reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

Monique1977 wiesz to chyba wiekszasc z nas tak ma:)nasi panowie czasami sie staraja a czasami maja to wszystko gdzies a nam i tak to wszystko jedno.ma mamy teraz nasze kruszynki i im poswiecamy czas i nasza milosc i czasami brakuje tej milosci dla naszych panow:(mimo zmeczenia najwieksza radoscia jest usmiech naszej kruszynki:)a panowie hmmm...odchodza w odstawke.trzeba im to w delikatny sposob wytlumaczyc ze teraz malenstwo wymaga wiekszej uwagi i na nich przyjdzie czas.wiec dziewczyny glowa do gory wszystko sie ulozy!!!
 
reklama
a ja jestem wykonczona bo mloda dzis od 19h oka nie zmruzyla, niby nic ale kaprysy i darcie mnie dobily:pp ogolnie jestem zestresiona przeprowadzka w sobote i na sama mysl ze pewnie z 5 dni od soboty rano mnie nie bedzie na forum to juz mnie trafia!!! ogolnie ten caly przeprowadzkowy cyrk mnie wpienia, kartony, bajzel i potem po przeprowadzce bajzel i czy do swiat zdaze? a kiedy prezenty kupie?? az dzisiaj z nerwa ryczalam!

a co do meza to lubie jego zajscia niespodziewane jak spie hihi:))
 
Natolin nie tylko ty;)czasami warto popasc w kryzys bo mozna spojrzec na sprawy z innej strony.mysle ze kazda z nas to przerabiala i wie ze nie zawsze musi by cudownie i rozowo:)ja zawsze sobie powtarzam ze najpiekniejsza i najszczersza miloscia daza nas nasze dzieci i jest to milosc bezinteresowna a facet zawsze ma jakis interes:)wiec panowie musza zrozumiec ze kochamy nasze dzieci a pozniej ich bo oni ciagle czegos chca od nas:)Dziulka gratuluje mieszkanka:)kto jak kto ale ty przejdziesz ta przeprowadzke gladko:)silna kobitka jestes i dasz rade:)!
 
no to dzisiaj chyba dzień wynurzeń;D
miniu, tutaj akurat się z tobą nie zgodzę, bo moich uczuć dla męża spokojnie by wystarczyło i na pewno nie dałabym mu odczuć że jest w fazie "odstawka" - u nas jest jakoś tak, ze to ja sie w odstawce emocjonalnej czuję... w fizycznej na pewno nie bo pomaga w domu no i robi podchody do wiadomo czego - więc fizycznie jest aktywny:/// a czy moja kruszynka mi wystarczy? hmmmmm, na pewno jest najważniejsza!!! ale nie, nie wystarczy... jak zdarzył sie jakiś "bardziej uczuciowy dzień" ze strony męża to mogę powiedzieć, że i uczucia do córci rosły - coś jakby takie poczucie pełni, świadomość że jesteśmy "w trójkę" i tworzymy rodzinę... a tak to jestem ja i córa i gdzieś w tle ojciec i mąż - to nie jest pełnia, i to nie jest ok... i nie jst wytlumaczeniem brak czasu dla faceta, bo zdarzyły się nam już wieczory kiedy moglibyśmy byli wrócić "do starych czasów", ale... nie wychodzi nam to już...

i tym optymistycznym akcentem kończę i idę po Warkę:p jak młoda sie za szybko obudzi to dostanie w nagrodę mm od ojca:p:p:p
:*
 
Olek wczoraj po raz pierwszy od kilku dni nie miał napadów płaczu wieczorem. Ale za to cały czas go nosiłam i mu śpiewałam. Moje plecy, ufff!
Ale za to pięknie mu śpiewałaś... pozazdrościć chłopakowi.

a z mężem do kitu. zero bliskości, zero więzi, zero romantyzmu - a nie mieliśmy z tym nigdy problemów. i powiem wam, że nie potrzebuję już tego. jasne, czasem wspomnienia biorą górę i robi się smutno, ale stwierdzam że raczej mi to zwisa. przyjaciółka namawia mnie na działanie, wiecie, pierwsze kroki. a ja pierniczę (coby świątecznie było;P) urodziłam mu takiego skarba i zostałam sprowadzona do roli mleczarni i potencjalnego (bo wciąż odmawiającego) środka do rozładowania energii seksualnej. ni chusteczki. niech zapomni chłopaczyna. niby pomaga w domu i przy dziecku, jak już w tym domu jest - i chyba do tego wg niego nasze małżeństwo ma się teraz sprowadzać. no problem. dla mnie full wypas.
Wiem o czym piszecie. Też się czuję jak mleczarnia, jak wywłoka jakaś, która przestała być kobietą... Seks- dla mnie mógłby nie istnieć, ale...
Dziewczyny musimy wziąć się w garść! Jesteśmy w trudnym dla związku okresie, ale to od nas zależy, czy wyjdziemy z niego obronną ręką. Nie możemy pozwolić, aby kilka trudnych tygodni sprawiło, że zyskując dziecko, tracimy partnera. Nie popełniajmy błędów starszych pokoleń! Ci faceci muszą być wspaniali, skoro chciałyście urodzić im dzieci. Bądźmy z nimi, a nie obok nich. Spójrzmy na nich jak na ludzi ;-) Uwierzcie, ale im też jest ciężko, może nawet bardziej niż nam- tyle, że nimi nikt się nie przejmuje. Najważniejsze dziecko, potem mamusia, a tata... no cóż- niech skoczy ze śmieciami. Potraktujcie ich jak dzieci, mniej roszczeniowo, bardziej ugodowo. Za kilka tygodni ogarniemy się z nowym porządkiem, a jak dobrze to rozegramy, to w tym nowym porządku będzie miejsce dla naszych "M" :-)


Zdoiłam się i idę spać...
 
ojjjj widze ze jakis smutek sie wkradl na nasze forum:(wydaje mi sie ze ta pogoda nas przytlacza.mysle ze kazda z nas wie jak postepowac z swoja polowka i zrobi wszystko aby bylo dobrze:)tak kobiety juz maja ze chca aby wszystko bylo dobrze:)i tym lepsze jestesmy od panow:))trzymam kciuki za wszystkie smutne i w kryzysie mamuski!napewno wszystko bedzie dobrze!czas jest najlepszym lekarstwem!!!


Dzis w nocy moj synus zrobil nam super popudke:))))o 12 w nocy obudzil sie i przez 30 min smial sie w glos i gugal na zmiane:))takiego koncertu jeszce nie mialam:)a poznie jakby nigdy nic zasnal:)zaskakuje mnie moja kruszynka:)))
dziewczyny jak ida przygotowania do swiat?mi najbardziej brakuje tu normalnych solonych sledzi i ogorkow kiszonych:)aaa...wlasnie moze ktoras ma taki zestaw dla dzieci od 0+ skarpetki i opaski na raczki takie edukacyjne z maskotkami wczoraj sie zastanawialam czy kupic.ma to niby rozwijac umiejetnosci i poznawanie raczek i nozek naszych maluszkow.
 
Sugar z tym laptopem też tak mam!:-)))))tylko,że u nas z tą róznicą,iż mamy tylko jednego laptopa..ale fajnie móc tak wyrzucic z siebie co leży na wątrobie. Dzisiaj nowy dzień nastał trochę wiecej energii, trochę wiecej nadziei- byle się nie dać! I tego Wam i sobie życzę. Ja juz słucham kolęd tak mnie fajnie nastrajają...Jutro jadę na spotkanie do knajpki w Poznaniu z dziewczynami z tego forum i nie mogę się juz doczekać, a mężuś będzie mógł się wykazać w opiece nad dzieckiem!
 
reklama
No u nas też się ochłodziło troche przez po porodzie. Było to też związane z tym ze M. bardzo duzo pracował, bo go terminy goniły i prawie go w domu nie było, a jak był to się zajmował małym a ja spałam i prawie wcale nie spedzaliśmy ze sobą czasu. Porozmawiałam z nim o tym - racjonalnie i na spokojnie wyjaśniłam w czym rzecz i jest już lepiej. Ogarnęliśmy się bardziej z małym, on się lepiej zorganizował żeby był czas i na pracę i na rodzinę. Dużo jeszcze brakuje do tego jak było wcześniej ale jest coraz lepiej. Więc dziewczyny - głowy do góry. Z czasem się wszystko unormuje i będzie lepiej :)

Miniu - ja mam takie skarpetki, które mają Pandę na końcu, dzwoneczek i taką małą pomarańczową oczojebną tasiemkę. Kupiłam w Rossmanie,ale na razie jeszcze nie stosowałam w celach edukacyjnych. Chyba jeszcze i tak za wcześnie na poznawanie nóżek. Na razie te skarpetki zakładam małemu jak idziemy na dwór bo cieplutkie są.

Sugar - temat laptopów nie jest mi obcy :D Dziecko śpi już wieczorem,a my spędzamy czas razem (a raczej w jednym pokoju) - on przyswoim laptopie a ja przy swoim. Masakra jakaś. Ten temat też z nim poruszyłam i teraz zamiast każdy osobno to zaczęliśmy przy jednym oglądać jakiś film czy coś, zeby jednak razem ten czas spędzać.
 
Do góry