ola24 moje obchody wyglądały tak, od rana Panie oddziałowe latały i przygotowywały do obchodu, otwierały okna, poprawiały pościele, wyganiały wcześnie rano do mycia bo przyjdzie ordynator na obchód, kazały mieć tylko sam podkład, bez majteczek siatkowych ( które jak dla mnie są absolutnym wybawicielem, zwłaszcza od ranu po porodzie) i co i ordynator jak nie było tak nie było. przyszedł pod wieczór, zapytał jak się czuję, odpowiedziałam mu, że czuję mocne ciągnięcie , na co on zapytał czy chodzę, więc odpowiedziałam, że tylko do toalety. On na to "to dobrze" i poszedł sobie. Nic nie sprawdzał nic a nic! na drugi dzień przyszedł taki przystojny figo fago otoczony wianuszkiem uśmiechniętych pań. Podszedł dotknął delikatnie jednym palcem wskazującym mój brzuch i powiedział "tutaj już do wypisu". Zero wywiadu, zero sprawdzenia, nic a nic! no i wyszłam w drugiej dobie. Przyznam, że to jacyś niesamowicie obdarzeni talentem lekarze, potrafią diagnozować bez badania, telepatia czy coś.
musek84 pozazdrościć urlopu! ja wybieram się za miesiąc. ja jeszcze używam gondoli, zwlekam ze spacerówką, bo młoda nie siedzi jeszcze i o ile mocna jest w nogach to ramiona i głowa słabiej sobie radzą. zaczyna mi protestować na spacerach, ale nie reaguje i po jakimś czasie odpuszcza i zasypia. Wreszcie sie pogoda na spacery robi
Jestem przedstawicielką grupy tzw matek pierwszego kwartału i mam to szczęście załapać się na roczny urlop macierzyński i zamierzam z teko skorzystać. Po raz pierwszy czuję, że państwo coś mi daje a nie zabiera. Mój pracodawca jednak powiedział mi tak ; jesli pojdziesz jeszcze na pol roku to musze kogos zatrudnic i dla ciebie nie bedzie juz pracy. Szybko mu odrzekłam, że to co mówi jest niezgodne z prawem i przedstawiłam swoje prawa. Zaczął szybko zasłaniać się jakimiś bzdetnymi gadankami, tak by ukryć to co powiedział wcześniej, bo plan był taki, że mnie zastraszy i ja od razu zdecyduje się zrezygnować z tej mozliwosci pozostania w domu. Idąc do pracy nie tylko trace na kontakcie z dzieckiem ale również na kasie, bo jak zaplace opiekunke, dojazd to zostaje mi tyle ile dostane od panstwa czyli 60% nie liczac dodatkowych koszów z którymi wiąże się powrót do pracy. Pięknie traktuje się kobiety prawda?