reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Paplanina

reklama
Dorotak u mnie podobnie-jak się ma pracę i chcą przyjąć po macierzyńskim to trzeba szybko wracać żeby się nie rozmyślili:tak:
 
Wikipedia to trzeba patrzec przez palce na to co jest tam napisane byla niezla afera bo ktos sie powolala w pracy dr. na dane z tamtad i okazalo sie ze naprzyklad sa tam wymyslone postacie historycze ...bardzo duzo bledow zawiera...
ale wpisik niezly
Patjia trzba wiecej czasu znalezc na povczytanie ale link super;-)
 
reklama
A ja mam już dosyć...Znowu wszystko jest nie tak...Doszło do tego,że mój facet powiedział,że to nie ma sensu,że on już teraz to tylko o dziecku myśli a ja nie mam dla niego żadnego znaczenia...I to nie było w złości...Siedzę i ryczę,bo chyba tylko to mi pozostało...A winić mogę tylko siebie i swój porywczy charakterek...
Ech...Już nawet się nie łudzę,że cokolwiek można naprawić,bo ile razy można próbować coś naprawiać...:confused: ??Może to jest właśnie ten czas,że trzeba sobie odpuścić i myśleć tylko i wyłącznie o dobru dziecka...??Szkoda,że nie da się na zawołanie tak po prostu odkochać...
 
Do góry