reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Noo ja też mam obawy jak to z moimi tesciami bedzie - znajomi wiedzą ze po porodzie pierwszy miesiąc jest nasz i rozumieją, moim rodzicom juz zakomunikowałam i wyglada na to że zakodowali, nie wydzwaniaja i nie dopytują bo wiedzą że tego nie lubię, przecież rozgarnieta jestem i dam znac jak coś sie zacznie konkretnego dziać. Za to tesciowa dzwoni coraz częściej i to mnie zaczyna przerażać bo jak mówie do M że nie lubie takiego czegoś to słysze odp "ja też nie" tylko nic z tego nie wynika bo jej tego nie powiedział chyba jeszcze. I nie wiem na ile oni sie dostosują do tego, że pierwszy miesiąc ma być nasz, noc óż najwyżej bedzie walka. ja jestem dość trudny człowiek, rad nie zniose bo ja po swojemu i tak wszystko musze zrobić. Pozostaje liczyc na to, ze M stanie na wysokości zadania i poinformuje co i jak, zawsze może powiedziec ze ma żone wariatke i cześć :)
Malutka siostra męża faktycznie dziwna, bo jakiego pierona czekac na rodziców żeby dziecko wykapali??? Kupa przy obiedzie też odlot, aż dziwne że to może kogoś cieszyć, jakby mój mały taki numer wywinął to bym mu taki monolog walnęła że by zapomniał jak sie tą kupe robi. No ale musieli go tego nauczyć, albo nie reagować skoro sobie na takie zachowania pozwala. Nieźle Ci sie zapowiada, mam wrazenie że jak teraz narzekamy na bolące plecy, podbrzusza, upławy i zaparcia tak już niedługo tematem przewodnim będą teściowie a częściej chyba same tesciowe :)
 
reklama
a ja od wczoraj jazdy:( najpierw na ktg wyszly mi skurcze co 10 min i ucieszylam sie, ze cos sie zaczyna-no ale to falszywy alarm:( trudno
za to dzis na porannym ktg tetno mojej ksiezniczki bylo slabiutkie i postanowili sprawdzic wydolnosc lozyska robiac mi test oksytocynowy. Strach o zdrowie malutkiej i ze za chwile wezma mnie i potna. Test na szczescie wypadl ok, ale skurcze jakich dostalam...o Boze! Jeszcze teraz wszystko mnie boli. Masakra!!
Ja nie chce juz rodzic naturalnie! Ja chce cesarke! Tylko kto mi ja teraz zrobi, skoro wskazan brak...

a co do fryzjera, to ja poszlam przed pojsciem do szpitala:))) bo nie wiedzialam ile tu zostane i kiedy znow nadarzy sie ku temu okazja:))

no to słodko...
słuchajcie, małż mi napisał smsa,
-że dam radę i jestem gotowa.
-Że jesteśmy gotowi od chwili, kiedy powiedzieliśmy że chcemy dziecka,
-że wie że dał dooopy, ale że ja jestem twarda.
-że za bardzo myślę i wmawiam sobie, że to będzie niesamowity ból
- że za bardzo sie przejmuję jak zawsze a później jak zawsze powiem że po co były te nerwy - że tym razem też tak bedzie wiec po co się nakręcam...

hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm,
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr,
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu,
to moje przemyślenia po przeczytaniu smsa...............
 
Noo ja też mam obawy jak to z moimi tesciami bedzie - znajomi wiedzą ze po porodzie pierwszy miesiąc jest nasz i rozumieją, moim rodzicom juz zakomunikowałam i wyglada na to że zakodowali, nie wydzwaniaja i nie dopytują bo wiedzą że tego nie lubię, przecież rozgarnieta jestem i dam znac jak coś sie zacznie konkretnego dziać. Za to tesciowa dzwoni coraz częściej i to mnie zaczyna przerażać bo jak mówie do M że nie lubie takiego czegoś to słysze odp "ja też nie" tylko nic z tego nie wynika bo jej tego nie powiedział chyba jeszcze. I nie wiem na ile oni sie dostosują do tego, że pierwszy miesiąc ma być nasz, noc óż najwyżej bedzie walka. ja jestem dość trudny człowiek, rad nie zniose bo ja po swojemu i tak wszystko musze zrobić. Pozostaje liczyc na to, ze M stanie na wysokości zadania i poinformuje co i jak, zawsze może powiedziec ze ma żone wariatke i cześć :)
Malutka siostra męża faktycznie dziwna, bo jakiego pierona czekac na rodziców żeby dziecko wykapali??? Kupa przy obiedzie też odlot, aż dziwne że to może kogoś cieszyć, jakby mój mały taki numer wywinął to bym mu taki monolog walnęła że by zapomniał jak sie tą kupe robi. No ale musieli go tego nauczyć, albo nie reagować skoro sobie na takie zachowania pozwala. Nieźle Ci sie zapowiada, mam wrazenie że jak teraz narzekamy na bolące plecy, podbrzusza, upławy i zaparcia tak już niedługo tematem przewodnim będą teściowie a częściej chyba same tesciowe :)


Pewnie że tak nauczyli. No fajnie że dziecko komunikuje że chce się załatwić ale jakoś pokój nie wydaje mi się odpowiednim miejscem na nocnik. Jakoś synek mojej siostry siadał na nocnik w wc i krzywda mu się nie działa.
 
on jest z "naturystów", w sensie, ze co naturalne to nas nie zabije tylko wzmocni, więc ten ból nie moze być taki dobijający.... ja mu qźwa pokażę na porodówce jak złapię go w strategicznym momencie za przyrodzenie...
 
też tak uważam!

dziewczyny trzymajcie kciuki, bo zaraz idę walczyć o zwolnienie do internisty... ;/ jak mi nie da to ja już nie wiem co zrobię...
 
malutka niestety zycie weryfikuje wszystko co związane z rodziną i dzieckiem.... ja tez mam nadzieje że szybko pozbedziemy sie towarzystwa z domu ale prawda jest taka że dziadkowie maja prawo odwiedzić wnuka (mowie oczywiscie o przyjechaniu na weekend czy krotkiej wizycie) wczesniej niz miesiac po jego urodzeniu. U nas musi ktos byc bo jest jeszcze drugie dziecko male wiec ktos z Piterem musi siedzieć jak maz bedzie u mnie w szpitalu. Ale mnie juz przeraza ze bede od kogoś zalezna... grrrr
 
reklama
Do góry