reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

Ja też często mam takie doły a najgorsze jest to że nie mam tu nikogo poza mężem z kim mogłąbym pogadać. A jak jest w pracy to non sto w domu siedzimy z dzieciakami. Jedyne wyjscie to na spacer czy plac zabaw.
 
reklama
P1230248.jpgP1230250.jpgcześć Dziewczyny :)
doczytuję doczytuję ale nie ma czasu odpisać :-)
u nas wszystko ok Zośka waży 6200g i wskakujemy powoli na ciuchy 62 bo ona nadal krótka :-D

odpisuję hurtowo...-

zęby... moja teściowa mówiła że Ł wyrósł pierwszy ząb jak miał 4 miesiące wiec wszystko możliwe
chrzciny... my jesteśmy raczej na nie ale jak rodzina będzie cisnąc to pewnie ulegniemy ale to dopiero na wiosnę jak by co... ja osobiście wolałabym aby młoda sama mogła zdecydować
spanie w nocy... my nadal na cycu tylko i wyłącznie a noce są różne. Pierwsze spanie jest ok jak usypia ok 19-20 to budzi się koło pierwszej na jedzenie a potem już co 3 godziny koło 7 pobudka godzinka zabawy i jeszcze drzemka czasami nawet do 10.30 :-)dzisiaj było genialnie wstała koło północy na jedzenie a potem spanie do 7 :tak:
spacery- my wychodzimy codziennie koło południa. Młoda na spacerze śpi bardzo, tak się przyzwyczaił i mam problem bo w domu nie bardzo chce usypiać w południe :tak: a na dworze potrafi spać i 3 godziny. Teraz jak są mrozy wychodzimy na godzinkę a potem stawiam ja na werandzie tam jest chłodno i też jeszcze śpi więc jakoś sobie radzimy :-) generalnie nie było jeszcze dnia żebyśmy na dworze nie były...
humor-u nas też tak że rano Zośka bardzo dobry humor a potem już równia pochyła bo koło 18 to już wymarud konkretny jest :-)
spadek formy-dziewczyny zróbcie coś dla siebie czasami nawet godzinne wyjście z domu pozwala się zrelaksować :-)
kawa-ja bardzo kawowa jestem i piję taką z ekspresu ciśnieniowego z mlekiem, filiżankę dziennie w ciąży piłam kawę i po porodzie też od samego początku i nie zauważyłam żeby ta filiżanka jakoś na młodą wpływała :tak:
rozwój- młoda też odkryła rączki składa je na brzuszku bawi się dłońmi i pakuje do buzi śliniąc się przy tym niemiłosiernie :tak: jedyne co mnie martwi do odruch moro podczas drzemek. W nocy tego nie ma ale a południe jak usypia to niestety czasami sama się budzi od tego :-( chyba muszę się w otulaczeka zaopatrzyć

młoda ucięła sobie drzemkę więc idę ogarnąć mieszkanie bo bałagan "się zrobił" mam nadzieję że uda mi się na bieżąco być z Wami :-p
 

Załączniki

  • P1230248.jpg
    P1230248.jpg
    29,1 KB · Wyświetleń: 55
  • P1230250.jpg
    P1230250.jpg
    18,8 KB · Wyświetleń: 48
Ostatnia edycja:
hej

Dzięki dziewczyny za odpowiedź odnośnie witamin. W przyszłym tyg pójde do pediatry to się dowiem wszystkiego, narazie będe podawać samą D bo karmie tylko 1-2 razy dziennie.Musze iść na ważenie, mierzenie bo jestem ciekawa jak Filipcio przybiera i rośnie. Minusem nie szczepienia jest to, że nie ma sie systematycznego bilansu.
Ja mam chwile spokoju. Aluśka poszła ze szwagrem na sanki, Filipio śpi, a mi schnie podłoga więc mam pretekst, zeby usiąść chwile:-D
 
Vit D. W Belgii zalecaja do 6 r.z., a K 3 miesiace jak siee karmi piersia.
My karmimy tez hippem i sobie chwale, choc tanie nie jest.

Wenus ale masz fajne chlopaki, a Willi to cala ty:tak: I dobrze cie rozumiem, na poczatku tez czulam sie samotna w Be, bez rodziny, przyjaciol...

Szasta a ile twoj maluszek ma, ze juz jablko podajesz?

Wojniczanka, my bedziemy na poczatku kwietnia w pl. Chrzcimy pod koniec marca w be i tu tylko jedno spotkanie organizacyjne.
 
Paulinek Daniel ma nieco ponad 3,5 miesiaca.
Dzisiaj ladnie usnal bo o 20, ale juz mial kilka przebudzen. Meczace jest to potwornie bo nawet do toalety ciezko isc, jak go nie uspokoje od razu to kolejna godzina z glowy, rozbudza sie i marudzi.
Korzystam z chwili i nadrabiam zaleglosci internetowe :)
 
Witam!!

Za oknem piękne niebo i słoneczko świeci, wydaje się siedząc w domku, że jest przyjemnie a tu na termometrze ponad -10 stopni. Brrr, jak ja czekam na wiosnę :-) Mam nadzieję, że szybko zleci czas i doczekamy się ciepełka. Ubierania maluchów bez grubych kurtek i kombinezonów, ależ się rozmarzyłam :-)

Wczoraj pojechaliśmy dla "zabicia" czasu do centrum handlowego na lody i małe zakupy z dziewczynami. Starsza ok, ale malutka strasznie to odreagowała wieczorkiem, płakała i nawet nie chciała jeść. Nic jej nie uspokajało a jeżeli już to tylko na chwilkę. Bidulka, za dużo bodźców dla takiego dziecka pewnie i mocno ją to zmęczyło, ale na szczęście nocka była ładna i dziś już jest znów pogodnym dzieckiem.
 
Brr u mnie -12, a dziś Nela ma imprezę urodzinową dla koleżanek w bawialni. Wczoraj impreza była dla rodzinki.

Dziewczyny, czy Wasz dzieci też tak się KRZTUSZĄ podczas jedzenia? U nas jest czasem tak, że podczas jednego jedzenia Tomek z 3-4 razy się ostro krztusi, powietrza nie może nabrać. Ma tak od małego, ale myslałam że jak podrośnie to jemu przejdzie, a tu nic. Nawet jak nie mam piersi nabrzmiałych to on potrafi się strasznie zadławić...
 
Carla: Krzyś też się krztusi...może nie strasznie często, ale jak dopadnie się piersi jak dziki a do tego pierś przepełniona do krztuszenie murowane. Na szczęście radzi sobie sam...pokaszle, pokaszle i je dalej :)

A u nas szpital w domu...jakiś tydzień temu Mąż chodził podziębiony, kichał, miał trochę gorączki...po kilku dniach Mu przeszło :) Myślałam,że obędzie się bez zarażeń...ale od kilku dni Krzysiulek było coraz to bardziej marudny. Myślałam, że to może jakiś kolejny skok rozwojowy, aż przedwczoraj zaczął tak delikatnie pokasływać i mieć katarek...choć chyba tej małej wydzieliny w nosku katarem nazwać nie można, ale ewidentnie czuł się gorzej niż zwykle i co jakiś czas wyciągaliśmy Mu z noska gluta. Na szczęście nie gorączkował i dziś jest już lepiej...Bawi się sam, uśmiecha częściej i nie słychać nic w nosku.
No a dziś ja...kicham, zimno mi i najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku :) Jutro mąż wraca do pracy, więc trzeba się wziąć w garść :)
Mam nadzieję, że u mnie się nie rozwinie a moje mleko uchroni Krzysiulka od ewentualnego zarażenia !

Mam tez pytanko...Krzyś do tej pory uwielbiał kąpiele, pluskał się jak szalony, piszczał, śmiał się...a od dwóch dni jak tylko Mąż wkłada go do wanny to jakoś tak się spina i za chwilę jest płacz i to taki, jakby go ktoś ze skóry obdzierał...masakra...mam nadzieję, że to chwilowe i że jak samo przyszło tak samo minie i znowu będziemy mieć szczęśliwe dziecko w kąpieli :)
Miała któraś z Was podobne przejścia??
 
A My dzisiaj bylismy u pediatry. Daniel rozwija sie prawidlowo. Wzrost i waga super. W nosku charczy bo powietrze suche. Mamy nawilzac sprayem do nosa.
Czasem zdarzy mu sie zakrztusic, ale u mnie to raczej troche inna sprawa bo karmie butla. Dopiero niedawno dorosl do smoczkow 3, mimo tego ze pije dosyc geste mleko, bo te na kolki maja to do siebie ze konsystencja bardziej tlusta.
Z kapiela narazie nie mamy problemow, Daniel kapie sie z nami w wannie, czasem placze po kapieli ale to chyba na znak protestu.
Ja tez znowu przeziebiona. Od porodu bylam na antybiotykach no i po 3 miesiacach organizm skapitulowal. Albo przeziebienie albo opryszczka a wlosy to garsciami leca.
Jutro idziemy do lekarza rodzinnego po skierowanie na usg jaderek.
Milego wieczoru.
 
reklama
aniula u nas wlasnie jest na odwrot - po ciezkim dniu starsza (chociaz w ciagu dnia uwielbia duzo zajec i dobrze sie bawi) wieczorem urzadza histerie przy kapieli i pojsciu spac, a Maluch zasypia wtedy jak aniolek. No, ale nieczesto mamy sile i okazje tulac sie gdzies po poludniu.

Carla zdarza jej sie krztusic, nawet tym gestym czasem...Zwlaszcza ze ono gestnieje z czasem, my je mieszamy z bebiko, a smoczek musi byc "kaszkowy" do niego, wiec czasem sie uda utrafic z gestoscia a czasem nie. Krztusi sie tez jak jest wkurzona albo bardzo glodna i sie rzuca na smoka.


Ja tez czasem lapie doly - juz teraz niezbyt czesto, ale jak sie zdarzy to rycze na calego.

Zu ostatnio stala sie strasznym glodomorem. Od kiedy ten kleik dostaje to chyba jej zoladek przeszedl na inne zapotrzebowanie. Albo to po prostu skok rozwojowy. Nawet w nocy sie budzi znowu co 4,5-5 godzin zeby szamnac mleko. W dzien jak je zwykle mleko to czesto po dwoch godzinach znowu wola. Od jutra lecimy tez z jablkiem, ale ja bede raczej gotowac i miksowac.

A u nas straszna kupa z kasa chwilowo :/ Dostalismy roczne wyrownanie za media z niedoplata 1200zeta i musimy 500 zaplacic za ubezpieczenie auta w lutym. Masakra, nie wiem jak ten miesiac bedzie wygladal. A potem mamy komunie mojej chrzesnicy, urodziny Sary i chrzest Mlodej :/ Chyba musimy pomyslec z mezem o jakims dorabianiu :/ Ja chodze raz w tyg. na korepetycje (ucze angielskiego) wiec to zawsze 200 wiecej na miesiac, ale i tak nie wystarczy, chyba potrzebuje jeszcze jednego ucznia. A maz probuje sie zaczepic do dodatkowej roboty przy szkoleniu dzieciakow z pilki noznej, bo takie ma wyksztalcenie (awf) i kurs trenerski teraz konczy. No ale czy sie uda to nie wiemy...Martwi mnie to troche, bo budzet nam sie przestaje dopinac :/
 
Do góry