reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opisy naszych porodów

Antar, brakuje mi słów. najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Ja też nie miałam na nic siły po porodzie chociaż mój był o wiele lżejszy. Też pamiętam jak błagałam o znieczulenie, tylko mi gonie dali, za to jak szyli mi krocze dostałam taką dawkę, że przez następne 3h zamiast się cieszyć Frankiem to nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
Jak w ogóle goi się krocze, 3 szwy to niedużo, więc oby raz dwa się zagoiło.
 
reklama
antar jak się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło. Czytałam twój opis przez łzy, łzy szczęścia, łzy współczucia, łzy wzruszenia. Szok, ale dzielna kobieta z Ciebie. No a teraz to życzę Ci, żeby Zosia jak najszybciej była razem z wami.
 
Antar,opisik boski,jeszcze raz gratulacje.Teraz to ja sie juz w sumie ciesze,ze mam rozwarcie i miekka szyjke:tak:
Ja czytalam,ze porod dla kobiety to wysilek rowny przebiegnieciu maratonu 42 km przez biegacza:rofl2:
 
Ok, Elwisku, jesteś usprawiedliwiona. ;-) Śliczną masz córunię :tak: Tylko schrupać maleństwo!!! Ja chce jużżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżż!!!

A gdzie pozostałe dwa lutuwiątka? :sorry:
 
Ardzesh ale tez domyślałam się jak będę śpiewać na samej porodówce, jak mnie bóle dopadną. Znieczulenie mnie nie znieczuliło do końca, po lewej stronie wszystko czułam, ale to już było tak na oodech, bo przy tych obustronnych te oddechy o których tak w szkole rodzenia gadali po pierwsze nie pomagają po drugie nie da rady wytrzymać w ich rytmie. Ja próbowałam na początku każdy skurcz brać na oddech ale powyżej 120 już kwiczałam i błagałam o znieczulenie. Każdy inaczej odczuwa ten ból, każdy porod jet indywidulany, i Wam życze bólu który dacie rade znieść, choć zzo wymyslił jednak geniusz.
Ja też płaczę jak to sobie przypominam, ale to dlatego , bo to naprawdę straznie emocjonalne wydarzenie. Jak sobie człowiek przy parciu przypomni po co to wszystko było, te godziny katuszy, to nabiera energii i nic go nie boli. Mnie parcie nic nie bolało, i wogóle wstapiły we mnie podwójne siły, chciłam po prostu już przytulic maleństwo, i to chcenie trwa cały czas:-)
A mój mąż był cały czas ze mną , a PO WSZYSTKIM...przeciął pępowinę i powiedział że nie wie czemu dalej jest przytomny. Jak parłam miał mi trzymać głowe i druga położna raz na niego krzyknęła że zaraz mi kark skręci. Ale był bardzo dzielny i przy tych paskudnych skurczach bardzo mocno ściskał moja rączkę.
 
Antar, GRATULACJE!!!! Podziwiam za odwagę.
A co sądzisz o Karowej? Ja prowadzę tam ciążę, a kontrakt z położną mam na Madalińskiego. Nie wiem gdzie pojechać. Termin mam na 22 lutego i też będzie mała Zosia:-)
 
Antar, dzielna z Ciebie babka, brawo! Wyobrazam sobie jak Ci teraz ciezko bez malej, ale jestem pewna, ze dostaje tyle milosci, ze wkrotce Jej sie polepszy i juz bedziecie razem, cala, szczesliwa rodzinka.:tak: Buziaki dla Was!
 
reklama
antar jak czytam co piszesz to mimowolnie cieszę się i wzruszam ... z łezką w oku wyobrażam sobie jakie to piękne uczucie, pierwsza chwila z maleństwem :sorry2::sorry2:
 
Do góry