reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

Karoola spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe :) Mam nadzieję, że już dziś humor dopisuje. Ja 2 tygodnie temu obchodziłam 31 urodziny i też miałam cieżki, smutny dzień. Może liczba 31 sie tym charakteryzuje ;)
Tosienka ale super ten tygrysek, Zuza oczywiście też :) Chciałam pytać jak Twoje zdrowie jednak jakoś śmiałości nie miałam. Teraz czytam, że chyba jest dobrze, więc trzymam kciuki za te spełnianie marzeń rozłozone na wiele, wiele lat :)
Tulipania ja podaję Młodej czasami wodę, czasami herbatkę koperkową jakiś cas po obiadku albo jak ma czkawkę. Z tym "sztywnieniem" niestety nie jestem w stanie pomóc.
Aniula moja Ika też chętnie by takiego wafla wciagnęła, teraz jak idziemy na lody to czekam aż zaśnie by jej przykro nie było - taka matka jestem ;p No ale u nas nie ma bezglutenowych. Kaszek niestety nie mogę podawać póki co ale na deser zjada ślwkę suszeną.
Carla az nabrałam ochoty na wyprawę do Karpacza :) Też nie wiedziałam, że wody butelkowej się nie gotuje, my uzywamy filtra dafi. Z główką tez mieliśmy problem Młoda spała na lewej stronie lekarz kazał "na siłę" zmieniać jej pozycję. Jak zasypiała to ja ją fik i na prawo, ona spowrotem i tak się droczyłyśmy do momentu gdy ta nielubiana strona stała się ulubioną. No i po tem powtórka z tym, że strony na odwrót. A teraz głównie na wznak śpi. Sytuacja z siostrą koleżanki przykra, chrzestna Dominiki ma też ten problem 34 lata i dzieci brak niewiadomo z jakiego powodu, strasznie jej wszyscy kibicujemy.
Wenus nadziwić się nie mogę co Wili wyczynia :)
Dziecko My zamierzamy podjąć próby dopiero jak Młoda będzie chociaż troche samodzielna, narazie sobie nie wyobrażam. Miałam pod opieką bratanka 1,5 roku miał wtedy - istny czort, ja wysoko w ciaży nie dałam rady - umęczył mnie nieziemsko :) W ogóle chciałabym mieć dużą rodzinę, przynajmniej 3 dzieci. Tylko kiedy to zrobić jak już 31 lat na karku, no i mój M trochę sceptyczny do tej liczby, wiadomo wszystko o kasę się rozchodzi ale kto wie, kto wie...
 
reklama
Dobry wieczór :)

Wenus: Szacun dla Małego :) Szoking :) Pozytywny oczywiście :) Silny chłopczyk :) Brawo!

Dzięki za odpowiedzi z tym dopijaniem...chyba też pomału zacznę mu czasem coś proponować. Będzie chciał to dobrze, nie, to zawsze jest pierś :) A w kuchni mamy zamontowany taki specjalny filtr, więc chyba tę wodę będę mu przegotowywać i podawać :) Zobaczymy :)

Co do dzieci...to ja w ogóle o tym nie myślę :) Mam Krzysia i jestem nim strasznie zaabsorbowana i przeszczęśliwa, że jest :) Od początku był chciany, planowany i na szczęście, bez żadnych problemów poczęty :D I wiecie co? Jakoś w ogóle nie myślę o następnym dziecku, nic mi się takiego nie włączyło, że chciałabym jeszcze jedno...jest Krzyś, nasz kochany Synek, jesteśmy bardzo szczęśliwi i póki co kropka :) Wydaje mi się, że gdybym na przykład teraz zaszła w ciąże, to nie byłabym w siódmym niebie (delikatnie mówiąc)...nie wiem, może pomyślicie, że jestem jakaś nienormalna, ale mam już swoich dwóch, cudownych Mężczyzn i w zupełności mi to wystarcza i czuje się w zupełności spełniona :) Wiadomo, nie zarzekam się...bo nigdy nie wiadomo, co będę myśleć i czuć za rok, dwa, czy kilka lat... ale na dzień dzisiejszy RODZINA W KOMPLECIE :D

Aaaa, i dziś byliśmy z Krzysiem u neurologa w związku z tym prężeniem się. Bo oczywiście wyczytałam w internecie, że ma już padaczkę niemalże... Wybadała go ze wszystkich stron i nic niepokojącego nie zauważyła. Jedynie zwróciła nam uwagę, że Krzyś jest nieprzeciętnie długi (75 cm) i przez to ma jeszcze nie wyćwiczony odcinek lędźwiowy co może spowodować, że później usiądzie i później będzie raczkować...ale mamy się nie przejmować, bo to nie choroba tylko taka jego uroda :) Możemy oczywiście ćwiczyć, by przyspieszyć co nieco :) Pokazała nam kilka ćwiczeń :)

To tyle na szybko! Dobranoc :)
 
hej babeczki u nas zęby idą i wyjść nie mogą, jestem bardzo zmęczona, bo nocki są często przerywane, przez płacz i kilkugodzinne jęczenie Kuby. Dodatkowo mój C chory i ja muszę ciągle się zajmować chłopakami, bo nie chce ich zarazić. Odwidziało się i już nie lubi w spacerówce jeździć, spacery to wyścig, coś jak formuła 1 :wściekła/y: A na siedząco nie chce go dawać, bo on sam jeszcze nie umie i kręgosłup mu posadzić od małego.
Jedzenie idzie mu natomiast trochę lepiej, ale to jeszcze nie to co powinno być. Zjada jakieś 3-4 łyżeczki i dalej protestuje, cyc jest najlepszy na świecie.

Oczywiście budzi się nocy przez zęby, ale jeszcze nie przebiły się. No i domaga się cycowania, co 3 godziny czasami i częściej, także codziennie chodzę nie wyspana i dość nerwowa z tego wszystkiego. A jeszcze mój C chory, nie ma jak mi pomóc przy dzieciach, także możecie sobie wyobrazić co przeżywam

wenus no nie mogę, co za spryciarz z niego, szybko się rozwija chłopak fajnie, niedługo będzie śmigał po całym mieszkaniu
Carla ty to możesz pracować w reklamie, po takiej promocji tylko jechać do Karpacza :tak: Ja używam Brity wody butelkowej nie kupujemy, no może dwie butelki i to wszystko. Też jestem za dawanie wody, sama dużo jej piję i tak samo starszak jest nauczony, woda jest najlepsza. Ma 5 lat a stosunkowo niedawno zaczął pić jakiś sok od czasu do czasu. A gazowanego nigdy nie miał w ustach
Młoda mamA a nutramigen nie jest typowym preparatem zastępczym dla alergików?? Bo z tego co się orientuje to mleka HA są normalnym mm tyle że to białko jest bardziej rozbite na cząsteczki i podaje się je dla dzieci z podejrzeniem alergii
Tulipania te sztywnienie bym skonsultowała, jak najszybciej, a powiedz czy mała w czasie tego sztywnienia jest świadoma, reaguje na bodźce, czy na ten czas "odpływa"
Edit: to super, że to jednak nic niepokojącego. Krzyś będzie się rozwijał, jak każde inne dziecko w swoim tempie
karoola spełnienia marzeń!!
Paulinek super, że już doczekałaś się mama. U nas pewnie nie prędko je usłyszę a na razie jest na etapie jęków i stęków ale zaczyna mnie naśladować także może może coś się wykluje z jego usteczek. Fajnie, że już po wypoczynku w PL, my mamy już bilety na lipiec, już nie mogę się doczekać, szczególnie starszak
aniula to wielki dzień przed malutką, my już mamy to dawno za sobą, Kuba był chrzczony 25 grudnia. Mała bestia z niego była i przespał fajnie całą msze, teraz pewnie by był wisk
Agnes to ty tak na siłę jesteś ze swoim, o matko, ja chyba bym tak nie mogła, mimo wszystko tylko dla dziecka, jakbym sama była nieszczęśliwa, to dziecko byłoby tym bardziej, czy tylko tak piszesz, bo jesteś ostatnio na niego zła, za te jego zachowanie do d...

babeczki śliczne są wasze dzieciaczki cudaczki :-)

A to mój dziubek <3
DSC_0801.jpgDSC_0861.jpg
 

Załączniki

  • DSC_0801.jpg
    DSC_0801.jpg
    19,1 KB · Wyświetleń: 50
  • DSC_0861.jpg
    DSC_0861.jpg
    22,7 KB · Wyświetleń: 43
Ostatnia edycja:
Zęby - temat na czasie widzę, Zu ma bardzo twarde dziasełka (nawet wczoraj to Krzysiek stwierdził, ze go dziąsłami ugryzła :p), wszystko pcha do buzi, tak jakby drapie się po tych dziasełkach, ślini się okropnie ale zachowanie ciągle to samo - ni się nie zmienia, ciągle wesoła więc chyba to jeszcze nie to....
Agitatka powaliłaś mnie na łopatki z tym "wyścigiem formuły 1" :-) ja miałam coś podobnego wczoraj wieczorem jak wracałam z Zu z Kościoła - 20minut spacerkiem - a ja prędziuchno, bo już zaczynało jej się nudzić w wózku:)
Carla - dziewczyny dobrze piszą - dobry przewodnik mogłabyś npisać - gdzie i co najlepiej. Jeszcze raz dzięki.
Aga_Agi - mnie to o wszystko można zapytać, ja z tych co nie znają słowa "TABU" :p O mojej chorobie i o tym co wydarzyło się w przeciągu 1,5 roku ostatniego dużo można by pisać - ten jeden rok dał mi więcej przeżyć niż 25lat reszty mojego życia :D
Tulipania mam podobne podejście - pełnia szczęścia. Choć ja bardzo zarzekałam się przed ciążą, w ciąży i zaraz po porodzie, że tylko jedno. Ale jak mi babybluuuuus przeszedł to aż żal mieć jedno, bo Zu taka superaśna :) Ale na razie w ogóle o tym nie myślimy - budowa przed nami, no chyba ze coś się wydarzy, bo pigułki odstawiam :/
A co do par które nie mogą mieć dzieci - jeden z najsmutniejszych tematów dla mnie :( Pewnie nie raz wspominałam Wam o mojej przyjaciółce - wspaniali ludzie, naprawdę kochające się małżeństwo, własne mieszkanie, w domu ukochany golden - On i Ona młodzi, szczęśliwi, zakochani, świata poza sobą nie widzą (no ogólnie mało jest takich par) i co? I ten je*any rak za przeproszeniem przekreśla ich marzenia :( A taka sucz (np. oslawiona gwiazda matka Madzi i inne) dzieci zabijają - świat jest jednak podły...
No a co do naszej Zu - to taki nasz mały cud w tym całym nieszczęściu :) Bo kiedy życie było kolorowe i staraliśmy sie o dziecko to się nie udawało przez 1,5roku - całe 18miesięcy płaczu, rozczarowań. I tak w 3miesiace po diagnozie, a 2miesiące po operacji - przywiozłam z Taj "chorobę tropikalną" - totalne zaskoczenie, ja wszystkiego bym się spodziewała ale nie ciaży - uwielbiam o tym opowiadać, bo to dla mnie takie niesamowite, niespodziewane - kiedy tylko psychika mi się odblokowała, musiałam przestać myśleć o ciąży i przestałam to proszę - 2kreseczki na teście. Te które się starały wiedzą jak to jest - dni płodne, śluzy, ciągłe obserwacje, sex co dzień, albo co 2dni no i jak może się nie udać? Aż tu nadchodzi miesiączka - jednak może. Ale dlaczego? Przecież nie opuściliśmy żadnego dnia? Człowiek normalnie do głowy dostawał,a kiedy w końcu nic na siłę nie robił, nie myślał o tym to proszę - wychodzi Ktosiek :D
 
Ostatnia edycja:
Ja o kolejnej ciąży nie myślę, bo w ciąży być już nie chcę. Jeśli kiedyś byśmy chcieli trzecie dziecko to wolałabym adoptować, mam cholerną potrzebę gdzieś w środku, aby dać dom i miłość jakiemuś maluszkowi... Ale jeśli finanse nam nie pozwolą to zostajemy przy naszej dwójce, tak jest dobrze :) Nawet różnica wieku mi odpowiada, Nela wcześniej nie byłaby gotowa na rodzeństwo, a i ja nie miałam ochoty na dziecko wcześniej, bo ona była niezbyt grzecznym maluchem.

Martoocha podziwiam za chęci tak szybkiego starania się o drugą dzidzię, mam nadzieję że się uda :) Czyli jednak ząbki dokuczały, super że już wychodzą :)
Agnes przykro mi że Twój tata nie żyje. Ale powiem Ci z perspektywy dziecka, którego rodzice się nie kochali jak to jest. Moja mama żyła wiele lat z moim ojcem dla nas, żeby nas nie skrzywdzić i ojca nie pozbawiać. Ja natomiast modliłam się, aby się rozwiedli. Ojciec był totalnie nieodpowiedzialny, w nosie miał utrzymywanie rodziny, kasę przepieprzał gdzie się dało, długów wszystkim robił, a matka wierzyła że dla dobra rodziny warto się poświęcić. guzik prawda, bo my z siostrą nie byłysmy szczęśliwe i nasze dzieciństwo było do niczego. Jak wspominam swoje pierwsze lata na tym świecie to mało radości jest w tych wspomnieniach. Mam żal do mamy, że nie zostawiła ojca wcześniej, bo może inaczej nasze życie by wyglądało.
Wenus patrzę i nie wierzę!!! Szok! Yyy czy na pewno Wili ma pół roku ;) ?? Brawo, ależ on ma siłę!
Aga Agi ja mojego nie mogę namówić na ten filtr, u nas idzie strasznie dużo wody do picia, ale mojemu nie smakuje taka woda z filtra.
Ja mieszkam w pięknym miejscu, blisko mam w Karkonosze, ale szczerze mówiąc to w góry najfajniej bez dziecka przyjechać ;)
Tulipania przegotowaną kranówkę i bez filtra mozna śmiało podawać. Dobrze że u Krzysia to nic poważnego, ale czasem można przez ten internet zacząć świrować ;)
Agitatka synuś nie wygląda na takiego małego krzykacza wózkowego :) Słodziak! Zdrówka dla rodzinki życzę, na pewno jesteś umęczona.
A ja w reklamie pracowałam, i to w internetowych serwisach turystycznych :)
Tosieńka aż łza się kręci po przeczytaniu tego, co napisałaś... Mam nadzieję że Twoje zdrowie będzie Ci dopisywało, że już choroba nie powróci. To Ty masz 26 lat? W Tajlandii byłaś? Wow, zazdroszczę :)

Ja dziś debiutuję w pieczeniu sernika na mleku :) Może mi wyjdzie, mam nadzieję, bo serniczek uwielbiam :)
 
My juz spakowani do Polski. To nasz pierwszy raz z Danielem wiec nie bylo latwo, ciagle sie zastanawialam czy aby mu ubran starczy :-)
Ja poronilam we wrzesniu 2012 w 9 tyg ciazy, wydaje mi sie z perspektywy czasu ze to byl mimo wszystko "palec bozy". To byl zly czas dla mnie, pelen stresu nerwow, wszystko bylo na nie. A staralismy sie ok 2 lat.
Kolejne starania rozpoczelismy w styczniu i udalo sie od razu.
Jejku jaki to byl lek. Kazdy kolejny dzien odliczalam, tydzien... Na pierwsze usg szlam jak na sciecie bojac sie ze cos bedzie znowu nie tak. A tu juz taki smyk spi tuz obok mnie. Najwiekszy skarb.
W tym momencie nie czuje sie gotowa na kolejne dziecko. Mam bardzo srednia pomoc ze strony partnera, no chyba ze zrobie awanture wtedy przez kilka dni jest ok.
Ale to juz inna bajka...
Wesolych Swiat Mamuski. Nasza pierwsza Wielkanoc z pociechami.
 
Carla to tylko pozory, ta jego słodka minka jest dla zmylenie przeciwnika ;-) A pracowałaś w reklamie, dobra byłaś w tym, bo ja bym od ciebie kupiła bez zastanowienia wycieczkę :-)
tosienka o tak złe i przykre doświadczenia uczą nas bardzo dużo, ja po wypadku samochodowym zaczęłam bardzo doceniać życie i dbać o to co daje mi los codzinnie
szatsa udanego pobytu w Polsce, ja nie mam co narzekać na swojego C pomaga mi bardzo dużo, nie tylko przy chłopcach, ale i w domu, np. teraz ja piję kawę, a mój skarb sprząta :-)

Jak już mowa o przykrych wspomnieniach. To ja poroniłam w lutym 2012, to był już 12tc zaczęłam plamić w dniu pierwszego usg :-( Szpital badanie i niestety ciąża zatrzymała się w 8 tygodniu. 9 miesięcy się staraliśmy. A po poronieniu dopiero po 11 miesiącach się udało. I też nie było kolorowo, bo dokładnie w 12 tygodniu dzień przed umówionym usg, wypadł mi skrzep krwi i znowu plamienie, tym razem żywo czerwona krew, ale dzięki Bogu donosiłam i mój skarb leży teraz na macie i zaczepia mnie...

Dziś jeszcze trochę pracy mamy, bo jeszcze mięsko upiec, od wczoraj się marynuje, ciasto, szyszki, ogarnąć dom, zakupy ostanie, poświęcić jedzonko i pewnie jeszcze się nazbiera, a Kuba nie chce współpracować...Filipek zamiast pomagać w sprzątaniu to rozwala i tak w kółko
 
Witam sie przedswiatecznie :)

MY tez uzywamy Brity, choc kiedys slyszalam "prywatna opinie" pana sprzedawcy, ze to starsznie niehigieniczne i na filtrze zbiera sie duzo bakterii. No nie wiem, w ten sposob nalezalo by wszystko dezynfekowac i zyc w sterylnym swiecie. W Belgii kranowka jest jak najbardziej zdatna do picia, ponoc lepsza niz niektore zrodlane. Niestety u mnie sporo w niej kamienia.

Kolejny dzidzius. My sie juz nie piszemy, produkcja zwinieta, fabryka zamknieta. Powiem szczerze, ze po starszaku bardzo szybko chcialam miec drugie, maly jest wczesniakiem, a ja mialam poczucie "niedokonczonej" ciazy. Szybko mi przeszlo i zajelo 6 lat zanim na swiat przyszla Laura. I powiem, ze sporo ludzi sie po glowie pukalo po co nam nastepne, w naszej sytuacji.


Agitatka mnie taki skrzep wypadl jak bylam w 9 tygodniu pierwszej ciazy, akurat na wakacjach na Teneryfie, a w szpitalu lekarz bez ogrodek powiedzial, ze poronilam i ze musze czekac na usg i pewnie zostawia mnie w szpitalu na czyszczenie. Przezylam kilka koszmarnych godzin, az wieczorem zrobiono mi to nieszczesne usg i okazalo sie, ze wszystko jest w porzadku i mam odpoczywac. Niestety taka juz nasza natura, ze nawet w tak wczesnych tygodniach przezywamy poronienie. Pod tym wzgledem lepiej mialy nasze babki, bo bez tych wszystkich wczesnych testow, nie wiedzialy, ze byly w ciazy, a jak dochodzilo do poronien to braly je za okres.

Tosienka, czasami trzeba wlasnie odpuscic i wtedy sie udaje. Blokada psychiczna jest niekiedy gorsza niz fizyczna niemozliwosc zajscia w ciaze. Osobiscie znam 3 przypadki, kiedy kobiety zaszly w ciaze i urodzily zdrowe dzieci jak juz porzucily nadzieje.

Szasta szczesliwej podrozy do Polski. Ja sobie tlumacze, ze jak mi braknie ubran to je dokupie. W koncu w Polsce i tak mnie taniej wychodzi. Gorzej jest sie pozniej zapakowac ;)


Wesolych Swiat dla Was i Waszych Rodzin :)
 
Ostatnia edycja:
Witam,
razem z moim świątecznym zającem życzymy Wam,
aby wielkanocne świeta
napełniły Wasze serca wiosenną radością,
wniosły do Waszego życia spokój i ciepło,
a kiedy zajdzie taka potrzeba dodały otuchy.
2r4louc.jpg
 
reklama
Do góry