nula1988
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2012
- Postów
- 658
oj ale dużo tu tego ale nadrobiłam
witam wszystkie Kobietki w dniu ich święta i życzę uśmiechu, braku dolegliwości i spokoju
natali oni Cię minimum 3 dni będą trzymać bo inaczej im się to nie opłaca. Jak chcesz przeżyć w szpitalu to dowiedz się czy na korytarzu np jest lodówka - ja sobie kazałam kupić wędlinę porządną, ser żółty, jakieś jogurty. Na pewno też owoce i jak chcesz jakieś warzywa typu pomidor, ogórek bo jedzenie w szpitalu pozostawia wiele do życzenia. U mnie na sali były dziewczyny po poronieniu to tydzień je trzymali!
co do porodu ja jestem za np, boje się cc bo to jednak operacja (moja koleżanka po cc ma endometrioze, z która się już dłuższy czas męczy, w maju ma mieć operację). Moja przyjaciółka z kolei szczuplutka taka, wąskie biodra (nie to co ja z dużym tyłkiem urodziła w 30 minut od przyjazdu na porodówkę. Od rana miała jakieś bóle ale pierwsze dziecko i myślała, że to nie to, pojechała na uczelnię później chyba jeszcze na zakupy. Wieczorem się wykąpała, zjadła kolację a bóle coraz silniejsze były! Dopiero jak jej wody odeszły pojechała do szpitala a, że wybrała Kraków (mamy do niego 50 km) to podróż troszkę zajęła choć brat podobno jechał jak szalony a ona tak się darła, że myśleli że będzie rodzić w aucie. I raz dwa urodziła. Mam nadzieję, że u mnie też tak będzie. Ja chcę rodzić w Olkuszu (mój lekarz prowadzący jest tam ordynatorem). Są sale do porodów rodzinnych i taki bym chciała mieć
U mnie podoga pod psem, szaro buro i ponuro do tego pada deszcz dzisiaj mocne postanowienie piszę pracę mgr bo jutro seminarium i jak nie skończę 1 rozdziału to mi nie da zaliczenia także owocny dzień mnie czeka! Mam nadzieję, że uda się to szybko napisać. Pozdrawiam i na pewno będę zaglądać
witam wszystkie Kobietki w dniu ich święta i życzę uśmiechu, braku dolegliwości i spokoju
natali oni Cię minimum 3 dni będą trzymać bo inaczej im się to nie opłaca. Jak chcesz przeżyć w szpitalu to dowiedz się czy na korytarzu np jest lodówka - ja sobie kazałam kupić wędlinę porządną, ser żółty, jakieś jogurty. Na pewno też owoce i jak chcesz jakieś warzywa typu pomidor, ogórek bo jedzenie w szpitalu pozostawia wiele do życzenia. U mnie na sali były dziewczyny po poronieniu to tydzień je trzymali!
co do porodu ja jestem za np, boje się cc bo to jednak operacja (moja koleżanka po cc ma endometrioze, z która się już dłuższy czas męczy, w maju ma mieć operację). Moja przyjaciółka z kolei szczuplutka taka, wąskie biodra (nie to co ja z dużym tyłkiem urodziła w 30 minut od przyjazdu na porodówkę. Od rana miała jakieś bóle ale pierwsze dziecko i myślała, że to nie to, pojechała na uczelnię później chyba jeszcze na zakupy. Wieczorem się wykąpała, zjadła kolację a bóle coraz silniejsze były! Dopiero jak jej wody odeszły pojechała do szpitala a, że wybrała Kraków (mamy do niego 50 km) to podróż troszkę zajęła choć brat podobno jechał jak szalony a ona tak się darła, że myśleli że będzie rodzić w aucie. I raz dwa urodziła. Mam nadzieję, że u mnie też tak będzie. Ja chcę rodzić w Olkuszu (mój lekarz prowadzący jest tam ordynatorem). Są sale do porodów rodzinnych i taki bym chciała mieć
U mnie podoga pod psem, szaro buro i ponuro do tego pada deszcz dzisiaj mocne postanowienie piszę pracę mgr bo jutro seminarium i jak nie skończę 1 rozdziału to mi nie da zaliczenia także owocny dzień mnie czeka! Mam nadzieję, że uda się to szybko napisać. Pozdrawiam i na pewno będę zaglądać