reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pazdziernikowe dzieciaczki 2007

reklama
Akwarelka ja jakaś porąbana jestem :confused:
Jak ktos pisze wybrzeże, to ja od razu myślę o polskim wybrzeżu i myślałam, ze w czerwcu będziesz w Polsce, dlatego pytałam o miejscowość :-D

Jeszcze nie wiem kiedy mąż wróci. Ma kilka spraw do załatwienia, a nie chcę go poganiać. Zobaczymy jak się wyrobi. Fajnie by było jakby wrócił na piątek, bo w piątek jak będzie ładna pogoda, u Benjamina w przedszkolu jest organizowana wycieczka do gospodarstwa rolnego. Wtedy też dzieci będą robiły występy i dawały prezenty z okazji dnia matki i ojca.
Niestety sama z trójką nie dam rady tam jechać, bo jest to gospodarstwo na wzgórzu, gdzie trzeba bitą drogą podchodzić stromo pod górę, więc z bliźniaczym wózkiem nie dałabym rady. Poza tym w samym gospodarstwie jest strome wejście na "górkę" gdzie są ustawione stoły, jest łąka i palc zabaw, a na dole jest całe gospodarstwo, więc nie upilnowałabym sama zbiegających, a chyba bardziej turlających się z górki maluchów :-D:-D:-D
 
GRETI życze zdrówka dzieciaczkom:tak:mój M był przeziębiony no i Dominiś za nim teraz ale już jest ok a mnie gardło troche pobolewa ale tak już nad tym panuje:tak:te chorubska są w powietrzu i non stop atakują jak nie jednego to drugiego:wściekła/y:
 
Właśnie mąż mi wyliczył, że wróci dopiero w sobotę, bo się wcześniej nie wyrobi :baffled:
Teraz się będę modlić, żeby w piątek była brzydka pogoda, to impreza będzie przeniesiona na 5 czerwca :happy2:
 
DZIEŃ DOBRY:-)
A ja nie jestem wyspana bo z M szłam spać o 23.30 gdzie juz o 1 się obudziłam bo Dominis chciał sie bawic i tak do 2.30 gdzie jeszcze o tej 2 tak mnie mdliło że myślałąm że spotkanie z klozetem zalicze ale tak sobie leżałąm że przeszło co jestem zmeczona bo juz o 8.30 pobudka co za dużo to nie pospałąm:wściekła/y:

GRETI jak narazie jest ok tylko troche to gardło ale to już tak mniej i mam nadzieje że tylko na tym się skończy:tak:

POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE:-)
 
My dzisiaj zaspaliśmy do przedszkola i to tak porządnie :-)
Wczoraj wieczorem miałam taka jazdę z Nadją, że myślałam, że już nigdy nie uśnie.
Lulałam ją ponad godzinę. Rąk juz nie czułam. Po każdym odłożeniu do łóżeczka ona w ryk. W końcu obudziłą mi Borysa. Nie miałam już siły, ani pomysłu jak ich oboje ululać, więc zamknęłam drzwi od ich pokoju i wyszłam do kuchni. Po 3 minutach wrzasków dzieci spały :szok::szok::szok:
Potem znowu Benjamin budził mi się co 10-15 minut i płakał. Nie wiem czy bolało go gardło, czy dlatego, że miał zapchany nos :baffled: Nie mogłam sie z nim dogadać, jak się przebudzał to tylko płakał i nic nie chciał powiedzieć.
Wzięłam go do siebie do łóżka i po kilku przebudzeniach zasnął na dobre.
Po tych przeżyciach maluchy spały do 9.00 a Benjamin do 9.30 :confused::confused::confused:
Pierwszy raz od ich urodzenia spały tak długo.
Do przedszkola dotarliśmy dopiero po 10.
 
GRETI widze że miałaś super noc tak jak ja:baffled:ach te nasze skarby aż żal jak nie mogą spać przez przeziębienie sama tego doświadczam i nie jest to miłe ja kiedyś raz musiałam z małym spać na siedząco bo jak kładł się to nos zapchany a kaszel dusił:baffled:to nie było za fajne ale trzeba jakoś pomagac naszym maluszkom:sorry2:
 
DZIEŃ DOBRY:-)
A ja nie jestem wyspana bo z M szłam spać o 23.30 gdzie juz o 1 się obudziłam bo Dominis chciał sie bawic i tak do 2.30 gdzie jeszcze o tej 2 tak mnie mdliło że myślałąm że spotkanie z klozetem zalicze ale tak sobie leżałąm że przeszło co jestem zmeczona bo juz o 8.30 pobudka co za dużo to nie pospałąm:wściekła/y:

POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE:-)

My dzisiaj zaspaliśmy do przedszkola i to tak porządnie :-)
Wczoraj wieczorem miałam taka jazdę z Nadją, że myślałam, że już nigdy nie uśnie.
Lulałam ją ponad godzinę. Rąk juz nie czułam. Po każdym odłożeniu do łóżeczka ona w ryk. W końcu obudziłą mi Borysa. Nie miałam już siły, ani pomysłu jak ich oboje ululać, więc zamknęłam drzwi od ich pokoju i wyszłam do kuchni. Po 3 minutach wrzasków dzieci spały :szok::szok::szok:
Potem znowu Benjamin budził mi się co 10-15 minut i płakał. Nie wiem czy bolało go gardło, czy dlatego, że miał zapchany nos :baffled: Nie mogłam sie z nim dogadać, jak się przebudzał to tylko płakał i nic nie chciał powiedzieć.
Wzięłam go do siebie do łóżka i po kilku przebudzeniach zasnął na dobre.
Po tych przeżyciach maluchy spały do 9.00 a Benjamin do 9.30 :confused::confused::confused:
Pierwszy raz od ich urodzenia spały tak długo.
Do przedszkola dotarliśmy dopiero po 10.

Niezle przeboje z tym spaniem mialyscie :szok: Ale wiadomo jak dzieci chore to i marudne :baffled: Przy przeziebieniu to i glowka moze bolec, ucho, gardlo...... Biedne maluszki :zawstydzona/y: Zycze szybkiego powrotu do zdrowia :tak:

Patrysia- a ty o chorowaniu nawet nie mysl :-p

Jeszcze nie wiem kiedy mąż wróci. Ma kilka spraw do załatwienia, a nie chcę go poganiać. Zobaczymy jak się wyrobi. Fajnie by było jakby wrócił na piątek, bo w piątek jak będzie ładna pogoda, u Benjamina w przedszkolu jest organizowana wycieczka do gospodarstwa rolnego. Wtedy też dzieci będą robiły występy i dawały prezenty z okazji dnia matki i ojca.
Niestety sama z trójką nie dam rady tam jechać, bo jest to gospodarstwo na wzgórzu, gdzie trzeba bitą drogą podchodzić stromo pod górę, więc z bliźniaczym wózkiem nie dałabym rady. Poza tym w samym gospodarstwie jest strome wejście na "górkę" gdzie są ustawione stoły, jest łąka i palc zabaw, a na dole jest całe gospodarstwo, więc nie upilnowałabym sama zbiegających, a chyba bardziej turlających się z górki maluchów :-D:-D:-D

Greti- a moze masz jakas kolezanke, ktora moglabys zabrac w zastepstwie na ta wycieczke w piatek:confused: Mam nadzieje, ze dzieci tez juz beda zdrowe do tego czasu:tak: Jesli nie, niech leje do wieczora :-)
 
reklama
Greti- a moze masz jakas kolezanke, ktora moglabys zabrac w zastepstwie na ta wycieczke w piatek:confused: Mam nadzieje, ze dzieci tez juz beda zdrowe do tego czasu:tak: Jesli nie, niech leje do wieczora :-)
Koleżankę to mam, ale według mnie to nie ma sensu tam jechać i cały czas uganiać się za bliźniakami jak to ma byc popołudnie Benjamina.
 
Do góry