nie jest;-).

dobranocka o tych pierdołach odnośnie forum,to jakbym słyszała mojego męża:no:
taki sam gust mamy:D
BTW: Ogólnie rzecz biorąc, tak na codzień, to ja uważam, że mam najlepszego męża pod słońcem, a inne mają przerąbane ;-)
Gorzej jak mnie dół ogarnie, to mi się światopogląd o 180 stopni obraca...
sugar, strip, podpisuję się (niestety) pod waszymi postami łącznie z wątkiem o laptopach:p nie cytuję tamtych na wszelki wypadek, za to ten tu wyżej to też cała ja;)))
 
Widzę, że temat ochłodzenia relacji damsko- męskich nie tylko mnie dotyczy. U nas bywa i lepiej i bywa gorzej. Gorzej to chyba bywa wtedy kiedy ja już naprawdę jestem zmęczona, nie mam sił na nic i wtedy drażni mnie wszystko co mąż nawet powie.
Mój się angażuje w takie rzeczy jak zakupy, na przykład teraz organizacja chrztu jeśli chodzi o jedzenia a ja na przykład zajmowałam się zaproszeniami i ubrankiem dla małego. Nie mogę tak w pełni na męża narzekać, bo na przykład jak miałam teraz zjazd na uczelni to jak wróciłam do domu to czekał na mnie obiad na talerzu. Po prostu momentami mam wrażenie że on mnie nie rozumie. Nie rozumie tego że mogę być zmęczona, mieć po prostu dość i chcieć chwili wytchnienia.
Drażni mnie też jego podejście jeśli chodzi o antykoncepcje. Przed wizytą u ginekologa rozmawiałam z nim o tym i pytałam jakie jest jego zdanie na ten temat, jak powinniśmy się zabezpieczać itp. Dziecko kolejne nie wchodzi teraz w grę i nie możemy sobie pozwolić na kolejną ciąże, dlatego chce być spokojna. A on mi wylatuje z tekstem " No jak to jak się będziemy zabezpieczać? Będziemy trzymać kciuki". Jak to usłyszałam to mi ręce opadły, bo tekst był na poziomie dziecka z podstawówki... Ja tu chcę podjąć z nim poważną decyzję a ten wylatuje z takim czymś.
Czasem potrafi mnie też zadrażnić moment kiedy jesteśmy wszyscy w trójkę razem i bierze na przykład małego ode mnie bo ten dwa razy sobie zapłakał i mówi do niego " chodź idziemy od tej niedobre mamy" albo nazywa mnie przy małym " mleczarnią" albo " potworem z Lochnes". Przykro mi jest szczególnie wtedy kiedy nie mam najlepszego nastroju na żarty i czuję się okropnie we właśnie skórze a on mnie sprowadzi do takich postaci jak potwór albo krowa co daje mleko. Czasem się potrafię z tego śmiać, no ale...

U nas niestety też królują komputery. Ja przeważnie siedzę przy swoim laptopie a on na stacjonarnym i gra w jakąś grę albo siedzi na facebook'u.

Gdy idziemy spać to przytula się do mnie i wtedy czuję się wspaniale, do tego maluszek śpiący w łóżeczku...

Ja dziś byłam u ginekologa,ale to temat na inny wątek.
 
u nas też "laptopowe" małżeństwo ;-)
a dajcie link jakiś do tych edukacyjnych zabawek na rączki i nóżki, proszę ładnie :-) może pod choinkę małemu kupię :-)

tutaj znalazłam coś takiego GRZECHOTKI NA RĄCZKI BRIGHT STARTS W-WA (1340512279) - Aukcje internetowe Allegro
My mamy taką żabkę zielono- żółtą na czerwonym paseczku. Małego interesuje jak ma to na rączce, lubi to jeść heh.
A na nóżki mamy skarpetki które spełniają też rolę grzechotek.
 
Witam sie z rana :-) :szok: (jest rowno poludnie)

U nas piekna pogoda, tylko kurcze, ciagle zasypane chodniki i nie ma jak z wozkiem wyjsc.Zostaje balkonowanie.

Co do problemow z mezami, to mysle, ze to sa przejsciowe sprawy i mina, jak emocje opadna (pewnie kolo 3go miesiaca?). Nam, laskom troche hormony sie unormuja, a i faceci przyzwyczaja sie do nowej sytuacji.
Ja, co prawda, narzekac na meza nie moge w jakikolwiek sposob, ale doskonale was rozumiem i wiem, o co wam chodzi.
A jesli chodzi o kompy, to my mamy tylko jeden stacjonarny i powiem wam, ze DZIEKI BOGU :-)
 
reklama
lady, witamy i dużo zdrówka życzymy!!!!!!!!!!!!!!!
onesmile, dobre z tym stacjonarnym;) my mamy dwa laptopy i peceta, więc ... hmmmmmmmmm;)

a ja zaraz się pewnie męża doczekam bo urywa sie z pracy wcześniej, wizytę u ortopedy dzisiaj mamy więc TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!!!!!!!!!!!!
 
Do góry