Cyntia, jutro kończę 34 i faktycznie, jakby lżej na duszy. Ale nadal mam nadzieję 3-4 tygodnie pochodzić. Jekju jak to już nieduzo!!!! Jak sobie pomyśle co było 3 tygodnie temu, to to jak wczoraj sie wydaje.
Babina, nam na SR też mówili żeby te specyfiki mieć w zapasie jakby coś sie dzialo, bo one wyreczaja skórę we wszystkim, i zacząć od tych z drogerii. Ja planuje kupić te z rossmana babydream ale muszę jeszcze o nich poczytać.
Co do mrozenia na polog to my już zrobiliśmy 5 opakowań klopsokow z indyka w różnych sosach, głównie pomidorowym i koperkowym. Każde opakowanie starczy na 2 dni dla dwóch osób. moja mama zrobila nam leczo w sloiki, a od teściów mamy świetna kielbase do tego lecza pomrozona żeby w razie kryzysu nic nie trzeba było już dokupowac. W ramach kryzysowej kuchni pologowej planuje tylko takie rzeczy przy których już nie trzeba palcem kiwnac. Chciałabym jeszcze sos bolonski z dużą ilością warzyw machnąć. Jak macie jakieś pomysły to podrzucajcie koniecznie, bo jeszcze coś bym zabezpieczyła.
A ja nie mam nic poprane. Wczoraj zrobilismy egzorcyzmy nad pralka, kupiliśmy taki specjalny środek do odsyfiania. Teraz pierzemy pokrycie sofy żeby ta chemia sie jeszcze przepulkala i planuje dziś pierwszy ładunek rzeczy małej. Koszule do karmienia chyba też warto wyprac w tym proszku dla dzieci, prawda? W końcu będzie miała z nią kontakt w pierwszych godzinach życia.
Babina, nam na SR też mówili żeby te specyfiki mieć w zapasie jakby coś sie dzialo, bo one wyreczaja skórę we wszystkim, i zacząć od tych z drogerii. Ja planuje kupić te z rossmana babydream ale muszę jeszcze o nich poczytać.
Co do mrozenia na polog to my już zrobiliśmy 5 opakowań klopsokow z indyka w różnych sosach, głównie pomidorowym i koperkowym. Każde opakowanie starczy na 2 dni dla dwóch osób. moja mama zrobila nam leczo w sloiki, a od teściów mamy świetna kielbase do tego lecza pomrozona żeby w razie kryzysu nic nie trzeba było już dokupowac. W ramach kryzysowej kuchni pologowej planuje tylko takie rzeczy przy których już nie trzeba palcem kiwnac. Chciałabym jeszcze sos bolonski z dużą ilością warzyw machnąć. Jak macie jakieś pomysły to podrzucajcie koniecznie, bo jeszcze coś bym zabezpieczyła.
A ja nie mam nic poprane. Wczoraj zrobilismy egzorcyzmy nad pralka, kupiliśmy taki specjalny środek do odsyfiania. Teraz pierzemy pokrycie sofy żeby ta chemia sie jeszcze przepulkala i planuje dziś pierwszy ładunek rzeczy małej. Koszule do karmienia chyba też warto wyprac w tym proszku dla dzieci, prawda? W końcu będzie miała z nią kontakt w pierwszych godzinach życia.
Ostatnia edycja: