Zawsze rozbieram mała do podróży. Z tym że mam parking podziemny i mąż nagrzewa samochód, mała jedzie w odkrytym spiworku i staramy się jak najbliżej wejścia zaparkować żeby nie zmarła w tym spiworku i bluzie. Póki co się udawało. Poza tym nie mogłabym jechać z nią w kombinezonie bo ostatnio tak się drze na początku jazdy że cała by się zapocila. A zaczynam powoli wychodzić z nią do ludzi niech się ogarnia.
U nas też wieczory ciężkie i zasypia koło 23... Już wczoraj miałam nadzieję że będzie dobrze bo uspilam ja w łóżeczku ok 20 ale pospala 40 minut i obudziła się jakaś rozdrazniona i juz trzeba było ją nosić bo marudzila. Ale mi się wydaje że to z tego że nie śpi całymi dniami i wieczorem jest rozdrazniona.
Ogólnie cały mój dzień polega na tym żeby ją uśpić, noszę, bujam, lulam, leżę z nią i nic aż w końcu pada. To chyba nie możliwe żeby takie małe dziecko nie potrzebowało snu.
Napisane na XT1072 w aplikacji Forum BabyBoom
ja nawet nie staram się małego kłaść spać na noc do łóżeczka o 20.00 , praktycznie od tygodnia co godzinę jemy od 18.00 wiec robimy sobie dłuższe przerwy miedzy drzemkami na kąpiel i zabawę a o 22.00 siadam dopiero w fotelu do usypiania i wtedy jemy dobre 15 minut drzemiemy na kolankach i znowu jemy tak aby o 23.00 zladować w łóżeczko