reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

melduje poslusznie, moj maluch jest o was zazdrozny, jak tylko ja na forum to on chce jesc, lub tulic :)
u nas polozna chyba sie nie pojawi :( dojerzdza do 4 km, a do nas ma ponad 10 :(
bylismy dzis w przychodni, zoltaczka mija, w przszylym tygodniu kolejna kontrola i moge juz cycem karmic, w koncu :)
mala mi nie wierze w przemiane ropuchy :) to pewnie pozytywne fluidy Lukasza
 
reklama
Mała mi
Z tą pomocą to zależy od dnia. Moja jak była mała i ryczała w nocy to zawsze wstawał i mi pomagał, ale teraz jak tylko pomrukuje w nocy to już nie wstaje bo śpi jak zabity, chyba że ja go obudzę.
 
U mnie z pomoca wyglada tak, ze M w nocy wstaje do malej, jak jest taka potrzeba, bo ja caly dzien sie nia zajmuje, to on w nocy moze, ale ta jego ncona opieka to srednio wyglada bo jak miala ok 1,5 m-ca to zaczela w calosci nocki przesypiac.

Zobaczymy jak bedzie tym razem wygladalo wszytsko. Na pewno rano bedzie M musial nakarmic starsza core i ubrac
 
bylismy dzis w przychodni, zoltaczka mija, w przszylym tygodniu kolejna kontrola i moge juz cycem karmic, w koncu :)
Margerrita a dlaczego nie karmiłaś jak miał żółtaczkę bo chyba mi gdzieś to umkneło. Jak byliśmy w szpitalu to kazali mi jak nawięcej małego karmić cycem. Takie też miałam zalecenia jak wchodziliśmy do domu,a położna dodatkowo kazała go jak najwięcej do słońca wystawiać.
 
Hey kochane :-D:-D

Dawno nie pisałam, bo jakoś nie mam nastroju... Dużo problemów ostatnio się do mnie przyczepiło :-:)-( Jednak regularnie podczytuję :tak::tak:

U mnie jeśli chodzi od zbliżający się poród, to nic nadzwyczajnego się nie dzieje :sorry2::sorry2: Tzn. mam dzisiaj bóle okresowe, ale to pewnie znowu jakieś straszaki tylko... Chociaż gdybym miała dzisiaj rodzić, to wcale bym się nie ucieszyła :sorry2::sorry2: Dowiedziałam się, że położnictwo w szpitalu, w którym zamierzam rodzić w związku z remontem zaczęło przeprowadzkę :baffled::baffled: I do połowy przyszłego tyg jest zamknięte :baffled::baffled: Tak więc muszę mieć plan B... bo na chwilę obecną nie wiem, na który inny szpital się zdecydować :baffled::baffled: Muszę to raz dwa przemyśleć, bo jakby coś zaczęło się dziać, to nie mam pojęcia gdzie jechać :sorry2::sorry2:

W ogóle przecież 20września dowiedziałam się, że mam się starać, żeby wytrwać do października... Dzisiaj mamy 12 a u mnie cisza... A od dnia, w którym odstawiłam magnez mam mniej skurczy :sorry2::sorry2: :-p:-pNo nic...Jutro jadę do mojej lekarki, to zobaczymy jak tam z moim podwoziem :sorry2::sorry2:


MAKUC
mam do Ciebie pytanie, bo z tego co pamiętam, to jesteś z Lublina... W którym szpitalu zamierzasz rodzić??
 
Ostatnia edycja:
U mnie z pomoca wyglada tak, ze M w nocy wstaje do malej, jak jest taka potrzeba, bo ja caly dzien sie nia zajmuje, to on w nocy moze, ale ta jego ncona opieka to srednio wyglada bo jak miala ok 1,5 m-ca to zaczela w calosci nocki przesypiac.

Zobaczymy jak bedzie tym razem wygladalo wszytsko. Na pewno rano bedzie M musial nakarmic starsza core i ubrac

w całosci to znaczy od której do której bo ja sie boje ze jak moja mała dzis spała od 23,30 do 4 to juz za duzo jak na miesiac i tydzien
 
witam melduje ze jutro na 8 mam sie wstawic na porodowke)))wszystko wskazuje na to ze moze jutro bede miec druga corcie przy sobie. wiecej informacji na odpowiednim watku;)))a teraz siedze i spogladam na godz bo cos mnie kurcze lapia:))
 
witam melduje ze jutro na 8 mam sie wstawic na porodowke)))wszystko wskazuje na to ze moze jutro bede miec druga corcie przy sobie. wiecej informacji na odpowiednim watku;)))a teraz siedze i spogladam na godz bo cos mnie kurcze lapia:))
No to świetnie, gratuluję :) No i oczywiście zazdroszczę bo u mnie po dzisiejszej wizycie jak już pisałam do porodu dalekooo.
Trzymam kciuki i życzę żeby jutro wszystko sprawnie i szybko poszło :)
 
w całosci to znaczy od której do której bo ja sie boje ze jak moja mała dzis spała od 23,30 do 4 to juz za duzo jak na miesiac i tydzien

ech wiesz do konca nie pamietam, ale na pewno kladlismy ja spac okolo 20-21, po kapaniu bylo karmienie przy ktorym zasypiala i spala spokojnie do tej 7-8 rano, z czasem sie to zmienialo, bo jak skonczylam karmic cycem, to inaczej zasypianie wygladalo, ale generalnie odkad pamietam to do 9 spala, a okolo 21 kladlismy ja spac najpozniej.

Zosi zawsze byla wielkim spiochem, nawet teraz w nocy spi okolo 11 godzin, a w ciagu dnia zalicza okolo3-5 godzin snu, co jak na 1,5 roczne dziecko jest bardzo duzo, pytalam sie nawet kardiologa (jestesmy pod stala kontrola) czy to jej wada serducha moze na to wplywac ale nie, ona po prostu tak ma ze spi i tyle

A na twoim miejscu bym sie cieszyla, ze masz 5 godzin snu i oby ten sen sie wydluzal....
 
reklama
w całosci to znaczy od której do której bo ja sie boje ze jak moja mała dzis spała od 23,30 do 4 to juz za duzo jak na miesiac i tydzien

Ostatnio Pani od laktacji powiedziała mi że dziecko w dzień powinno być karmione co 4h maksymalnie a w ciągu nocy może pospać i 6h. Mi w szpitalu mówili żeby niby wybudzać dziecko co 3h w nocy do jedzenia, druga zaś położna mówiła żeby wybudzać co 2h. Za to moja mama mówi że jeśli przesypia to żeby nie budzić, bo przecież sam się odezwie jak będzie chciał jeść. Tym bardziej że moje dziecko przybiera na wadze. W rzeczywistości jest tak, że budzi się raz albo dwa razy w nocy i wypada to tak co 4h, raczej nie zdarza się że wcześniej.

Z moim mężem w nocy to różnie bywa. Bo jak już uda mi się go wybudzić to jest bardzo pomocy, bo weżnie do odbicia małego, przytuli go, zmieni pieluszkę i odłoży do łóżka. Raz to mnie zdrażnił w ciągu nocy, bo ja miałam gorączkę i ledwo się trzymałam, zasypiałam na stojąco i go budzę i mówię - przynieś mi Łukaszka to go nakarmię a on mi z tekstem "NIE". No to się wkurzyłam wtedy, a on niby nieświadomy był tego co powiedział.

A teraz mam nerwa, bo mały powinien być już dawno wykąpany i co? Męża nadal nie ma. A ja nie czuję się jeszcze na siłach kąpać sama małego tym bardziej że bardzo mnie rana ciągnie jak trzymam małego na rękach a tutaj taka odpowiedzialność go dobrze utrzymać w wanience.
Jeszcze mi mąż oznajmił,że w sobotę wyskoczy na 3-4h wieczorem do naszej wspólnej znajomej na urodziny, no normalnie wrrr... a ja to co?
Też chciałabym gdzieś odskoczyć chociaż na 2h, no ale kto mi nakarmi małego? szkoda, że nie można mężowi przyczepić cyca i żeby nakarmił... eh.
 
Do góry