reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Paplanina

moja mama mowila ze miala naciecie krocza tylko przy moim najstarszym bracie a potem juz przy nastepnej czworce nie, wiec blue moze i Ty nie bedziesz teraz miala. Ja tez nie chce nacinania,bo slyszalam i czytalam ze ciezko siedziedz, dlugo sie goi i nawet wysikac sie nie mozna bo tak boli. Dlatego zastanawiam se powaznie nad porodem w wodzie, bo podobno wtedy jest wieksza szanasa na to ze nie bedzie naciecia. Albo przynajmniej 1 faza porodu w wodzie. W sobote porozmawiam o tym z moja gin.

A filmiku nie ogladam ;)
 
reklama
jakos ten filmik mi nie poszedl jakis taki nieprzyjemny sama nie wiem :p
co do naciecia krocza to mialam nacinane i nic z tego nie pamietam jakos tak przeszlo a jak lekarz zszywal to mialam juz paulinke kolo siebie i nic innego sie nie liczylo :D
sama sie zastanawiam czy bede miala nacinane drugi raz ???
co do gojenia faktycznie jest troche bolesne ale przemywalam kora debu jest troche problemow z siadaniem a po kazdej toalecie przemywalam zeby nie doszlo do jakiegos zakazenia ale goilo sie bez problemow naprawde da sie przezyc niestety nie pamietam czy to dlugo trwalo
niestety jest to praktycznie notorycznie wykonywane choc podobno naturalne pekniecie goi sie lepiej
 
Co do nacięcia to ja miałam nacinane i na dodatek jeszcze popękałam i lekarka miała problem żeby mnie posszywać. A jeszcze powiedziała mi że tak poszarpane jak by mi ktoś granata wsadził /sorki jesli kogos strasze :p/ więc ja uważam że lepiej żeby porządnie nacieli i zszyli, bo rana szarpan gorzej się goi.
Samego nacięcia nie czułam, szycie też przez mgłę bo tak jak pisała Ewa miałam już swoje dzidzi i to mnie najbardziej cieszyło :laugh:, ale najgorsze to gojenie się. Pamiętam że przez tydzień nie mogłam usiąść na tyłku :mad: :p, a z sikaniem nie było najgorzej, może na początku obawa przed oddawaniem kału i moczu.
Teraz tylko najgorzej z całego porodu tylko to szycie wspominam bo trochę bolało, pewnie z dwa tygodnie, ale da się przeżyć, dostaje sie takiego pawera ze szczęścia że mamy już dzidzi, że nie myśli się o sobie.

Ale teraz staram się o tym nie myśleć, może będzie lepiej, na pewno jakoś to będzie :) Czego nie robi się dla naszych kochanych maleństw.

A oglądanie takich filmików jest zbędne.
 
Aha i tak zawsze sobie myśle że to przez to że mi wody najpierw odeszły, bo ponoć najlepiej jeśli w momencie porodu to lepiej dziecku wyjść. Zresztą u mnie szybko wszystko się rozkęciło - bóle, rozwarcie, zaraz miało być po wszystkim, ale osłabły mi bóle parte i się przeciągło prawie do 7 godzin, a wszystko wskazywało że po 4-5 będzie po wszystkim bo dziecko już nisko było. Ale jakoś tak szybko mi to zleciało.
 
Dorotko Wikus musi byc twoim oczkiem w glowie?? ::)
wiem ze czasem jak jest dobra polozna i sie wczesniej do tego zabierze jest w stranie cie tak tam "rozpracowac" ze naciecie nie jest potrzebnejakis masaz czy cos kolezanka jest polozna tylko ona dos szybko odeszla z zawodu ale troche opowiadala o roznych sztuczkach wiem ze im nie mozna podpadac...hihihi sporo zalezy co gdzie i kiedy......i tego sie boje bo ja to pyskus jestem najpierw powiem a potem pomysle ze moglam kogos zranic.....ale cuz musz mnie zniesc ;D ;D ;D ;D
 
Wiecie co jestem przerażona. Brzuch nadal mi twardnieje, nawet jak sporo wypoczywam. Nie boli, może to dobry znak? Umowilam sie z lekarka na poniedzialek. Kazala brac no-spe, pic dużo płynów i nie panikować ale jakoś nie potrafie nie panikować kiedy brzuch na 30 sekund robi się twardy jak skała. I tak dzis od rana, a wczoraj było juz dobrze. Weekend chyba przeleże plackiem.
 
Cynamonka mi tez brzuszek robi sie twardy wlasnie wtedy kiedy np.zle leze...a lezenie plackiem ci nie pomoze poszukaj w necie technik relaksci oddechem? jest to calkiem przyjemnie i bardziej skuteczne od nospy
a to chyba normalne moze masz silne miesnie brzucha i nie umiesz nad nimi panowac...robisz cos co dla ciebie jest naturalne a tu benc nie tedy droga??!! pomysl co i kiedy sie dzieje mi sie zadje ze wszytkie takie sprawy siedza w nas..Uszka do gory mam nadzieje ze bedzie dobrze
 
reklama
Jakie macie plany weekendowe dziewuszki?
Ja bym chciała do Szczecina ale niestety dopiero w poniedzialek bede mogla. Tu pogoda nieciekawa 17 stopni, na urlop sie nie wybieram wiec w tym roku chyba lata nie uzyje. No chyba, ze we wrzesniu. Obiecalam mojemu, ze gdzies pojedziemy. On by chcial nad morze ( bardzo lubimy Miedzyzdroje, bo mamy stamtad wiele wspomnien sprzed lat), tylko czy nie bedzie zimno? Chwyci się wtedy jakies last minute i wio tam gdzie cieplo. Tymczasem weekend zapowiada sie na wpol lezaco...
 
Do góry