mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
A ja byłam dzisiaj na pogotowiu w szpitalu w którym rodziłam, bo miałam gorączkę 39,5 , mroczki przed oczami, napad drgawek a raz ciepłych potów. Dostałam antybiotyk który można przyjmować karmiąc piersią. Czuję się fatalnie- nie mam na nic siły.
Do tego jestem zła trochę na męża,w sumie to sama nie wiem, bo on jak okąpiemy małego idzie sobie na imprezę do znajomej naszej, bo ma urodziny. Postawi pępkowe,ale on nie będzie pił bo jedzie autem. No i z jednej strony chcę żeby poszedł, bo też się mu coś należy,ale z drugiej strony jestem trochę rozżalona że on sobie gdzieś idzie, zostawia mnie i małego- szczególnie kiedy mam ostatnio problemy z karmieniem go i do tego ta gorączka. Egoistyczna jestem, wiem
Mały teraz pojadł z mojej piersi i jest u babci w pokoju, leży u niej na łóżku w rożku. A i babcia też zajęła się małym na czas naszego wyjazdu do szpitala- jestem pod wrażeniem! Oby tak dalej. Zauważyłam ze relacje w domu poprawiły się odkąd pojawił się Łukaszek. No poza siostrunią mojego męża która dzisiaj jest tutaj w domu i jak wyjeżdżaliśmy do szpitala to daliśmy młodego w wózku do babci i G. ją grzecznie poprosił czy mogłaby przesunąć się na chwilkę z krzesłem bo nie da się wjechać wózkiem no i ona wstała z tego krzesła, poszła do pokoju brata- trzasła drzwiami i zamknęła się tam na klucz. Kurde gdybym wtedy dobrze się czuła to jej dogadałabym co ona za szopkę odstawia. Szkoda że teścia nie było bo pewnie zwróciłby jej uwagę a tak to teściowa nic jej nie powie przy nas. A teraz jak gadałam w pokoju z teściową to uciszała nas bo ona ogląda tv, no normalnie ehh....
Do tego jestem zła trochę na męża,w sumie to sama nie wiem, bo on jak okąpiemy małego idzie sobie na imprezę do znajomej naszej, bo ma urodziny. Postawi pępkowe,ale on nie będzie pił bo jedzie autem. No i z jednej strony chcę żeby poszedł, bo też się mu coś należy,ale z drugiej strony jestem trochę rozżalona że on sobie gdzieś idzie, zostawia mnie i małego- szczególnie kiedy mam ostatnio problemy z karmieniem go i do tego ta gorączka. Egoistyczna jestem, wiem
Mały teraz pojadł z mojej piersi i jest u babci w pokoju, leży u niej na łóżku w rożku. A i babcia też zajęła się małym na czas naszego wyjazdu do szpitala- jestem pod wrażeniem! Oby tak dalej. Zauważyłam ze relacje w domu poprawiły się odkąd pojawił się Łukaszek. No poza siostrunią mojego męża która dzisiaj jest tutaj w domu i jak wyjeżdżaliśmy do szpitala to daliśmy młodego w wózku do babci i G. ją grzecznie poprosił czy mogłaby przesunąć się na chwilkę z krzesłem bo nie da się wjechać wózkiem no i ona wstała z tego krzesła, poszła do pokoju brata- trzasła drzwiami i zamknęła się tam na klucz. Kurde gdybym wtedy dobrze się czuła to jej dogadałabym co ona za szopkę odstawia. Szkoda że teścia nie było bo pewnie zwróciłby jej uwagę a tak to teściowa nic jej nie powie przy nas. A teraz jak gadałam w pokoju z teściową to uciszała nas bo ona ogląda tv, no normalnie ehh....