reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Witam,
Doły się zdarzają myślę, że nawet najbardziej twardym mamuśką. Właśnie grunt to zrobić coś dla siebie, mi nawet pomagały "domowe" zakupy. A jak wychodziłyśmy na spacer to starałam się zawsze tam gdzie byli ludzie. Spacerowanie po osiedlowych uliczkach strasznie mnie nudziło i przygnębiało.

Karoola znalazłam taką informację: "Odruch Moro powinien przeminąć najpóźniej około 4. miesiąca życia. Jeśli zauważa się go u starszego niemowlęcia, może to świadczyć o opóźnieniach w rozwoju.
Warto wtedy zwrócić uwagę, czy np. podczas leżenia na plecach dziecko nie przechyla się na boki albo czy nie ma trudności, by wyciągnąć rączkę po zabawkę.
Przyczyną przedłużającego się odruchu Moro może być także nadwrażliwość maluszka. Częściej odruch ten pojawia się u dzieci niespokojnych, mających problemy z zasypianiem."

Aniula też czekam na wiosnę, mam nadzieje, że nie zapomni do nas przyjść :)
Carla wszystkiego dobrego dla Neli. Ikuli też zdarza się zakrztusić ale ja również karmię butelką. Najczęsciej zdarza się to jak jest mocno głodna.
Tulipania zdrówka. Z kapielą nie mamy problemów, Dominika uwielbia. Wrecz jest ryk jak jest koniec, bo by mogła i z godzinę siedzieć.
 
reklama
Przypomnialo mi sie jeszcze. Pani doktor kazala odsuwac napletek, delikatnie ale odsuwac. Lekarze zakazuja bo nie ufaja w delikatnosc rodzicow. Brak zsuwania moze doprowadzic do stulejki.
Pytalam tez o rozszerzenie diety. Zalecala zaufac sloiczka oraz naprawde sprawdzonym warzywkom. Te sklepowe sa pelne chemii ktora szkodzi niemowletom. Mimo naszym najszerszym checi, mozna bardziej zaszkodzic niz dostarczyc witaminek naszym pociechom.
Na spocone nozki i raczki zalecila wit d.

Ja tez miewam humorki i nerwy. Po kolejnej nocy przespanej w kratke, kiedy to Daniel chce na raz smoczek i piastki w buzi o 3 nad ranem. Do tego kiedy jeszcze maz zacznie sie wymadrzac jakby 4 dzieci juz wychowal, a do tego z nosa leci, glowa peka, a wlosow nie ma kiedy umyc.
W takich momentach przypominam sobie jak serce mi pekalo kiedy musialam 3 dni lezec w szpitalu a maly byl z tata. Nikomu nie zycze. Cale noce przeplakalam zamiast sie cieszyc ze moge wkonc sie wyspac.
Polecam tez lamke wina mama ktore nie karmia i dluga kapiel. A dzieciatko tatusiowi na troszke sprzedac ;)
 
Carla Kuba za każdym razem się krztusi i to nie raz podczas jednego karmienia. Także wasz przypadek nie jest odosobniony

Aniula ja też z utęsknieniem wypatruje wiosny!!!

A nas przeziębienie dopadło, zaczęło się od Filipa, pewnie coś ze szkoły przytargał. Kaszel i karat go męczy. Mi gardło boli, a i też kaszleć zaczęłam :no: Kubuś natomiast chlupie, ale inhalator działa cuda i co najważniejsze, chce się inhalować, wdycha grzecznie mgiełkę z soli fizjologicznej :tak:
 
Cześć dziewczyny,

Charlene - wiem coś o niedopinającym się budżecie... Robert od 24 grudnia nie pracuje, bo sypnął się TIR, którym jeździł i zrezygnował z pracy. Miał zaklepane w drugiej firmie, poszedł na początku stycznia i dupa blada. Jest praca ale tylko za granicę, żeby tam siedzieć i pracować... Więc odpada. I siedzi bez pracy już ponad miesiąc. Zostaliśmy na moim macierzyńskim naliczonym z połówki etatu najniższej krajowej... Długo tak nie pociągniemy. Na razie ratują nas zapasy (becikowe), ale już się powoli kończą, więc jak szybko czegoś nie znajdzie to będzie baaaardzo cienko.

Mi dół trochę przeszedł. Wczoraj poszłam z koleżanką do baru :D Wypiłam sobie trzy piwka z soczkiem, mmmm. Jak mi się chciało już takiego wyjścia i piwa i w ogóle trochę oderwania od tej szarej codzienności. Dawid już lepiej się zachowuje, mniej płacze, da się znieść :) Fajnie się bawi, a w dzień znów ma dłuższe drzemki, więc ogólnie na plus. Pojutrze mamy szczepienie, więc nie będzie pewnie tak kolorowo. No i pewnie skierowanie na krew dostaniemy, żeby zobaczyć, czy żelazo i witaminy pomagają na tą anemię. Kolejne kłucie :-( Jeszcze i charczy jakoś ostatnio, kaszelek jakiś się pojawia, aż się boję szczepić, najchętniej bym odpuściła.

A tak w temacie niepracowania i ubezpieczeń. Wiem, że jest miesiąc ubezpieczenia jeszcze po zakończeniu umowy (czyli 24 stycznia Młodemu się skończyło ubezpieczenie, bo był przy Robercie), a przy mnie nie mógł być ubezpieczony - ktoś wie czemu? Pani w ZUS powiedziała, że na macierzyńskim nie mogę przy sobie ubezpieczyć dziecka. Dziwne.
 
Agnes za nic w świecie nie szczep jesli coś się dzieje! Teraz dla lekarza katar, kaszel, gorączka i wiele innych nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, więc mogą powiedzieć przy zakatarzonym dziecku "szczepić!", ale to Ty później zostaniesz z ewentualnym problemem. Poczekaj aż nic charczeć nie będzie, kaszlu nie będzie, a Ty będziesz zupełnie pewna, że Dawid jest zdrowy. Nikt Cię nie zmusi, nic się nie stanie jak przełożysz szczepienie o kilkanaście dni. Dlatego z całego serca Ci radzę- nie daj go zaszczepić w środę.
 
Witam.
Agnes_19_09 Kobiety w ciąży i dzieci do 18-tego roku życia są ubezpieczone przez państwo wiec jeśli nikt z rodziny nie ubezpiecza dziecka to nic sie nie dzieje i normalnie mozna korzystać z usługo opieki medycznej. Tak powiedziałą mi lekarka jak ze starszym poszłam do szpitala. Firma mojego meza splajtowała ja tez nie mogłam zarejestrowac sie w urzedzie bo jestem bez meldunku i nikt nie ubezpieczał wtedy mojego syna.

Juz nie moge sie doczekac wiosny. U Williego znow katarek i lekki kaszel na szczepienie mialam sie zgłosic ok 5 stycznia ale wtedy tez byl przeziebiony juz przychodnia wydzwania i kaze przechodzic ale ja sie nie zlamie jak bede uwazala ze juz jest zdrowy to wtedy go zaszczepie. Ja bardzo stronie od lekarzy i wole sama leczyc dzieciaki. Bo nawet na glupie przeziebieie odrazu antybiotyk CHOREEE!!!. Mam inhalator robie nebuliazcje obstukuje i zawsze po kilku dniach jest ok. Mój starszyszy często pod konec zimy początkiem wiosny ma mocny kaszel wrecz dusznosci ale nie przez to ze ma jakies zapalenie tylko przez alergie. Najlepiej jak lekarz chce przepisac waszym dzieciom antybiotyk zrobic badanie krwi czy CRP jest podwyzszone. Jeżeli nie to znaczy ze jakis wirus dopadł dziecko i lepiej sobie z nim poradzi bez antybiotyku a lekarze na byle co odrazu antybiotyk walą.
Ja w ciąży miałam wstrząs anafilaktyczny bo przepisali mi antybiotyk (duomox) na zapalenie pecherza adrenaliny mi podac nie mogli bo to by wywołało porod wiec dali konskie dawki sterydów (korchydron) i przez to starszy syn ma podejrzeniu astmy
Ach rozpisałąm sie ale wogole nie ufam polskim lekarzą z nfz robia wszysko byle jak. Tyle juz dzieci umarło pod koniec i poczatkiem roku przez ich olewanie. (kobieta w ciąży ze skokami cisnienia, mala basia, chłopczyk do którego pogotowie nie przyjechało i te bliźniaki) Ach szkoda gadac.:no:

Dzisiaj jjuz nie mam doła . Naszczęscie mi przeszło :-)
 
My kolejny dzień w domku..tym razem nie tylko przez pogodę ale moje przeziębienie :( Choć dziś jest już dużo lepiej...myślę, że dzień, dwa i wszystko wróci do normy :) Krzysiulek za to tryska humorem, bawi się sam...normalnie dziecka nie ma w domu :) No i zaczął się nareszcie głośno śmiać :D Coś cudownego :):):) SZATSA: Dlaczego byliście na usg jąderek? Profilaktycznie, czy coś się dzieje??
 
Wenus bardzo mądrze robisz, szkoda że tak wiele osób bezgranicznie ufa lekarzom i olewa swój instynkt... A antybiotyki przepisują zapobiegawczo! Syn koleżanki dostał mimo czystego osłuchu, żeby nic się nie rozwinęło- paranoja. Ja Nelę wyleczyłam teraz mega dawkami witaminy C, zaczynała się jej infekcja, katar i mokry kaszel, zawsze to się u niej kończy zapaleniem oskrzeli. Do lekarza nie poszłam, zamówiłam 1 kg czystej wit C i co? Dziecko mam zdrowe.
Tulipania zdrówka, ja też zakatarzona. Na dworze dziś nie byliśmy bo pogoda taka że szkoda gadać, wczoraj sypał śnieg to spacerowałam w mrozie, a dziś już cieplej i chlapa, więc nie poszłam.
 
reklama
o tak wenus zgadzam się z tobą w 100% często tak robię, a z racji, że mój Filip często choruję, to to się sprawdza jak nic. dodatkowo robię jeszcze OB

U nas też katar, kaszel i ból gardła, ale jakoś walczymy, miód, witamina C, inhalacje i się nie poddajemy.
Pogoda do d,...a codziennie i tak muszę wychodzić z dziećmi, odprowadzać Filipka do szkoły. Kuba i tak w gondoli, także jemu czy wiatr czy deszcz nie straszny :tak:
 
Do góry