Myślałam dużo o tobie, mimo wszystko miałam nadzieję, że będzie się dało utrzymać Franusia przy życiu
Nie wyobrażam sobie takiej straty
Łatwo się mówi, ale podobno najlepiej po takim dramacie jak najszybciej zajść w kolejną ciążę - tak mi mówiła koleżanka co straciła córunię w 38 tygodniu i nawet nie umieli jej powiedzieć dlaczego
Mówiła, że cały czas w głowie miała zmarłą córcię, ale kolejny bąbel w brzuszku dał jej nowy kierunek myślenia - mogła myśleć o kolejnym dzieciątku i wspominać córeczkę jakby z mniejszym bólem...
jak by nie było to życzę ci i mężowi spokoju.
Ja pępowiny i krwi pępowinowej nie zostawiałam choć trochę o tym myślałam, ale wypadło mi to potem z głowy
Oby nie było to potrzebne.
Z wagą stoję w miejscu od 3 dni, już mam 94,5, ale zupełnie mnie to nie rusza - jem w miarę normalnie już. Chyba dla wagi lepszy był ten jedzeniowstręt jaki miałam te kilka tygodni po cięciu
Już nie stawiam sobie granic i niemożliwych do wykonania celów, ale chciałabym do końca macierzyńskkego schudnąć do prawidłowej wagi, albo choć lekkiej nadwagi byle bez otyłości
Potem z utrzymaniem też będzie ciężko, ale może tym razem się uda
Miłego dnia dziewczyny!