reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

tak sobie myśle....

najgorszą rzeczą w całej tej ciąży to poród .. dziewczyny nie boicie się jego??
ja to mam mega złe wspomnienia - jeśli chodzi o ten ból... do tego po porodzie miałam szok poporodowy i depresje o_O
 
reklama
Hmm no ja jak czasem o tym mysle to faktycznie można sie bać..ale z drugiej strony jak pomyśle sobie o tym ze przez ten ból daje życie mojemu malenstwu to czekam na ten dzien z niecierpliwością ;)

A teraz czekam z niecierpliwością na 15:45 na wizyte u gina;)
 
Witajcie :)
Przełamałam się i poszłam dziś umówić wizytę u ginka. Także mam w przyszły wtorek czyli 26 lutego. Trzymajcie kciuki. Mdłości męczą mnie nadal. Na chwilę pomaga coca cola lub herbata z cytryną. Nie chce mi się jeść. Męża dziś wzieli do szpitala i zostanie tam prawdopodobnie koło 2 tygodni :/
die_perle prawko zdawała Gucha86 i nie zdała. A ja też jestem w trakcie zdawalności - kolejny egzamin w marcu. A i studentek nas tu więcej- chyba ze trzy ;)
Ashley witaj :) I gratulacje,że się udało!
Takhisis i jak się czujesz? Plamienia ustąpiły? Byłaś u lekarza?
Beecia ciebie również witamy !
Życzę udanych dzisiejszych wizyt i pochwalcie się nam tu :)
 
Ja szczerze powiedziawszy nie bałam sie i nie boje porodu- jestem naturalsitką z natury- i przyjmuje rzeczy jakimi są- jestesmy stworzone do porodów- tak natura to wymyslila wiec nie moze byc zle- tak sobie myslalm idac do pierwszego porodu. Nie wiem czy nastawienie pomoglo, czy to ze bylam relatywnie młoda, czy to ze bylam aktywna fizycznie cala ciaze i mialam świetna kondycje, czy to że warunki porodowe mialam naprawde sprzyjajace (pokoj do porodów rodzinnych, oraz wanne do porodu) może to wszytko się złożylo na łatwy poród? a moze on nie był az taki łatwy- a ja go tylko tak wspominam??
tak czy siak na porodówke trafilam o 15:30 - o 16:05 Młoda była na świecie- wyszła na dwóch parciach :) a ja nie czulam sie ani zmeczona ani obolala:) mam nadzieje ze ten porod bedzie rownie udany!
Tym razem mam zamiar zapisac sie do skzoly rodzenia- choc moj Małżownik sie smieje i mówi a czego oni Cie jeszcze mogą nauczyć jak Ty rodzisz po prostu IDEALNIE:)

tymaczasem ide na spacer sie dotlenic a przy okazji kupic cos na łobiad.... milego dnia- i czekam na relacje dzisiejszych wizytownic:)

ps. Jeszcze raz przepraszam za pomylke egzaminowo prawkową:p Dziewczyny- tak czy siak za wszelkie egzaminy trzymam kciuki- przerabialam i jedne i drugie- wiec jestem z Wami wspomnieniami:) a tak z czasem to taakie fajne wspomnienia :)
 
Ostatnia edycja:
mój poród trwał 12h... kazali mi leżeć całość bo byłam podpieta po ktg i oni wszystko widzieli u siebie w kanciapach i niby bylo ok... porod sn bez naciecia... sam finał trwał 5min ... ale ja bardzo źle wspominam ;] moze mało odporna na ból jestem ...
 
hej dziewczynki! nie było mnie cały łiken i powoli stram się nadrobić zalegóści

Byłam dziś na wizycie i wszystko jest w najlepszym porządku:-):-):-):-):-) serduszko pięknie bije:)) ciąża umiejscowiona prawidłowo nic się nie odkleja, Pani Dr powiedziała że można się juz chwalić:)
założyła mi kartę ciąży i następna wizyta za 3 tygodnie. Dostałam 3 zdjęcia fasoliny i mąż się śmieje że cały tatuś:-)
Jestem mega szczęśliwa:-D

Witam Ashlee i resztę nowych mamusiek:)

Co do porodów to mój był szybki, rodziłam bez znieczulenia i dałam radę, także nie martwcie się na zapas dziewczyny będzie dobrze!!

buziaki
 
Ponoc kazdy pord jest inny- u mnie bylo dosyc zabawnie- bo ja lezalam w szpitalu 2 tygodnie - bo sobie przenosilam ciąze do granic możliwosci- wiec wszytko musialo byc pod kontrola- tentno plodu, ja , stan wod plodowych i lozysko- kazali sie polozyc do spzitala... i tak sobie tam zylam na finiszu 2 tygodnie...poznalam dobrze clay szpital i czulam sie tam mega swobodnie- moz eto tez mialo swoje znaczenie?? no tak czy siak nie podawali mi oksytocyny- bo stwierdzili zem mloda kobita, pierwistka a do tego oksytocyna moze wydluzyc porod a w moim wypadku to niewskazane i kazali czekac....potem sprowadzono mi pania profesor od refleksologii (!!!!) myslam ze sobie jaja robia..no ale co tam darmowy masaz stop?? kto by sie oparl? wiec masowala mi pani profesro od tej pseudonauki stopy oklo 3 godziny- uciakala jakies miejsca na stopach aby wywolac porod...czulam jak macica zaczyna pracowac delikatnie...na drugi dzien rano obudzilam sie i tak mnie cupkie pobolewal brzuszek jakby na okres ale delikatniej- poszlam wiec do lekarza i kazalam sie obgladnac- lekarz obgladna rzekl rozwrce na 2 palce- moz ejutro sie urodzi...no to poszlam sobie do siebie czytac gazety..i cos mnie naszlo na pomalowanie paznokci....wszytko bylo ok tylko ten delikatny bol- ale o 15 poszlam jeszcze raz zeby sprawdzil czy cos tam sie zmienilo- lekarz zajzal zbladl i zaczol krzyczec- to juz- dziecko prawie wyszlo szybko ostania faza porodu rozwarcie na 10 palcow pedem na prpodowke- a polozna a lewatywa, a golenie- wtedy to mi sie chyba akcja serca zatrzymala- lewatywa????- ale on naszczescie krzyknal- nie nie za pozno rodizmy tak! wtedy polozna mi dala jakies cos do przebrania na prod- taka jaks uplamiona paskudna koszule- a ja mowie- nie zaloze tego! a ona musisz to sterylne takie sa zasady! a ja nie zaloze i koniec- mam swoja koszule, a ona ale musisz- a ja ze nie! (hormony) lekarz w kocu mowi dobra obojetnie niech rodzi w czym chce ale na prodowke! no to ja poszlam zalozyc moja piekna koszulke nocna w owieczki i...sie pomalowac! no ja sie tam maluje spokojnie w lazience- a tu mi wpada rozczochrana polozna- i szybko co ty orbisz kobieto dziecko sie rodzi a ty sie malujesz? zwariowalas? a ja ze no ale nie moge brzydko wygladac chyba na porodzie i przywitanoiu malenmstwa...pomalowlam zesy i poslzma dziarsko na te porodowke...a ptem to juz poszlo szybko- ale wszycy latali krzyczeli ze rodze jak ekspres polarny z eejszcze nie mieli takiego porodu..a za drzwiami lerzala pani ktora sie darla ze zabije swojego meza jak jeszcze raz sie di niej zblizy i utnie mu k..utasa:p moj porod byl zabwany w sumie...polozne potem mowily ze takiej jak ja jeszcze nie mialy u siebie- bo i po porodzie dlam im troche do wiwatu...:p ale ja taka jestem uparta czasem..i nie popuszcze chocby nieiwem co:)
 
hahaha Die perle poród faktycznie niesamowity ... oj ja to się boję, no ale co urodze hehe :) Córkę urodziłam bez niczego to i drugie urodzę, choć nie wiem czy nie będę musiała mieć cesarki - miałam laserową korekcję oczu - musze sie pytac mojego doktorka od oczu.
 
die_perle rzeczywiście było u ciebie całkiem zabawnie, o takim porodzie można pomarzyć:)

U mnie ok 5 zaczeły się skurcze a też juz leżałam w szpitalu bo tętno małego spadało a byłam kilka dni przed terminem. w każdym razie skurcze co 6 min i jeszcze próbowamam się zdrzemnąc miedzy nimi:) ok 6 poszłam do pielęgniarki i mówie jej że mam skurcze i pewnie rodze, a ona mi na to że jak mnie bardzo nie boli to nie są skurcze. Ale swoje wiedziałam więc zadzwoniłam po męża żeby jechał do szpitala. Po chwili zjawiła się lekarka żeby mnie zbadać i z wielkim zdziwiemien mówi że mam 5 cm i jedziemy na porodówkę, a ja na to że muszę się jeszcze wykapać i przebrać. Zrobiły wielkie oczy i ddały mi 5 nim. O 7 byłam na porodówce a o 9 się mały urodził, więc w sumie szybko, choć nie tak expresowo jak u die_perle:)
 
reklama
Die_perle, Imama pozazdrościć takich porodów.
Mam nadzieję że za drugim razem będzie lepiej, bo pierwszy nie wspominam dobrze. Trwał ponad 7h i rodziłam dwa tygodnie po terminie. Cały czas stres, bo małemu spadało tętno, ból, kłótnia lekarza z położną, bo lekarz uważał że trzeba zrobić cesarkę, bo nie urodzę, a położna twierdziła że poród lepiej znoszę na piłce i że dam radę-w końcu udało się i urodziłam sama:)
 
Do góry