die_perle, Ty chyba moją bratnią duszą jesteś W ogóle sporo nas tutaj z dobrymi doświadczeniami porodowymi. To dobrze, bo pozytywne nastawienie jest najważniejsze i kreuje rzeczywistość.
Moje oba porody były ekspresowe (4h i 1,5h), bez nacięcia, pęknięć itp Bardzo pozytywne doświadczenia. Miałam indywidualną położną (teraz to już chyba przyjaciółka rodziny, o 3 ciąży dowiedziała się przed mężem). Za drugim razem to już przeszłam samą siebie. Zaklinałam, że urodzę 11.11, więc położna mówi "Przyjeżdżaj, zobaczymy co da się zrobić". I tak pojechałam bez skurczów, bóli ani żadnych innych objawów (za to okazało się,że już 5cm rozwarcia!!!) a 1,5h później Młoda była na świecie... byłam szybsza od brata, który tego dnia biegł w Maratonie oraz wszystkich marszów niepodległościowych
:-)
Moje oba porody były ekspresowe (4h i 1,5h), bez nacięcia, pęknięć itp Bardzo pozytywne doświadczenia. Miałam indywidualną położną (teraz to już chyba przyjaciółka rodziny, o 3 ciąży dowiedziała się przed mężem). Za drugim razem to już przeszłam samą siebie. Zaklinałam, że urodzę 11.11, więc położna mówi "Przyjeżdżaj, zobaczymy co da się zrobić". I tak pojechałam bez skurczów, bóli ani żadnych innych objawów (za to okazało się,że już 5cm rozwarcia!!!) a 1,5h później Młoda była na świecie... byłam szybsza od brata, który tego dnia biegł w Maratonie oraz wszystkich marszów niepodległościowych
:-)