reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
Witam mamuśki :)
Natolin wyobraź sobie Kochana, że mój pierwszy poród wyglądał tak jak Twój. Miałam wtedy 18 lat i przeżyłam go strasznie, jeszcze głupie pielęgniary mnie wyzywały, że gówniara przyszła rodzić i nie umie. Teraz wszystko mi się przypomina, aż się łezka w oku kręci. Ale minęło 16 lat i znów czekam na dzidziusia i chyba tylko Ty możesz sobie wyobrazić jak się boję strasznie porodu. Mam nadzieję, że z synusiem lepeiej mi pójdzie.
Moja córka po kleszczach miała kręcza to taki przykurcz mięśni, miała na szyji, ujawiło się to po kilku miesiącach od porodu, codziennie chodziliśmy na rechabilitację a raczej na takie masaże i wszystko się wchłonęło :) Teraz jest piękną i zdrową dziewczyną.
o kurcze, to trzymam za Ciebie kciuki i naprawdę podziwiam, że zdecydowałaś się na drugie dziecko, ale jednak dużo lat minęło... mogę sobie wyobrazić jak musisz bać się porodu...
a z tym przykurczem to pediatra to zauważył czy jak?

Efa oczywiście masz rację, mi jest smutno, że mnie spotkał taki poród, bo bardzo chciałam mieć więcej dzieci, a teraz po prostu i ja i mąż za bardzo będziemy się bać.
 
Natolin to zauważyłam ja, na szyji zrobiła się taka kuleczka jakby i córcia szyjkę miała taką zgiętą jakby w jedną stronę nie mogła jej wyprostować wogóle, ale jej to wcale nie bolało, ja to oczywiście od razu wpadłąm w panikę, że moje dziecko już nigdy nie będzie głowki prosto trzymało, ale wszystko się super wchłonęło po tych masażach. Ale spoko nic się nie martw napewno u Was będzie wszystko ok :)
Efa masz rację, ja naprawdę przez tyle lat nie myślałam nigdy o tym jak to było i teraz przez prawie całą ciążę też, dopiero niedawno mi się taki stresor włączył wrrrr.
 
Dobranocka, Efa dziękuję za wsparcie :) Muszę dojść z sobą do ładu, bo nie będę miała siły urodzić taka zasmarkana. Kochane jesteście :)
 
Dagisu ale co z tym krwawieniem lekarz mowi ze jest to ok ?
:confused2: ja wiem ze jak jest krwawienie to szpital a rozwarcie nie postepuje?

Nie no ja mam to krwawienie po wczorajszym badaniu! Lekarz powiedział od razu że będę krwawić i to dużo. Powiedział, że jeśli by to nie ustopiło i krwawienie było jakieś intensywne to wtedy do szpitala. Ale ja nie krwawie dużo! To taki mocz podbarwiony krwią. Na wkładce brązowe plamki i tyle więc nie panikuję. Czasami brzuch zaboli mnie jak na okres. Czuję się jakby mi cipkę rozrywało:szok:
Lekarz też coś mówił, że jak jest więcej niż 12 ruchów dziecka to tez żeby do szpitala jechać:eek:
 
NATOLIN
rozumiem Cię trochę, ja też miałam taki moment, że obwiniałam się, za to że nie dałam rady wypchnąć Wojtusia. Czułam się gorsza, wiem, że to głupie, no ale.
Jednak później człowiek myśli sobie, że najważniejsze dziecko. Skoro jest zdrowe i wszystko ok, nie ma znaczenia, czy je wyjęli czy samo "wyskoczyło". Nic nie poradzisz, taki organizm, każdy człowiek ma jakieś ograniczenia. Sama przecież nie zacisnęłaś nóg i nie stwierdziłaś, że go na złość nie urodzisz. Teraz ciesz sie maleństwem swoim kochanym, z każdym dniem będziesz napewno wracać do formy. Mi osobiście bardzo pomogła mama, nie tylko przy dziecku, ale też rozmową, taką jak kobieta z kobietą, czasem potrzebne właśnie babskie wsparcie, bo kobieta drugą najlepiej zrozumie.
Przytulam mocno i życzę powrotu do pozytywnych emocji:)
A co do posiadania dzieci ja narazie też nie myślę o tym. Nie chciałąbym drugi raz przeżywać cesarki tzn dochodzenia do siebie po niej. Już lepiej wspominam 2 h partych... Tak więc niespodzianki mogą nas spotkać niezależnie od rodzaju porodu, ale my kobietki silne jesteśmy. Dałaś radę, więc pewnie dałabyś i drugi raz. Dużo radości z dzidziusia i uśmiechu :)
 
Natolin. Rozumiem twój ból i współczuje ci serdecznie, że się tak namęczyłaś. Nagle po przeczytaniu przypomniałam sobie jak to było kiedy ja rodziłam córkę. Takie samo traktowanie i gdybanie. Pretensje, że się oddychać nie umie. Ja w odróżnieniu do Ciebie nie miałam partych, więc miałam na końcu cc. Ale ból skurczy pamiętam i z bólu to aż nóg nie mogłam utrzymać. Ja rodziłam od 9 do około 17 bo potem miałam o 17,20 cc.
Teraz masz już to za sobą i pocieszę cię, że się tego już nie pamięta. Ja dopiero teraz przypomniałam sobie całą swoją akcje porodową. I mam nadzieję, że tym razem pójdzie lepiej.
Innym zapakowanym też życzę szybkiej akcji porodowej, a szczególnie miłego traktowania.



 
reklama
Do góry