reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

Mała Mi, ja sie naprawdę dziwię, że DOPIERO teraz nie wytrzymałaś! I podziwiam, jak pewnie nie jedna kobitka z tego forum, że to wszystko z tak anielską cierpliwością znosisz... Jestem z Tobą Kochana! :-*

Dzięki za meldunek Loliszko :-) Nie ścigam Cię, ino miło jak piszesz do nas :-)
 
reklama
mała_mi88 - strasznie mi przykro, że takie przykrości znosisz w domu - to musi być stresujące ale staraj się myśleć pozytywnie i o swoim maluszku. On będzie całym światem dla Ciebie i żadna stara baba Cię nie będzie wyprowadzać z równowagi!:*
Jak się pojawi Łukaszek to nie będę pozwalała jej zbliżać się do małego, nie chcę od niej nic, żadnej pomocy itp. A nie daj Boże będzie próbowała mi mówić co źle robię przy nim albo coś takiego, to jej na wypominam.
Jak można być takim człowiekiem, olej ją poprostu bo chyba na nic innego nie zasługuje!!! I myśl pozytywnie, pamietaj o swoim brzuszku już niedługo Synek będzie z Tobą :)
Ściskam i nie załamuj się, bo ta kobieta nie jest tego warta!

Swoją drogą ciekawe co tam u Dziulki...

Jak dla mnie straciła na całego w moich oczach, na początku miałam do niej ogromny szacunek bo wiadomo że to mama mojego męża osoby którą kocham najbardziej na świecie,ale teraz to znikło. Tej kobiety nie da się zmienić niestety, szkoda że akurat muszę mieć taką teściową.
mała_mi88 - Nic się nie przejmuj, bo po prostu nie warto. Wiem, że to trudne bo sama tak sobie ciągle powtarzam jak ktoś mnie zdenerwuje i rzadko się udaje...no ale...
A ta kobieta ma na prawdę dziwne podejście i charakter. Współczuję

I to mnie najbardziej we mnie wkurza. Powtarzam sobie że nie ma sensu się nią przejmować, olewam wszystko ciepłym moczem,ale znowu za jakiś czas się tym wszystkim przejmuję i na nowo przeżywam, ryczę. Może to hormonki ciążowe heh.
Mala_mi88 kochana ja nic nie pisałam do tej pory o mojej rodzinie - ale napiszę żeby cię pocieszyć nie ty jedna masz takie problemy.
sparrow to Ty rzeczywiście też masz nieciekawie! Kochana też podziwiam że przeszłaś przez to jakoś,ale Twój przykład pokazuje mi że nie tylko ja mam takie problemy z teściową i chyba nie pozostaje mi nic innego jak naprawdę się nią przestać przejmować- szczególnie teraz jak pojawi się na świecie mój najcenniejszy skarb i to dla niego muszę być radosną i szczęśliwą kobietą, mamą a nie smutną mamusią przez jego babcię. Też mi najbardziej w tym wszystkim żal mojego męża, chociaż widzę że on się do tego przyzwyczaił że jest najgorszy i nie przeżywa tego aż tak bardzo,ale podczas ostatniej kłótni ze swoją mamą powiedział jej takie rzeczy, wylał swoje wszystkie żale i nawet się popłakał , więc wiem że jego to też boli ale on to dzielnie znosi. Powiedział mi też że jak się stąd wyprowadzimy to on tutaj nie będzie odwiedzał matki ani przyjeżdżał z wnukiem.

Alicja, dobranocka dziękuję dziewczyny za wsparcie, w ogóle to powiem Wam że nie wyobrażam sobie życia bez Was, bez BB. To jest miejsce gdzie można podzielić się smutkami, wszystkimi swoimi troskami jak i radościami. Dziękuję że jesteście tutaj!
 
gaduły moje smsy od Dziulki na gorącej.

Ja dosyć późno do domku wróciłam bo tylko w niedziele mamy okazje jechać do jakiegoś budowlanego jak leroy merlin żeby zakupy na remont porobić! Wolę wybieranie tapet czy lamp nie odkładać na potem bo przecież małż sobie nie poradzi z tym. Hmm no może by sobie poradził, ale co to by było to cholera wie...:p z całym szacunkiem dla niego:D

Mnie brzuch pobolewa, ciągle mnie coś wqrwia!! Ech...

Mała mi żeby tylko ona potem odpukać nie zaczęła mieć pretensji że spać nie może lub nie wiem co jeszcze przez płacz małego! Ja bym babe ukatrupiła. I tak jak już było tu mówione Twój pomysł z wyjazdem do Twoich rodziców chociaż na tydzień będzie strzałem w 10 i myśl o tym poważnie. Przecież Ty dziewczyno się tam wykończysz, a dziecka nie schowasz, nie uciszysz nie raz w 5min. A jak karmimy to chyba tez nie wskazane są stresy, maluch wszystko z nas wysysa i potem sam będzie niespokojny. Broń się jak możesz!!
 
Mała_mi88 właśnie teraz powinnaś być twarda i nie dać sobie w kaszę napluć. Stawaj okoniem wobec swojej teściowej i odpłacaj jej w taki sposób, w jaki sobie na to zasłużyła. Baardzo cię podziwiam. Wierzę,że to ona pierwsza wyciągnie do ciebie rękę, ale ty już będziesz wiedziała,co zrobić.A mąż widzi, jak wygląda sytuacja i, z tego co piszesz,jest wszystkimi kończynami za tobą. I dobrze!
Ściskam Cię mocno i przesyłam pozytywne fluidy:)
 
Nie wytrzymałam i wybuchłam. Na teściową. Ta kobieta naprawdę mi na nerwy działa. Z tego wszystkiego aż mi ciśnienie podskoczyło.
Teraz już wiem,że jestem gorzej przez nią traktowana, bo jestem żoną jej najgorszego dziecka... więc mnie też tak trzeba traktować jak intruza. A przyszły jej zięć jest noszony na rękach, wychwalany bo to przyszły mąż jej ukochanej córeczki, która odziedziczyła charakterek jak nic po mamusi. Ze mną nawet nie porozmawia sama od siebie...... ona nawet nie wie co z jej wnukiem:-(. Idę sobie dalej popłakać.
kochana nie przejmuj sie tesciowa!!!wiem ze to trudne bo kiedys tez z moja nie moglam sie dogadac jak mieszkalismy razem..zawsze bylam wszystkiemu winna, nieodpowiednia dla jej syna..smutno bylo slchac takich słow ale powiem ci ze teraz kiedy mieszkamy na swoim juz zapomnialam;-)mam swoja rodzinke i nie pozwole sie nikomu wtracac!!!!:no:powiem ci jeszcze ze jak mieszkamy osobno to jest dobrze miedzy nami;-)
 
Uff...nadrobic to wszystko będzie niedługo rzeczą niemozliwą :)
Weekend uplynął mi na zakupach bo jeszcze a to tego a to tamtego brakowało i tak jakos czas miałam wypełniony, że nie było kiedy tu zagladnąć, zwłaszcza w niedzielę. Watek rozpakowanych w miare możliwosci uzupełniam, jak bedą zdjęcia pozostałych dzieciaczków to tez dodam.

Mala_mi ja bym ta babe teraz olała, traktowała jak powietrze ale nie ma bata żebym ją potem do dziecka dopuściła, pozwoliła cokolwiek sugerować itd. Poza tym jak taka z niej wredota to po tym jak troche odpoczniecie i ochłoniecie nie wiem czy nie warto by było mysleć nad zmianą lokum bo na dziecku tez to wszytsko bedzie się odbijać. Skoro jej syn a Twój mąż jest jej "najgorszym dzieckiem" a Ty przez to tez wg niej taka zła to z małym niestety może byc podobnie - może się okazać że wcale nie będzie nim zainteresowana a wręcz przeciwnie tez bedzie dla niej "najgorszy". Póki jest malutki to jeszcze jakos to przejdzie chociaż dziecko doskonale wyczuwa atmosfere, zwłaszcza zdenerwowanie matki i to od samego początku i pod wpływem tego również robi się niespokojne. Po co mu stresy fundować, pomysł z wyjazdem na poczatku bardzo dobry bo ciekawość będzie ją zżerała, jak juz staniesz troche na nogi w przyjaznej atmosferze to wrócicie do oślicy ale może naprawde warto pomysleć nad zmiana miejsca zamieszkania bo życie z taka wariatka to masakra.

Wszystkim rozpakowanym gratuluje!
Za wszystkie szykujące sie w najblizszym czasie do rozpakunku trzymam kciuki!

Ja dzis kończe 36 tc - wow tak bardzo wyczekiwany i minął, a tylu ludzi mówiło że to będzie tak ciężko osiągnąć. Końcem 37 tc mam się zgłosić na patologie i cos bedziemy działać, no chyba, że coś wcześniej zacznie się dziać. Podbrzusze daje popalić, skurcze co jakiś czas sa ale nieregularne, podwozie kuje na maxa. W tym tygodniu jeszcze kilka badań do zrobienia, mam nadzieję że szybko to przeleci. Mały tyłeczkiem sie wypina, coraz ciężej chodzić no ale bliżej juz niż dalej :)
Co do stanu wkur.....a to ja na mojego M tez agresora łapie. Doprowadza mnie do szału jak gdy tylko nie biegam usmiechnieta od ucha do ucha od razu słysze "o co znów masz focha", człowiek już nie ma prawa mieć gorszego dnia, musi byc radosny od rana do nocy, nie pomysli że mozna miec juz dość. Ta ciążą to dla mnie ogromny prezent, dla Franka zrobiłabym wszystko, nawet leżała plackiem przez cały czas jej trwania ale naprawde nie jest to dla mnie "stan błogosławiony", jest ciężko, coraz większe zmęczenie, gorsze samopoczucie, do tego nie da się ukryć zawsze jakis stres chocby niewielki ale sie pojawia a facet mysli że to wszystko takie łatwe. Juz tez zaczynam warczeć bo wkurza mnie takie zachowanie.

W planie na dziś na pewno lumpek bo nowy towar a potem chyba nudy na kanapie bo pogoda raczej na spacerową się nie zapowiada...
 
Też do lumpka bym poszła, ale mnie z domu wypuścić nie chcą;( Buuuuuuuuuuuuuuuuuu a tu się nic nie dzieję, spać nie mogę:(


mala_mi współczuje takiej teściowej, ja pewnie bym się już nie raz pokłóciła, bo krzykliwa jestem. Zresztą od kilku dni chodzę naminowana i czekam aż ktoś lont odpali.
Jak wybuchnę to będzie ciekawie:)

Życzę miłego dzionka i trzymam kciuk za wizyty na porodówkach, aby było szybko i bezboleśnie:)
 
Hej dziewczynki . Nie spie dzis od 6.30 i nadrabiam zaleglossci i dlatego dopiero 1 wpis. Ja tez od kilku dni humoru nie mam i do tego jestem tak strasznie zmeczona. A od 2 dni krzyz mnie tak strasznie boli ,ze stapam z nogi na noge i jak maz pojedzie na 2 dni to niewiem jak to bedzie ? w weekend mielismy gosci ,ale sie ciesze bo przestalam sie martwic :) i jakis dobry humor sie pojawil. Ale przez ta dzisiejsza nieprzespana noc znowu mnie cos dopada :( . BUUU
Ciesze sie z tyle Mamus juz sie rozpakowuje :) i gratuluje z calego serducha ,ze wszystko dobrze.
No nic kochane koncze i narazie ide jesc sniadanie i moze pozniej zagladne. Pozdrawiam i piszcie .
Mala_mi a Ty kochana pakuj sie i po porodzie i jedz do rodzicow( ja bym chyba tak zrobila) ,bo u tesciow napewno nie bedzie zbyt milo , a jak sie bedziesz stresowac to i na Łukaszku sie to odbije tak jak Loliszka napisala.
 
reklama
Do góry