reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Dziewczyny ja dzisiaj odkryłam błąd w książeczce zdrowia mojej starszej córci i samą siebie wyprowadziłam z błędu otóż byłam pewna że urodziłam ją w 40tyg. ciąży i tak mam wpisane w książeczke ,a tymczasem był to 38tydzień 1dzień B-/ szook

Norma :/. U mnie w książeczce Olka pomylili numer mieszkania i przepisywali tak do innych dokumentów. Poza tym połowy danych nie wpisali ad. porodu, np. że ja mam niedoczynność tarczycy, że podczas porodu pobierali dziecku krew z główki, bo serduszko zwolniło. Aż moja położna się wściekała. No cóż, pani od uzupełniania książeczki w ogóle była zakręcona: powiedziała mi, że moje dziecko waży 3450 i ma 56 czy 58cm, a potem się okazało, że ważylo 3120 i mierzyło 53cm. czeski film. Tamte wymiary były dziecka urodzonego 15 minut później na sali obok!!!
 
reklama
cześć mamuśki ;-)
witam ponownie:)
p.s. czy któreś z was wpisali w książeczke dziecka nazwisko matki czyli wasze pomimo tego, że jesteście niezamężne, a nazwisko chciałybyście żeby dziecko nosiło po ojcu?
takie pytanko bo ja mam taka sytuacje:happy:
 
ja wlasnie czekam na pielegniarke do wazenia dziecka. od rana mloda dala mi popalic jak cholera, umyslila se ze nie bedzie spac od 9h do prawxie 13h. zdychalam z glodu juz a mala nie chciala za chiny zostac w spanku... bylam z nia na spacerku w nosidelku na brzuchu , w sklepie-to spala a ledwo wrocilysmy to jazda z koksem... serio poryczalam sie ze nie moge kanapki nawet zjesc dzisiaj i w koncu nerwa mi puscila i zanioslam ja do spania i powiedzialam: uspokoj sie! dosc donosnym glosem (nie darlam sie) i potem sie poryczalam ze ona jest tak mala i bezbronna i mam wyrzuty sumienia... kocham tego lobuza do granic mozliwosci ale zmeczenie swoje robi... co do mieszkania dzisiaj nakladlam babie z administracji tak ze masakra, wyarlam sie zeby se sami wnosili meble na 7 pietro albo znosili i wnosili wozek po spacerze z niemowlakiem na rekach i w ogole.... jak skonczylam sie pienic to uslyszalam ze postaraja nam sie najszybciej jak to sie da znalezc lokum wieksze i lepiej usytuowane. wrrrrrrrrr ze zlosci jak przestalam juz gadac to sie pobeczalam.

trzymam kciuki bardzo mocno za rozpakowane i rozpakowujace sie:))) do boju dziewczyny!!!!!!!


ja miałam dzis dokładnie tak samo tylko ze moja nie spała od 9-14. Wkoncu poszłam pokrzyczec o 13 do kuchni. Kiedy stwierdziłam ze niech płacze a ja sobie zrobie sniadanie i je zjem to mała sobie grzecznie lezała w łózeczeku. Wkoncu zasneła o 14 kiedy ja zjadam sniadanie. W nocy tez juz umie przespac 4-5h. Teraz licze ze zasnie a ja pojde robic wymarzony od tygodnia obiadek: mielone z indyka, ziemniaczki, mizeria i buraczki.


Co do nazwiska to ja tak mam wzieli nazwisko z dowodu osobistego bo przez te opuchlizny nie zdazyłam wszedzie nazwika pozmieniac i przypisali małej moje panienskie nazwisko. W sumie to nikt mnie sie nie pytał jakie nazwisko bedzie nosiło dziecko. Jak zadzwoniłam aby sie umowic na rejestracje w UC to pani odrazu zadała pytanie twierdzoce "dziecko jest pozamałzenskie?!" a tu nagle zong bo powiedziałam nie dziecko jest małzenskie. Beda jutro jaja przy rejestracji bo pani powiedziała ze swiadectwo zlubu w obcym jezyku zrobi xwero ale tłumaczenie przysiegłe wezmie ogrinał. Chyba mazy bo orginal i tłumaczenie jest kompletem w zapieciu przypieczetowane przez polska ambasade. Dodatkowo to bedzie mi nie tylko potrzebne do zarejestrowania dziecka ale innych rzeczy. Nie mowiac ze koszt tego to 1500 zł i jeszcze w polsce tego nie załatwisz. Wiec bedzie numer i awantura.
 
Ostatnia edycja:
Efa marzę, żeby moje dzieci mi dały pospać w nocy. Moja małą do tej pory się budzi 3 razy w nocy. Moje dziecię mogło by być spokojniejsze od mojej córci. Gorzej jak będzie miał większy temperament.



 
Witam się kobietki i ja popołudniowo. No tak mnie plery napierniczają, że już nie wyrabiam normalnie.
Któraś z Was pisała dzisiaj, że coś zafarbowała, ja w sobotę to się wściekłam niemiłosiernie. Mężuś zakupił dla synia pościel do łóżeczka ja oczywiście od razu do prania i wrzuciłam też kolorową pieluszkę ( głupia baba) i co !!! wyciągam pościel a ona cała w plamach myślałam, że to rdza, a to od tej pieluchy. Wyć mi się chciało normalnie. I wiecie co miałam w domu odplamiacz taki ariel zielony teraz reklamują i wyszorowałam tym odplamiaczem i wszystko zeszło z pościeli, niestety prałam też rożek i on się trochę odbarwił, ale pościel dzięki Bogu uratowałam.
 
a moja dzisiaj spała az miło!!
fajnie, bo mój małz juz na rzesach ze zmeczenia chodził...

dzisiaj była u mnie połozna srodowiskowa, i nie zwazyła mi dziecka!!!!! Nawet nie zmierzyła...
Zapytała MNIE ile dziecko wazy - a co to: ja mam miec wage w rekach czy co? Wkurzyła mnie tym.
Poza tym zasugerowała zebyn dopajała dziecko glukozą, bo ma leciutka zółtaczke. A ja jestem juz po innej konsultacji (lekarskiej i połozniczej) i wiem, ze zółtaczki prawie nie ma! I poza tym - glukoza nijak sie ma do zazółcenia! A tylko dziecko zacznie odmawiac piersi i laktacje mi zaburzy. Bez sensu....
Dziulka, zazdroszcze Ci tej Twojej połoznej!:-(
 
U nas też dzisiaj była położna. Całkiem miła kobieta, oczywiście najpierw zrobiła wywiad, potem pooglądała maluszka. Obcieła mu paznokietki. Zaleciła pewne rzeczy co do pielęgnowania pupci i pogadałyśmy o kupach małego.
Mąż dzisiaj zarejestrował małego, tak więc jest już obywatelem RP :) hihi
Siedzę dzisiaj cały dzień w domu i mam dość. Zdarzyło mi się już dwa razy płakać. Nie ma nawet z kim pogadać a jak maluszek zaczyna grymasić, płakać to mi serce ściska i gorzej się robi:-(. Teraz czekam aż mąż wróci z pracy, normalnie już powinien być ale dzisiaj musiał dłużej zostać. No a od jutra ma te L4 załatwione na mnie:-). Tak więc szykują się nam dwa tygodnie spędzone w trójkę. Mąż mi pewnie pomoże przy maluszku.
Jak Wasi mężczyźni reagują na nocne pobudki dzieciaków? Wstają do nich? pomagają Wam?

dagisu -Teściowa teraz wyjechała na tydzień tak więc jej nie ma,ale jak była wcześniej i my wróciliśmy ze szpitala to była zauroczona maluszkiem, ogólnie Łukaszek ją chyba rozmiękczył, no ale zobaczymy co będzie dalej. Teraz już potrafi normalnie, po ludzki z nami pogadać, bez niepotrzebnych nerwów, kłótni. No,ale oby to nie było chwilowe.
 
Ostatnia edycja:
Mój mi bardzo pomaga. Wstaje w nocy, przewija i przynosi mi małego do karmienia :-)
Nawet się go pytam czy nie chce choć jednej nocy odpuścić to mówi, że nie bo też chce umieć coś zrobić przy swoim dziecku. Kochany jest bardzo...
 
reklama
onesmile - kiedy cc, bo przegapilam chyba...

co do kremu do depilacji w miejscu intymnym to ja radze test zrobic przed aplikacja.niby nie jestem alergiczka i nigdy z kosmetykami nie mialam problemu, ale raz uzylam jeszcze przed ciaza, specjalny do "miejsc intymnych" i tak mnie podraznilo, ze przez dwa tygodnie wylam w toalecie, ze o seksie nie wspomne :zawstydzona/y:, wiec przed porodem radze nie eksperymentowac na slepo. nie twierdze, ze kazdemu tak sie moze zdazyc, ale ostroznosc w tym przypadku nie zaszkodzi!!!!
QUOTE]


No wlasnie, nie pochwalilam sie jeszcze, ze CC mam w poniedzialek, 18stego pazdziernika, w nasza druga rocznice slubu :-)


A co do depilacji, to masz absolutna racje, zanim nalozymy krem, nalezy go najpierw nalozyc na kawalatek ciala, poczekac tyle, ile pisza na ulotce i sprawdzic, czy nie ebdzie np wysypki, albo nadmiernego swedzenia. Ja mialam tylko raz wysypke, ale to dlatego ze trzymalam krem za dlugo. Generalnie, nalezy trzymac sie wyznaczonego czasu, ale ja tez bym patrzyla na jakosc owlosienia - ja mam dosc mocne, wiec trzymam minute, czy 2 dluzej,ale blond cienkim wlosom sugerowalabym mniej niz na opakowaniu.
 
Do góry