No ja niestety mam ssanie nie do opisania.
Przed ciążą miałam BMI bardzo blisko 19. no i w pierwszych 2 miechach doszło 6kg.
Przeraziłam się nie na żarty. Bo w takim tępię to na zakręcie nie wyrobię. Dodam, ze nie zajadam się świństwem, tylko b. racjonalnie i zdrowo.
Teraz przez ostatni miesiąc wszystko jest w normie i nie przybieram znacząco. Więc myślę, że organizm nadrobił co miał do zrobienia i teraz już będzie ok. Mam nadziję. Ale brzuch to już u mnie widać bardzo.
A apetyt mam przeokropny! Jak wstaję o 5tej to do 10tej jestem po 3 śniadaniach i 1,5 litra wody! O czym nie pomyślę, to chcę to zjeść!
Dziś powiedziałam do koleżanki: "ale z Niego burak" i za chwilę "o kurde, zjadłabym buraka..."
Przed ciążą miałam BMI bardzo blisko 19. no i w pierwszych 2 miechach doszło 6kg.
Przeraziłam się nie na żarty. Bo w takim tępię to na zakręcie nie wyrobię. Dodam, ze nie zajadam się świństwem, tylko b. racjonalnie i zdrowo.
Teraz przez ostatni miesiąc wszystko jest w normie i nie przybieram znacząco. Więc myślę, że organizm nadrobił co miał do zrobienia i teraz już będzie ok. Mam nadziję. Ale brzuch to już u mnie widać bardzo.
A apetyt mam przeokropny! Jak wstaję o 5tej to do 10tej jestem po 3 śniadaniach i 1,5 litra wody! O czym nie pomyślę, to chcę to zjeść!
Dziś powiedziałam do koleżanki: "ale z Niego burak" i za chwilę "o kurde, zjadłabym buraka..."